środa, 10 lutego 2021

Monika Magoska-Suchar - "Więzień namiętności"

Autor: Monika Magoska-Suchar

Tytuł: Więzień namiętności

Wydawnictwo: Jaguar

Data wydania: 2021

Ilość stron: 400

Ocena: 7/10

PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Thomas Anderson to były agent służb specjalnych, który odsiaduje wyrok 25 lat pozbawienia wolności za morderstwo. Monotonię więziennego życia przerywa mu spotkanie z dawnym szefem, który doprowadził do jego skazania. Mężczyzna otrzymuje propozycję nie do odrzucenia - wolność w zamian za misję szpiegowską w domu milionera zakulisowo rządzącego polską polityką. Wcielając się w rolę ochroniarza córki bogacza, Thomas odkryje nie tylko brudne interesy jej ojca, ale też prawdę o swojej przeszłości i miłość. Tylko czy płomienne uczucie może przetrwać, gdy dotyczy największych wrogów?

Recenzja:

Ho, ho, ho! Kolejny patronat Książkowiru - i to tym razem pozycja, która dosłownie idealnie rozpala zmysły na Walentynki. No cóż - w końcu czasami możemy sobie zrobić prezent samym sobie, prawda?! Ja trochę żałuję, że nie zabrałam się za "Więźnia namiętności" właśnie konkretnie w dzień miłości - ale dzisiaj jest data premiery, więc chciałam zdążyć z recenzją właśnie w tym dniu. Plus jest taki, że jak Was wystarczająco skuszę i faktycznie złożycie zamówienie w księgarni - to jeszcze książka zdąży do Was dotrzeć. Walentynki natomiast spędzę z innymi powieściami... 

Thomas Anderson - były agent służb specjalnych - obecnie siedzi w więzieniu za zabójstwo - którego nawet do teraz nie żałuje, bo jego ofiarą był pedofil. Niestety jego były szef nie wyciągnął go z więzienia - chociaż obiecał, że oczyści go z zarzutów. Thomas spędza więc czas na treningach, coraz bardziej nabierając masy mięśniowej. I po półtora roku, gdy główny bohater myśli, że spędzi już resztę swojego życia (albo przynajmniej kolejne ponad dwadzieścia lat) za kratami, jego wcześniejszy szef przypomina sobie o nim. Obecnie jego dawny szef jest ministrem sprawiedliwości i mówi, że jeśli tylko Thomas zgodzi się wypełnić jego misję, to dostanie on ułaskawienie z rąk prezydenta Polski. Thomas nie ma powodu, żeby mu nie wierzyć - szczególnie, iż okazuje się, że ta misja może być sporą gratką.

Niedługo później Thomas - ze zmienionymi danymi - staje się ochroniarzem jednej paniusi, która jest takim bardziej zbuntowanym typem - bo bardzo lubi mieć swoje zdanie i lubi ucierać nosa, szczególnie swojemu tatusiowi. Thomas od razu zaczyna interesować się dziewczyną, którą musi chronić - natomiast jego główną misją jest bardziej dotarcie do jakichś cennych informacji, które miałyby się tyczyć taty Elli (tak nazywa się główna bohaterka).

I na tym skończyłabym opis fabuły, bo od tego momentu zaczyna się już ta bardziej poważna akcja - a uważam, że lepiej będzie, jak sami się zapoznacie z tym wszystkim. Dzieje się sporo, autorka na pewno nie chce czytelnika zanudzić na śmierć. Jak dla mnie - naprawdę niezła pozycja. Też wyjątkowe jest to, że wydaje tę pozycję akurat Wydawnictwo Jaguar - które kojarzone jest z książkami dla dzieci i młodzieży... czasem też dla młodych dorosłych, ale chyba nigdy nie wydali tak ostrej powieści (bo nie wiem, jak ja inaczej określić). Więc, skoro Jaguar tak bardzo uwierzył w autorkę, to tym bardziej powinniście zwrócić uwagę na to, że ta moja recenzja nie jest tylko pustymi słowami!

"Więzień namiętności"  jest napisany całkiem lekko i przyjemnie, chociaż mam wrażenie (bo czytałam już kilka książek tej autorki), że ma ona też taki dosyć charakterystyczny styl, który można z nią kojarzyć - i który przejawia się w jej powieściach. Czasem miałam co prawda wrażenie, że dialogi są takie zaczepno-podrywające jakby na siłę - i czasem to nie brzmiało tak do końca naturalnie, natomiast czym dalej, tym wydaje mi się, że było lepiej - i że pisarka się bardziej rozkręciła.

Na plus jest to, że "Więzień namiętności" nie jest typowym romansem czy erotykiem - jest tu też dużo domieszki innych gatunków, szczególnie tych związanych z akcją i sensacją. Ogólnie uważam, że chemia między bohaterami także była całkiem niezła - więc to, że tam w tej fabule trochę się działo i trochę się mieszało (pod względem niekiedy zaskakujących rozwiązań fabularnych) - to wcale nie znaczy, że te emocje i uczucia zostały przedstawione źle. Gdyby tak było - ja, fanka romansów - w życiu bym tej powieści pod swój patronat medialny nie wzięła! 

Podsumowując: "Więzień namiętności" to dobra książka, która pewnie umili czytelnikom niejeden wieczór - chociaż dla tych, co się bardzo wciągną, to pewnie takie czterysta stron bardzo szybko minie. Myślę, że autorka się rozwija - w coraz lepszym kierunku. Czekam na kolejne jej pozycje, a tę, którą dzisiaj recenzowałam, gorąco polecam!

9 komentarzy:

  1. Gratulacje patronatu. Może i dobrze, że to nie jest typowy romans, czy erotyk. Fajny grubasek. Autorka dotąd zupełnie mi nieznana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję kolejnego patronatu ☺ Autorki nie znam, więc trudno mi wypowiadać się o jej powieściach. A opis tej książki niestety nie zapowiada niczego nowego, świeżego w literaturze kobiecej, więc to raczej nie dla mnie książka. Choć kto wie, może jak będę miała ochotę na taką książkę to po nią sięgnę. Nigdy nie mów nigdy 😉 Ale na dzień dzisiejszy nie przmawia do mnie ta powieść 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam słabość do tajnych agentów (filmowych) teraz czas na literackiego. Jak do tej pory Monika Magoska-Suchar jest dla mnie nieznaną pisarką ale w najnowszym dziele połączyła w sobie akcję, niebezpieczeństwo, pożądanie oraz romans więc "Więzień namiętności" idealna książka dla mnie, nie będzie wiało nudą w niej coś czuję. Tytuł zapisany.
    P.S. Gratulacje patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje patronatu. Jeszcze nic tej autorki nie czytałam, widziałam różne opinie o jej książkach. Po waszej polecajce mam ochotę sięgnąć po tą książkę i przekonać się sama czy mi się spodoba, bo opis wydaje się interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze książek tej autorki, nie znam jej stylu, ale jakiś nie mam przekonania do tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tak do romansów dużo dużo mniejsze mam parcie, nie będzie to wielkie wyznanie. Nie rozumiem również tego pomysłu, a raczej jego braku w tytułach i okładkach... "Więzień namiętności"? Naprawdę wydawało mi się to odpowiednim tytułem dla telenoweli telewizyjnej...
    Wygląda (przynajmniej dla mnie) tak oscentacyjnie, wcale nie zachęca mnie do lektury coś, co na okładce musi mieć koniecznie wylansowanego bogatego facecika w garniturku lub z gołą klatą (jeszcze a la James Bond), hedonisty szukającego przygód. Przynajmniej tylko tyle, że polska autorka, ale nie znam jej zbyt dobrze, by powiedzieć coś na jej temat. Czemu nie-polskie zestaw imion?

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję patronatu! :) Fabuła brzmi bardzo intrygująco, to muszę przyznać. Chociaż ostatnio ciągle trafiam na książki, w których bohaterzy siedzą za kratami :D Ale ja to zawsze tak mam, że jak coś się w książce dzieje charakterystycznego, to kilka następnych pozycji jest podobnych :D Serio :) Ale do rzeczy. Ja wydawnictwo Jaguar uwielbiam za niemieckie autorki. Mega się cieszę, że je wydali (i wydają dalej) i ufam im. Wierzę, że nie biorą każdej jednej książki pod skrzydła, tylko wybierają najlepsze. Dlatego też co do powyżej mam plany. Nie sięgnę po nią od razu, ale z pewnością za jakiś czas na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje patronatu :) Jakże okładka jest myląca i dająca do zrozumienia, że to jest typowy mafijny erotyk. Nie wiem, może tylko tak jest w moim przypadku, ale takie mam wrażenie jak na nią patrzę. Bardzo lubię jak jest taki gatunkowy Misz-masz :) Nie wiadomo, co gdzie, jaki i kiedy się wydarzy podczas czytania :) Bardzo lubię się takich zaczytywać:) Zawsze jakoś zaskakują- bardziej lub mniej miło, ale zawsze zaskoczą :) Bardzo dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń