wtorek, 14 kwietnia 2020

Katarzyna Berenika Miszczuk - "Ja Cię kocham, a Ty miau"

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Ja Cię kocham, a Ty miau
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2020
Ilość stron: 352
Ocena: 7/10

Opis:

„Ja Cię kocham, a Ty miau...” to zwariowana komedia kryminalna. Ilustratorka Ala ma kota brytyjskiego o imieniu Lord. Znudzony życiem na zbyt niskim w jego mniemaniu poziomie Lord postanawia przegnać narzeczonego swojej ukochanej właścicielki i wziąć sprawy w swoje łapki. Za jego drobną zachętą Ala wyjeżdża razem z innymi artystami do położonego na odludziu dworku. Jego właściciel, pan Stefan, postanowił ufundować wyjątkowe stypendium. Wybrany przez fundatora twórca będzie miał okazję zostać spadkobiercą pana Stefana. Rywalizacja o jego względy staje się zaciekła. Tak zaciekła, że pewnego dnia w salonie zostają odnalezione zwłoki jednego z artystów. Czy Lordowi uda się uratować swoją panią?

Recenzja:

Nie czytałam jeszcze żadnej książki, w której to zwierze jest narratorem, chociaż wiem, że takie książki powstają (a jak nie powieści, to opowiadania). W sumie nawet po opisie nie widać (według mnie) tego, iż to będzie pisanie z perspektywy pierwszoosobowej (kota Lorda), ale wyszło to całkiem fajnie i oryginalnie. Już teraz mogę powiedzieć, że pozycja ta bardzo mi się podobała i polecam ją z całego serca!

Lord i jego pani, Ala, dostają ogromną szansę od losu na to, żeby w końcu osiągnąć sukces. Pewien bogacz organizuje konkurs dla kilku artystów, w którym stawka jest wysoka (nikt nie wie dokładnie, że aż tak!). Pan Stefan - bo tak nazywa się bogacz, postanawia zebrać dziesięć osób na swoim dworku, by znaleźć wśród nich... swojego spadkobierce! Każdy ma ochotę zdobyć jego majątek, ale wkrótce okazuje się, że to nie jest zwykła gra: tylko bardziej śmiertelna pułapka.

W tym wszystkim świetnie odnajduje się Lord, którego charakter był tak cudowny, że sama chciałabym mieć tak cudownego kota! Poznajemy brudne sekrety dzięki temu, że wszystko dzieje się właściwie w zasięgu jego wzroku - a co najlepsze, Lord jest bardzo opiekuńczy wobec swojej właścicielki, więc nie chce pozwolić, aby koszmary los spotkał także ją. W końcu kto wtedy dawałby mu kocie smakołyki?

Nigdy nie sądziłam, że tak świetna powieść - komedia kryminalna - może być napisana tak dobrze! W sumie najbardziej komediowy jest tutaj Lord, bo jego teksty i zachowania są najlepsze, a tak naprawdę, to ta pozycja jest raczej kryminałem (nie licząc właśnie owego kota). Ja ogólnie się w tej tematyce nie zaczytuję, aczkolwiek ta książka mnie bardzo porwała i ją uwielbiam! Myślę, że nawet fani literatury kobiecej (jak ja) będą zadowoleni z najnowszej książki Katarzyny Bereniki Miszczuk.

Autorka jest jedną z moich ulubionych - a na polskiej scenie literackiej, to nawet nie wiem, czy nie jest w tym momencie moim numerem jeden. Uwielbiam wszystkie jej książki i odnoszę wrażenie, że ciągle się rozwija, ciągle zaskakując swoich czytelników i fanów. Humor, fajna (a przede wszystkim oryginalna) fabuła, do tego ciekawi bohaterowie i szczypta "tego czegoś", co sprawia, że od książki nie można się oderwać. Zdecydowanie warto dać szansę Katarzynie Berenice Miszczuk i zapoznać się z jej powieściami!

Czytając "Ja Cię kocham, a Ty miau" ma się ponad trzysta stron akcji i humoru, który czasem potrafi wywołać szeroki uśmiech i napady śmiechu. Dawno tak dobrze nie bawiłam się przy czytaniu, więc jeśli macie ochotę na odskocznie i na zapoznanie się z innym typem literatury - śmiało sięgnijcie po przygody kota Lorda i jego właścicielki!

Nie da się napisać dużo więcej o tej pozycji - a przynajmniej nie wtedy, kiedy staramy się uniknąć spojlerów. W końcu jest to kryminał, stąd każda wskazówka może naprowadzić na to, jakie jest zakończenie. Niemniej jednak po prostu powiem, że trzeba wpisać tę książkę na listę "must read" i przekonać się, co tam się dokładnie działo. Ja osobiście spędziłam z "Ja Cię kocham, a Ty miau" bardzo fajne popołudnie - dosłownie pożarłam tę powieść wzrokiem w zaledwie dwie, trzy godzinki (dosyć szybko czytam!). Myślę, że spodoba się ona wielu czytelnikom - a i na prezent byłaby idealna, dla czytelników w różnym wieku (i nie tylko dla kobiet, ale także dla mężczyzn). Polecam gorąco!


12 komentarzy:

  1. Znam i lubię książki Katarzyny Bereniki Miszczuk, a wychowana na książkach Joanny Chmielewskiej bardzo lubię komedie kryminalne. Nie mogę się już doczekać, kiedy ta książka wpadnie w moje ręce. Idealna lektura na chwilę obecną, pozwala oderwać się od codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze zacznę od początku, a więc od okładki, która w tym przypadku wywołała na mej twarzy szeroki uśmiech. Dla niektórych poprzez swą grafikę w dużej części podstawiającej kota, kolory, wszystkie części składowe może przywodzić na myśl coś zdecydowanie psychodelicznego. Jednak tutaj wywołała na mej twarzy uśmiech, poprawiła nastrój z rana, co obecnie zdecydowanie działa na plus. A jak jeszcze dodamy tytuł, wychodzi nam coś niezwykłego.

    Kryminał pisany z perspektywy Kota, nie jest czymś, co dostajemy na co dzień. Wprost przeciwnie nie zdarza się to zbyt często, a więc już sama możliwość, aby się z czymś takim zapoznać jest dobrą motywacją, aby sięgnąć po tą książkę z półki. Narracja Lorda przywodzi mi na myśl, coś z czymś się spotkałam w Seri książek Przygody Trzech Detektywów. I chociaż tam byli to chłopcy, jednak odczuwam podobieństwo, które może zawdzięczam temu, że w obu przypadkach badane są tajemnicze sprawy, a nic nie jest oczywiste. W tym miejscu wypadałoby pochylić się nad negatywnymi aspektami, których w tym przypadku jednak nie ma. A ja sama już wiem, że jest to warta przeczytania lektura, która zachęciła mnie zarówno poprzez okładkę, treść, jak i przywołując wspomnienia o Przygodach [...]. Tak więc do koniecznego przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot narrator w akcji... Super. Chętnie przeczytam taką powieść. Już wpisana na listę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki pani Katarzyny bardzo lubię, więc i po tą sięgnę z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kryminały uwielbiam !!! A jeszcze z dużą dawką humoru, to już w ogòle spełnienie marzeń ! ❤ A jeszcze kot jako narrator, no bajka ! Muszę, muszę przeczytać ! 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tą autorką nie miałam jeszcze do czynienia. Okładka mnue kusi, zwłaszcza że widziałam do kompletu skarpetki gdzieś na insta 😍 z kotem narratorem może być to ciekawa perspektywa 😍 chętnie przeczytam taki lekki kryminał z humorem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki Katarzyny Bereniki Miszczuk, pomysły na fabuły zaskakują i tym razem mamy coś nowego kot narratorem (ja jeszcze nie czytałam żadnej książki z perspektywy zwierzaka). Tytuł jak i okładka wywołują uśmiech na ustach, chociaż ja z 'fan clubu psów', "Ja Cię kocham, a Ty miau" mnie fascynuje a kot Lord (jakie arystokratyczne imię) zauroczył. Na pewno nie będę się nudzić w trakcie czytania książki. Wpisuje na listę "must read".

    OdpowiedzUsuń
  8. Do tej pory myślałam, że książki tej autorki nie są dla mnie i, że pisze ona same kryminały. Już teraz wiem, że nie! Mogę tylko żałować, że dopiero się o tym dowiaduje, bo autorka jest naprawdę pomysłowa i robi wszystko, żeby czytelnik się nie nudził, i żeby go zaskoczyć. Muszę nadrobić jej powieści.
    "Ja Cię kocham, a Ty miau" jest dość nietypową książką, nigdy jeszcze nie czytałam niczego, w czym kot byłby narratorem. Przyznam, że już samo to mnie rozbawia. Kot Lord jest bardzo odważnym kotem, ale też na pewno uroczym mimo tego, że intrygant z niego! (Ciekawe co ukrywają moje koty.) Fajnie wiedzieć, że ktoś kto nie lubi kryminałów, też będzie się przy niej świetnie bawił. Jak nigdy nie czytam kryminałów, tak ten mnie urzekł i wierze w to, że nie będę się z nim nudzić, i trochę bardziej się przekonam do komedii kryminalnych.
    Muszę wspomnieć jeszcze o okładce.. Cudne to połączenie kolorów! I ten uroczy detektyw kot na niej. Jestem kompletnie oczarowana!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że stosunkowo niedawno przeglądałam bardzo stary artykuł o, wtedy bardzo młodej, pani Miszczuk (to było chyba w związku z debiutem - jak ten czas leci!), gdzie na rękach trzyma zwierza z okładki (no dobrze, nie miał kapelusza i okularów, ale podobnie misiowatą minę, w końcu Brytan). Czytając opis z tej pozycji myślałam tylko o nim - postaci, która przeniosła się z realu w twórczość. Wiadomo, że często pomysły z życia warto wpleść w fabułę, ale ta zdawała mi się... taka infantylna. Może przeczytałam już zbyt dużą ilość książek, w których niestety coś takiego nie wychodzi. Tutaj ten kryminalny humor jest podobny do "Zbrodni i Karaś" Aleksandry Rumii - tam też był kotek, który czasami przejmował narrację oraz właśnie komediowa fabuła z trupami w tle (ale na uniwersytecie, w świecie naukowym, a nie artystycznym). Czasami żarciki były przesadzone, ale ogólnie dobrze się bawiłam, więc może nazbyt się czepiam. W każdym razie to "miau" wcale nie jest takie nowe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam książki Katarzyny Bereniki Miszczuk. Do tej pory miałam okazję przeczytać "Wilka" i "Wilczycę" i w nich akurat widać to, że autorka była bardzo młoda, kiedy wydała oba tytuły. Nieco później sięgnęłam po "Obsesję" i ten tytuł również przypadł mi do gustu i bardzo wciągnął. Niedawno oglądałam liva z autorką z okazji premiery "Ja cię kocham a ty miau", gdzie autorka wprost powiedziała, że z każdą książką pragnie dać coś nowego czytelnikom. I to faktycznie jej wychodzi niezwykle dobrze :) Tego tytułu nie miałam jeszcze okazji czytać, ale z pewnością w niedługim czasie go zakupię i pochłonę w jeden dzień. Zwłaszcza, że ostatnio zaczytuję się w komediach kryminalnych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie jest tak, że ja odkąd pamiętam to zawsze uwielbiałam koty i w sumie jest to jedno z najfajniejszych zwierząt. Jak czytałam niedawno w https://abc-kot.pl/imiona-dla-kota/ to także należy pamiętać, że jest wiele różnych imion jakie możemy nadać naszemu kotu.

    OdpowiedzUsuń