Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Tytuł: We krwi
Wydawnictwo: BM Design
Data wydania: 2020
Ilość stron: ok. 300
Ocena: 6/10
Opis:
Miłość bez wzajemności jest bolesna. Trudno jest jednak o niej zapomnieć.
Adrian liczył na ognisty wakacyjny romans, jednak Hania pozostała odporna na jego urok. Nim skończą się wakacje, ich drogi rozchodzą się i żadne z nich nie wierzy, że spotkają się ponownie. Wracając do Wrocławia, czerpie ze studenckiego życia pełnymi garściami i aby zapomnieć o dziewczynie, która rozpaliła jego zmysły, wikła się w romans bez zobowiązań.
Chłopak nie wie, że Hania ukrywa prawdziwe uczucia. I również stara się zapomnieć. Dziewczyna oddaje się całkowicie swojej pracy i gdy wydaje jej się, że wyrzuciła z myśli niepokornego Adriana, ten nieoczekiwanie ponownie staje na jej drodze.
Czy iskra, która pojawiła się między nimi w wakacje, jest w stanie zamienić się w pożar?
Czy da się zapomnieć o kimś, kto wciąż krąży w twoich żyłach?
Recenzja:
To moje pierwsze zetknięcie z tą autorką. Natomiast myślę, że raczej nie ostatnie - bo to było całkiem niezłe YA/NA. Taka lekko orzeźwiająca historia, która w sumie długo w moich myślach nie zostanie - ale przy której się odprężyłam, spędzając jednocześnie fantastyczny czas wolny.
Adrian jest przystojniakiem. Może mieć każdą, dosłownie każdą. Mimo wszystko obecnie spotyka się tylko z pewną Anką - i to dosłownie tylko na seks, bo w jego głowie dalej jest słodka blondyneczka, którą poznał podczas jednej z imprez - Hania.
Hania niedawno skończyła poważny związek, bo okazało się, że facet miał jeszcze na boku żonę i dziecko. Obecnie skupia się na pracy - jest mechanikiem samochodowym - a nie na związkach. Tym bardziej na Adrianie, który na imprezie wywarł na niej średnie wrażenie, gdyż za bardzo na nią nacierał i czuła się osaczona.
Ścieżki tych dwojga znowu się krzyżują. Okazuje się, że mieszkają całkiem blisko siebie - i że mimo początkowych trudności z nawiązaniem relacji, później czuć pomiędzy nimi chemię. Niemniej jednak los nie jest dla nich łaskawy i ciągle robi coś, żeby ta para nie mogła być razem. Jak to się skończy? Muscie dowiedzieć się sami. Sięgnięcie po "We krwi"!
Autorka pisze lekko, ciekawie, momentami humorystycznie. Dialogi były raczej młodzieżowe - dostosowane do wieku postaci, a opisy były dobre. Od scen związanych z seksem także nie miało się odruchu wymiotnego - były w porządku. Ot, po prostu ta pisarka świetnie się zna na pisaniu takich lekkich historyjek z postaciami, które dopiero co weszły w świat dorosłości.
Ogólnie to trochę mi ten tytuł nie pasował. Niby później pojawia się - oprócz wątków romantycznych - trochę wątków akcji i kryminalnych, to jednak dalej ten tytuł średnio mi pasuje. Myślę, że inny tytuł by się tu lepiej sprawdził.
Okładka piękna, na to też warto zwrócić uwagę. W dotyku świetna, z dobrej jakości. To samo papier. Widać, że postarali się, aby wszystko pod kątem technicznym było jak najlepszej jakości. W tym momencie dodam, że redakcja - która też się zalicza do technicznej pracy nad książką - według mnie była solidnie zrobiona.
Podsumowując: dla mnie była to fajna historia, z którą spędziłam miły wieczór. Myślę, że wielu osobom także się ta pozycja spodoba. Szczególnie, że nie tylko relacja jest fajnie przedstawiona, ale także inne motywy są przekazane ze smaczkiem.
Całkiem zachęcająca recenzja. Autorkę znam z innych książek.
OdpowiedzUsuńJeszcze parę lat temu sięgałam po książki tego typu, ale teraz pociągają mnie zupełnie inne historie. Dlatego też nie planuję sięgać po tą książkę.
OdpowiedzUsuńNazwisko znane, mimo ,że nie czytałam żadnej z książek autorki. Gdyby nie rosnący stale stos książek do przeczytania mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńPisarkę znam i lubię, stwarza przyjemne historie. Jeśli jest potrzeba przeczytania czegoś lżejszego dzięki lekturze zapomnimy o problemach dnia codziennego to "We krwi" będzie książką w sam raz. Może nie jest to coś oryginalnego, zwykła historia ale i tak książka Agaty Czykierda-Grabowskiej wciągnie nas, spędzimy sympatyczną chwilkę. Zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńByłam gotowa powiedzieć zdecydowane "NIE" tej książce. A jednak przekonaliście mnie, że powinna się zastanowić, czy moje "NIE" jest ostateczne i czy nie warto zmienić je na "być może", a nawet "przy okazji"? Skoro "po prostu ta pisarka świetnie się zna na pisaniu takich lekkich historyjek z postaciami, które dopiero co weszły w świat dorosłości", w dodatku "pisze lekko, ciekawie, momentami humorystycznie", to moje "NIE" jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Obiecuję, że jeśli będę miała takową sposobność, to "przy okazji" "być może" zagłębie się w historię tych dwoja ludzi. Ot, tak dla złapania oddechu...
OdpowiedzUsuńKsiążka lekka, na jeden wieczór, jak nie tylko ja zauważyłam. Na razie czekają mnie bardziej wyrafinowane lektury, więc zrezygnuję z tych małych i "na raz" (jak ten śledzik z biedronki :P). Żeby nie było, nie mam nic przeciwko podobnym lekturą. Nie każda książka musi być moralizatorską studnią, takie lekkie na zakończenie przeładowanego dnia też są całkiem spoko. I bardzo się cieszę, że tym razem trafił się romans ze scenami z seksem bez odruchu wymiotnego :P Wbrew pozorom to bardzo ważne, jakiego pawia autor ma zamiar wywołać w czytelniku lub czy w ogóle :D
OdpowiedzUsuńPs. Co znaczy to tajemnicze i podobno niezłe "YA/NA" :D
Brzmi ciekawie ☺ Lubię takie historie, kto wie jak nadarzy się okazja to przeczytam z przyjemnością. 🙃
OdpowiedzUsuńJestem olbrzymią fanką okładek w tym typie, które przypominają mi książki autorstwa Nicolasa Sparksa, Richarda Paula Evansa. Pogodne, niosące sporo otuchy, z nostalgią w idealnych kolorach. I tak jest również tutaj. Ich historia zaczęła się jeszcze na wakacjach, gdzie Adrian liczył na wakacyjny romans, jednak Hania go odtrąciła. Gdy wraca do Wrocławia, zaczyna czerpać pełnymi garściami ze studenckiego życia, nie wiedząc jednak, że ona ukrywając swe prawdziwe uczucia względem niego, chce zapomnieć o swych uczuciach. Co może spotkać dwójkę ludzi, których los ponownie stawia na tej samej drodze? Czy wakacyjny czas spędzony razem przerodzi się w coś innego? Silniejszego? Opisem stałam się już zauroczona, a mój odbiór powtórzyła również lektura recenzji, z której dowiedziałam się więcej o życiu zarówno Hani, jak i Adriana, osobistych przeżyciach, okolicznościach, tym co staje się ich udziałem. Pogodna powieść, o losie dwojga ludzi, którzy mają szanse przeżyć zarówno coś pięknego, jak i na odwrót. Lekka, prosta, przyjemna, w sam raz na wieczór spędzony przy dobrej czekoladzie, przy kominku. A ja na pewno skusze się na jej lekturę, jestem fanką książek w tym klimacie.
OdpowiedzUsuńAgata Czykierda - Grabowska zachwyciła mnie już przed laty, kiedy miałam okazję przeczytać "Jak powietrze". Wzięłam do ręki książkę na raz, odłożyłam pozycję, do której zajrzałam jeszcze kilka razy. Podobnie jak i do innych książek jej autorstwa.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się styl, jakim się posługuje autorka. Lekki, delikatny, bez zbędnego lukru, ozdobników. Proste, konkretne, nieskomplikowane, ale jednocześnie czułe i skłaniające do szeroko pojętych rozmyślań wypowiedzi. Niewielu twórców, szczególnie tych z młodego pokolenia, potrafi zachwycić językiem mnie, polonistkę z krwi i kości, istotę wybredną i wymagającą w tej materii.
Myślę, że "We krwi" nie będzie książką o szaleńczo porywającej fabule, ale zapowiada się na książkę, z którą mile można spędzić czas. Niekiedy trzeba się oderwać od literatury wysokich lotów i zamienić ja na coś łatwego i przyjemnego. Liczę jednak, ze po raz kolejny nie ominie mnie przyjemność obcowania z "dobrym" językiem.
Aleksandra Miczek