Autor: Magdalena Kozak
Tytuł: Nikt
Tytuł kolekcji: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 58
Wydawnictwo: Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok wydania: 2020
Ocena: 6/10
Opis:
Dla Vespera nie ma już miejsca ani pośród nocarzy, ani renegatów. Zasady rządzące światem wampirów runęły w obliczu nowego zagrożenia. Ludzkość otwiera oczy...
W starciu z ogarniętymi religijnym szałem watykańskimi, nocarze są bezradni. Nie potrafią zabijać ludzi. Jedyny ratunek w renegatach i ich przerażającym instynkcie drapieżców. Ale nie! Ciemna strona Nocy nie rozmawia z Jasną! Krwawe akcje jednostek specjalnych to początek rozpaczliwej walki o przetrwanie.
Dawni towarzysze broni przeklęli Vespera. Jednak nawet na dnie rozpaczy, pośrodku morza nienawiści i w bagnie pogardy może zakiełkować ziarno nadziei. Koniec może być także początkiem...
Recenzja:
Niedawno pojawiła się na blogu recenzja Renegata, a dziś przychodzę do Was z kolejnym tomem serii o polskim wampirze, którego polubiłam już na samym początku jego drogi. Z czym tym razem przyszło mu się mierzyć i czy wyszedł z tego pojedynku zwycięsko?
Dla Vespera nie ma już miejsca pośród Nocarzy ani Renegatów. Pojawia się nowe zagrożenie i dawne spory powinny zostać zażegnane, by udało się mu wspólnie stawić czoła, tylko jak to zrobić, czy ci „dobrzy” nie chcą współpracować z tymi „złymi”? I kto tak naprawdę jest kim? Rozpoczyna się kolejna walka o przetrwanie, którą nie wiadomo, kto przetrwa. Ani co tak naprawdę kryje się za tym wszystkim…
Podobnie jak w poprzedniej części, odniosłam lekkie wrażenie, że pojawiło się tutaj trochę rozwleczonych momentów, które niepotrzebnie przedłużały akcje. Nadrabiały to jednak kolejne zaskakujące sceny, a tych było niemało, bo historia zdecydowanie zdążyła się naprawdę rozwinąć. Dodatkowym plusem były relacje między niektórymi bohaterami, choć i tutaj pojawiło się kilka zgrzytów, na które jednak dało się przymknąć oko.
Co do Vespera – nadal jest jedną z tych postaci, którą bardzo polubiłam, ale w tomie trzecim jego monologi już bardziej mnie męczyły. Rozumiem wszystkie dylematy, które nim targały, ale momentami było tego już za dużo, aż musiałam na chwilę odłożyć książkę, przejść do innej czynności, by potem wrócić już do lektury. Zwłaszcza, że niektóre jego zachowania były już momentami przesadzone. Ratował to wątek romantyczny, który tutaj akurat bardzo przypadł mi do gustu i dodawał całości fajnego smaczku.
Zakończenie za to pozostawia niedosyt i daje apetyt na więcej, dlatego sięgnę po kolejny tom, mimo tego, że ten podobał mi się mniej niż pierwszy. Ale chcę poznać zakończenie całej historii i sprawdzić, co autorka przygotowała jeszcze dla swoich bohaterów, których przecież nie oszczędzała, bo pojawiło się tu sporo humoru, ale też sporo trudnych momentów, niektóre wyciskały wręcz z oczu łzy.
A Wy? Znacie już serię o Wampirach z KGB? Lubicie takie klimaty? Jeśli tak, koniecznie spróbujcie dostać w swoje ręce historię Vespera!
Wow, już po kolejnym tomie Vespera, a ja go nawet nie zdążyłam zobaczyć w bibliotece. A może to trochę czasu minęło, tylko ja mam z nim jakiś problem, leci mi tak szybko, jakbym wpadła do jakiejs dziury czasowej... Dzisiaj jest wtorek, a jak spojrzałam na kalendarz, to nagle zrobiła się środa. Ja już nie ogarniam tego czasu... On tak biegnie do deadline'ów, że się nie wyrabiam.
OdpowiedzUsuńAle koniec narzekania, wracamy do książki. Na pewno historię Vespera chciałabym przeżyć (znaczy tak czytelniczo), wampiry na tle polskim jak najbardziej tak. Wciąż mi się wydaje, że Kozak ma taki Schmidtowy styl, ale może przez to, że on też mieszał tajemnice państwowe ze zjawiskami paranormalnymi. Jemu wyszło ciekawie, więc interesująco byłoby zobaczyć coś takiego w wykonaniu polskiej autorki. I tu się odwołuje do ostatniej recenzonowanej książki, bo trudno tego nie zrobić - jakby wypadło porównanie autora i autorki, pisania "po męsku" i "po kobiecemu", obu takich samych pod względem narodowościowym, przy podobnych motywach. Fantastyczny temat na artykuł swoją drogą :D
Po raz kolejny spotykamy się z naszym polskim wampirem, a ja ciągle nie mogę się przekonać (wampiry coś mi nie podchodzą), chociaż autorka ma ciekawy pomysł na fabułę pojawienie się Watykanu. Ta część wydaje się najcięższa czytelnik może być znużony tymi rozważeniami bohatera (co za dużo to niezdrowo) oraz tym że "Nikt" jest za bardzo przegadany, brak akcji. Dla fanów wampirów w militarnych klimatach dla seria będzie przyjemną lekturą. Ja sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie przekonują mnie polskie wampiry. Zagraniczne także... Zaczęłam ostatnio unikać horrorów, thrillerów, fantazji zupełnie nierealnych i kryminałów ociekających krwią, przemocą, drastycznymi scenami.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam w planach zacząć czytać serie polskich mistrzów fantastyki. Jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać żadnej polskiej fantastyki. Mimo wszystko zawsze chciałam zacząć ją czytać.
OdpowiedzUsuńVasper został wygnany z Nicarzy i Renegentów a więc jestem bardzo ciekawa jego dalszych losów. Kolejne kryzysy i walki sa dla mnie interesujące. Jestem ciekawa jak ci "dobrzy" połączą siły z tymi "złymi". Jak będzie układać się im ta współpraca i czy się dogadają. Co kryje się za tym wszystkim? Bardzo chce się tego dowiedzieć.
Zaskakujące momenty to coś co lubię. Są to najlepsze sceny jakie mogą się pojawić w książce czy w filmie. Nie lubię natomiast momentów, akcji które, zbyt długo się wloką. Jest to męczące i nie daje tyle radości z czytania. Jednak zawartość zaskakujących momentów może zrekompensować to. Ciekawią mnie również relacje między bohaterami. Myślę że z ogromną chęcią zapoznam się z nimi bliżej.
Rzeczywiście monologi Jaspera mogą być męczące. To jeden z minusów.
Wielka szkoda że zakończenie zostawia niedosyt ale mimo tego zdecyduje się ją przeczytać..
Co do okładki jest ona fajna i pasuje do pozostałych tomów. Sądzę że z radością ją przeczytam. W tym momencie zapisuje ją na listę moich książek.
Każda kolejna część przygód Vespera coraz bardziej wywołuje moją niechęć, chociaż przy poprzednich tomach już była ona nie mała. Mam wrażenie, że w każdym kolejnym tomie jest coraz więcej zgrzytów, a autorka dodaje coraz więcej nużących momentów. Wątek miłosny jest dla mnie niepotrzebny w tej książce i wydaje się jakby wcale tu nie pasował, ale w sumie nie mnie to oceniać bo ja i tak nie przekonałam się do przeczytania tej książki i jej poprzedniczek. Autorka psuje tutaj nawet głównego bohatera, bo zdaje się, że w poprzednich tomach jego zachowania nie były irracjonalne, i nie trzeba było robić sobie przerwy, czyli część ta jest bardziej męcząca. Mogłoby się wydawać, że to drugie tomy bywają najgorsze, ale nie w tym akurat przypadku, aż ciekawi mnie jak autorka sobie poradzi z dalszymi przygodami Vespera.
OdpowiedzUsuńOkładka pasująca do pozostałych, jednak ja nadal twierdzę, że do ładnych nie należy.
Podobne, jak w przypadku „Renegata” tak okładka „Nikt” nie zachwyciła mnie. Nachodzą tutaj skojarzenia z okładką typu komiksowego, rysunek komiksowy, który mi niestety do gustu nie podpada. Tak więc tutaj jest to na minus, a jak dalej? Fabuła podpowiada nam, że w wyniku starcia z ogarniętymi religijnym szałem watykańskimi dawno kompani Vespera są bezsilni, Nocarze nie potrafią zabijać. Jedyny ratunek to Renegaci oraz ich instynkt drapieżcy, oni jednak im odmawiają. Jednak nigdy nie wiadomo, jak zakończy się dana przygoda, dany etap w życiu, bo nic nie jest przesądzone do końca. Nie znam tej serii, jednak jak już wspomniałam przy poprzedniej recenzji, na lekturę zdecyduje się od samego początku serii, nie od drugiej czy trzeciej części. Nadal jestem na tak, jeżeli chodzi o chęć przeczytania książki, wydaje mi się ona stanowić ciekawą formę spotkania z wampirami, które wyszły spod pióra polskiej autorki Pani Magdaleny Kozak. W dodatku ciekawi mnie to, jak zakończy się ta historia, jak potoczy się dalsze życie Vespera, który w tym, co przeżył miał zarówno dobre, jak i złe chwile.
OdpowiedzUsuńJedynym wampirem, o którym mogę czytać nie wiadomo ile razy, jest imć Drakula. Skradł on niegdyś moje serce i żadnemu wampirowi nie udało się go do tej pory strącić z piedestału. Co ciekawe, nie mam nawet specjalnej potrzeby sięgania po literaturę tego typu.
OdpowiedzUsuńMagdalena Kozak nie jest mi jednak autorką obcą. Jestem po lekturze "Nocarza". I mimo iż jego fabuła niewiele ma wspólnego z moimi czytelniczymi upodobaniami, chylę czoła przed autorką. Za co? Przede wszystkim za to, że potrafi na kartach książek stworzyć niezwykle mroczną rzeczywistość, o jakiej nie śniło się największym nawet malkontentom i w którą trudno uwierzyć. Wszystko było przejmujące, przerażające. Towarzyszył mi strach połączony z ekscytacją.
Podobał mi się język "Nocarza". Niby prosty, przejrzysty, pozbawiony sztucznych udziwnień. A jednak dostojny, wyrafinowany i wyjątkowo dobrze dopracowany. Lubię takie "dopieszczone" językowo pozycje, coraz rzadziej pojawiają się na polskim rynku wydawniczym.
Nie zajrzę do "Nikt". Nie moje klimaty. Jednak polecam tym, którzy lubują się w takiej literaturze i poszukują w książce nie tylko treści, ale i formy. Myślę, ze się nie zawiodą, bo kto raz stworzył dzieło ambitne, zazwyczaj stara się popełnić je raz jeszcze i jeszcze...
Aleksandra Miczek
Idziesz jak burza 😁 To już trzeci tom, a jest jeszcze czwarty, nieźle. Lubię wampiry, o polskich jeszcze nie czytałam, a może zdążę polubić głównego bohatera tak bardzo, że trzeci, gorszy tom mnie nie zniechęci do serii jak i bohatera 😏 Dzięki za recenzję !
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się autorce, ma zdecydowanie ciekawe pomysły, dodatkowym plusem jest akcja, która toczy się w Polsce. Chwilowo jednak mam po uszy wampirów i wyjątek robię tylko dla Discovery of witches.
OdpowiedzUsuń