środa, 18 listopada 2020

Holly Black - "Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni"

Autor: Holly Black 

Tytuł: Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni

Wydawnictwo: Jaguar

Data wydania: 2020

Ilość stron: ok. 200

Ocena: 7/10

Opis:

We wnętrzu 80 kolorowych ilustracji!
Kiedy Cardan, Najwyższy Król z Elfhame był tylko wzgardzonym przez starsze rodzeństwo królewiątkiem i nocował w stajni, usłyszał historię chłopca, który miał serce z kamienia. Czy opowiedziano mu baśń o nim samym? Czy słowa trollowej wiedźmy, podobnie jak ponura przepowiednia nadwornego astrologa, stanowią zapowiedź jego niezwykłego losu i haniebnego końca?
Baśń ta jeszcze niejednokrotnie przewinęła się przez jego życie, aż w istocie miała zadecydować o jego życiu – lub śmierci.
W tej bogato ilustrowanej książce poznajemy nieznane, smakowite szczegóły z młodości Cardana i oglądamy go z zupełnie nowej strony. Wyjątkowy prezent od Holly Black dla tych, którym niestraszna elfowa magia!

Recenzja:

Uwielbiam twórczość Holly Black. Kiedy więc zobaczyłam, że wychodzi jej kolejna książka - od razu jej zapragnęłam. Są to jednak właściwie krótkie opowiadania, swego rodzaju dodatek do serii "Okrutny książę". Nawet na stronach typy Lubimyczytać jest ona numerowana jako pozycja 3.5 w cyklu. Ot, fajny, lecz bardzo krótki dodatek.

Trzeba bowiem wiedzieć, że ta pozycja liczy sobie niecałe dwieście stron, co jest ogromnym minusem - bo treści tu raczej mało. Natomiast te ilustracje, które się pojawiają są po prostu prze-cu-do-wne! Ja dowiadujemy się z opisu - jest tu około osiemdziesięciu ilustracji. Sama nie liczyłam, ale jest to naprawdę wyjątkowa pozycja pod tym względem. Szczególnie, że te ilustracje są tak cudne, iż są to chyba najładniejsze ilustracje, jakie widziałam w całym swoim życiu! I świetnie przypasowały się one do wszystkich tych historii. Całość tworzy idealną, dopracowaną całość. W tym roku nie widziałam na pewno ładniej wydanej pozycji - natomiast czekam teraz na jakąś powieść, która będzie jeszcze ładniejsza! 

Opowieści tyczą się w głównej mierze Cardana i jego życia - nie tylko są to historie związane z tym, co działo się po zakończeniu tomu trzeciego, ale także są historiami z czasu "przed", swego rodzaju dzieciństwa. Na przykład wtedy, kiedy matka miała go gdzieś, ojciec praktycznie nie uznawał jego istnienia, a także późniejsze opowieści - związane chociażby z Nicassią (okrutną księżniczką, z którą Cardan bardzo szybko złapał wspólny język). 

Mimo wszystko fajne były te historie - takie swego rodzaju smaczki, których nie znaliśmy z poprzednich tomów. Miło było wrócić do tego cyklu i po raz kolejny wejść w świat elfów. Uwielbiam magiczne opowieści od Holly Black. Jeszcze bardziej ucieszyłabym się jednak z kolejnego tomu tego cyklu - a nie takich opowiadań - więc mam ciągle nadzieję, że autorka coś w tej kwestii zrobi. Szczególnie, że można by tam sporo różnych fabuł wymyślić... Chociaż jest też pewne ryzyko, że kolejny tom zniszczyłby zakończenie "wow", które było po części trzeciej. 

Holly Black jest jedną z moich ulubionych autorek. Sama jej wyobraźnia, kreatywność i sposób, w jaki pisze - to totalnie złoto. Oprócz tego wydaje mi się, że wszystko jest dopracowane. Dla mnie to ona pisze najlepsze fantasy, jakie czytałam w tym roku - i chyba w poprzednim też. Właściwie odkąd poznałam jej twórczość to zawsze ja umieszczam w swojej topce ulubionych autorek. Dodam także, że nie znam innej pisarki, która tak fajnie opisałaby świat elfów - i która by tam potrafiła kreować takie intrygi i takich bohaterów, którzy są skorzy na kolejne przygody. 

Podsumowując: polecam, szczególnie fanom twórczości Holly Black i pięknie ilustrowanych pozycji. Jeśli szukacie czegoś fajnego na święta, to sprezentujcie sobie (lub komuś) całą trylogię Okrutnego księcia, a do tego dołóżcie "Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni". Razem ten komplet będzie na pewno nie tylko dobrze prezentował się na półce w biblioteczce, ale pewnie też wyląduje w sercu u osoby czytającej. Jeszcze raz polecam!

9 komentarzy:

  1. Trudno oprzeć mi się tej pozycji. I chociaż recenzja nie bije w jej stronę wielkich pokłonów (,nie dotyczy ilustracji) i nie wyśpiewuje peanów zachwytu, mam wrażenie, że jeśli nie sięgnę po tę pozycję, to stracę coś ważnego. Coś co pozwoli mi zrozumieć Cardana. A poza tym też mam ochotę wrócić do tego świata elfów stworzonego przez Holly Black.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiała przeczytać, ale na razie przede mną "Zła królowa"! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę trylogię, więc chętnie sięgnę po dodatek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, na pewno przeczytam trylogię, ale jeszcze tego nie zrobiłam... Po dodatek wiadomo, sięgnę dopiero po przeczytaniu całości, jako po dopowiedzenie ogólnej treści. Szczególnie, że może kiepską, ale jednak jestem tą fanką Holly Black! Dokładnie, tak jak wyżej napisano - jej kreatywność jest po prostu przecudowana!
    Z minusów - to ewidentnie pozycja, by tylko coś wydać, wręcz byle co, ponieważ nie ukrywajmy, co można zrobić przez około 200 stron (jak zauważyła to recenzentka), napełnionymi, mimo że ładnymi, ale jednak, ilustracjami. Ponadto jakoś nie pasuje mi się ilustrowanie historii stworzonej przez Holly Black... To tak jakby opowiedzieć w obrazkach jej "Daninę" - no trąci proszeniem się o samobójstwo. Jej wyobraźnia pisarska jednak nie potrzebuje kolorków, ale to akurat moje osobiste zdanie. Bardzo mi szkoda tego wszystkiego... Przecież Holly Black, TA Holly Black, nie potrzebuje takich chwytów, jej fantastyka powinna być wyżej od podobnych zabiegów.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni" fajny dodatek do historii, poznajemy bliżej Cardana, ciekawostką jest że za pomocą ilustracji. Ale nie wiem czy takie książki mają sens powstawania czy nie mogła to być dodatkiem do tomu głównego a nie osobną książką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam kiedyś Okrutnego księcia, ale ostatecznie go nie skończyłam. Może kiedyś powrócę do tej serii, bo opowieści o elfach lubię, więc kto wie może sięgnę i po ten tom - 3.5 😉 Ilustracje bardzo lubię oglądać, z dzieciaka coś zostało w każdym z nas ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero powoli zaczynam moją przygodę z fantastyką i do Holly Black jeszcze nie dotarłam. Słyszałam o niej wiele dobrego i w przyszłym roku może po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Utwory fantastyczne dla młodszych czytelników są cudowne. Tak, jak nie przepadam za literaturą fantastyczną dla dorosłych, tak uwielbiam zatapiać się dziecięcym świecie pełnym elfów, krasnoludów, trolli czy wiedźm. To taka literacka podróż w czasie, podróż, która po raz kolejny pozwala poczuć się beztroskim dzieckiem.
    Pięknie jest znaleźć się w świecie, gdzie zło walczy z dobrem, podstawia mu nogi, kopie pod nim dołki, gra z nim w nieczyste karty, a potem - szast prast - i legnie na gruzach swojej pychy i mani wyższości. Szkoda, ze w prawdziwym życiu nie można powielić takiego wzorca. Jakiż cudownym miejscem stałaby się ziemia!
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń