poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Andrzej Pilipiuk – "Wieszać każdy może"


Autor: Andrzej Pilipiuk
Tytuł: Wieszać każdy może
Tytuł kolekcji: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 56
Wydawnictwo: Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 246
Ocena: 7/10

Opis:
Rozpoznacie go bez trudu. Walonki, kufajka, czapka uszanka i ten specyficzny… aromat?
Kiedy wrogie armie ścierają się koło twojego domu, kiedy Zieloni Mściciele wkraczają do akcji, a potężna klątwa egipska zagraża wszystkim i wszystkiego, pojawia się On. Nie jest superbohaterem, nadczłowiekiem, nie ratuje ludzkości w imię wyższych celów. Najbardziej charakterystyczny bohater polskiej fantastyki. Bimbrownik, egzorcysta… po prostu Jakub Wędrowycz. Powraca w wielkim stylu!


Recenzja:
Najbardziej charakterystyczny bohater polskiej fantastyki? No nie kto inny – Jakub Wędrowycz we własnej osobie. Kłusownik, bimbrownik, egzorcysta… Nazywany jeszcze w różny sposób, zwykle trafny, choć sam może by się z tym nie zgodził, pojawia się zawsze wtedy, gdy wydaje się, że ratunek nie nadejdzie. Ale superbohater z niego żaden, chociaż przecież pomaga!

Na ten tytuł składa się 10 opowiadań, z których najdłuższym pozostaje „Pole trzcin”. I powiem Wam szczerze, że to chyba najlepsza i najzabawniejsza z historii o Jakubie, bo bawiłam się przy niej naprawdę przednio. Ale poprzednim i kolejnym też niczego nie brakuje – Jakub spotyka tutaj wilkołaki, pojawiają się wskrzeszone postacie Stalina i Lenina, spotyka wampiry i anioły, więc rozpiętość tematyczna jest naprawdę spora!

I dzięki temu znów nie znajdziecie tu nudy. Chociaż pierwsze opowiadania mogą wydawać się trochę niepotrzebne, takie typowe zapychacze, ostatecznie oddają też humor i klimat panujący w całym cyklu o Jakubie Wędrowyczu. Później natomiast robi się jeszcze lepiej, właśnie od wspomnianego „Pola trzcin”, w którym groteska goni groteskę, akcja jest wartka, humor jak zawsze dobry, taki swojski, miejscami zbyt dosadny, gdzie indziej jeszcze lepszy, także nic, tylko czytać!

Jakub Wędrowycz jest zdecydowanie wyróżniającą się postacią w naszej polskiej fantastyce. No wiecie, taki stary, nieprzyjemny, niby niezbyt bystry dziad, który ma upodobanie do bimbru i kłusownictwa. Ale chyba właśnie przez to, że jest taki oryginalny jeszcze bardziej można go polubić! No a kolejne akcje z jego udziałem… Wiecie co, to po prostu trzeba przeczytać, poczuć ten klimat i dać się wciągnąć. Bo specyficzny humor, kolejne przygody Wędrowycza, zaskoczenia, ale też nieco rubaszności i przesady nie będą dla każdego. Ale mnie jak najbardziej przypadają do gustu.

Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, na coś oryginalnego, poznajcie Jakuba. Nie jest to wymagająca fantastyka, nie ma tutaj wielkich spraw wagi państwowej (a może są? W końcu Jakub musi w tym tomie pokonać naprawdę potężne siły!), ale fajnie spędzicie czas przy tych tekstach. Nawet jeśli nie przepadacie za krótkimi formami, dajcie mu szansę, bo myślę, że się nie zawiedziecie. Na wyluzowanie się i odstresowanie kolejne przygody Jakuba będą jak znalazł!

8 komentarzy:

  1. W dzisiejszym świecie lekka książka mile widziana nie ważny gatunek

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytałabym. Na poprawę humoru...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyluzowanie i odstresowanie, tak to coś dla mnie. Zapisuję sobie, że mam sięgnąć po bimbrownika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciężko mi się tutaj wypowiedzieć, ponieważ nie pałam jakimś wybitnym uwielbieniem dla książek o tym, bohaterze. Ja wiem, że są gusta i guściki, a każdy z nas może preferować inną lekturę, jednak tak jak w przypadku Czarownika Iwanowa tak tutaj nie jestem w stanie się przekonać do tej pozycji. Zarówno okładka, jak i fabuła nie przemawiają do mnie, a pomimo najszczerszych chęci nie chcę zmuszać się do lektury gdzie mam tyle pozycji, który na mnie czekają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tylko peleryna odróżnialna bohatera a także odór bimbru, w opowiadaniach Andrzeja Pilipiuka mamy bohatera który wyróżnia się jak mało kto. Musze go poznać. Lektura na pewno umili dni które spędzany w domu, odskocznia od trosk.

    OdpowiedzUsuń
  6. Autora kiedyś coś czytałam za młodu, muszę powrócić, moje klimaty, uwielbiam absurd i groteskę i czarny humor ! 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ją kiedyś! Pamiętam, że mi się podobała 🖤

    OdpowiedzUsuń
  8. I znowu na salony wkracza stary wyjadacz, Jakub Wędrowycz. Jest on dość specyficznym bohaterem w polskiej fantastyce, drugiego takiego ciężko byłoby spotkać. A tak w ogole który to już zbiór opowieści o nim? Bo mam wrażenie, że jest ich multum :D
    Z panem Jakubem jest mi nie po drodze. Mam takie szczęście, że nie zostałam jeszcze zaatakowana przez wampiry, wilkołaki czy opętana przez złe duchy, więc nie muszę go wzywać do pomocy, i mam nadzieję, że nie prędko to się zdarzy, bo nie należy on do sympatycznych osób :D
    Raczej nie dam się porwać w wir opowiadań o Wędrowyczu, jeszcze w żadnym tomie nie czułam się przekonana.

    OdpowiedzUsuń