czwartek, 26 sierpnia 2021

D. B. Foryś - "Mroczna pokusa"

Autor: D. B. Foryś


Wydawnictwo: D. B. Foryś

Data wydania: 2021

Ilość stron: 380

Ocena: 6/10

Opis:

Co się wydarzy, gdy dziewczyna z sekretami spotka mężczyznę pełnego tajemnic?

Po odkryciu bezwzględnej natury szefa Kornelia zostaje zmuszona do ucieczki. Jej życie zamienia się w piekło, a każda chwila w walkę o przetrwanie. Szybko się okazuje, że sprawa jest poważniejsza, niż początkowo zakładała. Jedyną szansą na ocalenie zdaje się zaufanie mieszkającemu na odludziu nieznajomemu.

Alan ma jeden cel – nie pozwolić, żeby dopadła go przeszłość. Pojawienie się Neli wszystko komplikuje i ściąga na niego niebezpieczeństwo, jednak zapowiada też rozwiązanie problemów. Ostatecznie mężczyzna zapewnia dziewczynie schronienie, uciszając tym samym wyrzuty sumienia.

Wyczuwalny dystans, różnica wieku oraz ciągłe niedomówienia sprawiają, że Alan i Kornelia są do siebie sceptycznie nastawieni. Z czasem ich relacja zaczyna ulegać zmianie, a mieszkanie pod wspólnym dachem jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy na jaw wychodzą ukryte motywacje. Nie pomaga też fakt, że oboje coraz mocniej pragną ulec budzącej się między nimi namiętności.

Gęsty las, pasja, pożądanie, fascynacja i ukryta w ciemności mroczna pokusa, która może ich uratować lub doszczętnie zniszczyć.

Recenzja:

Mam za sobą wszystkie książki D.B. Foryś, więc nie mogłam odpuścić także tej najnowszej, prawda? Szczególnie, że wszystkie książki tej autorki mnie porwały i świetnie się przy nich bawiłam. "Mroczna pokusa" co prawda spodobała mi się z nich wszystkich najmniej, ale i tak uważam, że to książka godna polecenia, bo zapowiada się, że to dopiero pierwszy tom i wiele się jeszcze może wydarzyć! Zaraz postaram się dokładniej rozpisać wszystkie wady i zalety, żebyście mogli sami zdecydować, czy warto sięgnąć, czy jednak lepiej odpuścić.

Kornelia - chociaż woli, jak nazywają ją Nela - ma poukładane życie: nie jest ono idealne, ale jest jej. Ma chłopaka, pracę w klubie i ogólnie jakoś powoli jej się układa. Do czasu, aż widzi ona coś, czego nie powinna była zobaczyć. Wtedy musi uciekać, zostawiając za sobą wszystko i wszystkich, których kocha. Niestety źli ludzie nie odpuszczają jej, tylko rozpoczynają swój pościg. Kornelii udaje się uciec - i z trudem unika gwałtu - ale ląduje ona w lesie, gdzie wydawać by się mogło, że już nikt nie jest w stanie jej pomóc i wyzionie ona ducha. 

Na szczęście w lesie mieszka także Alan - facet, który też ma swoje tajemnice i uciekł od świata, żeby zaszyć się w zaciszu razem ze swoim psem. Tylko jego kolega, który podrzuca mu co jakiś czas rzeczy, wie, gdzie zaszył się Alan. Gdy do jego domku trafia Kornelia - nie jest zbyt zadowolony, ale pomaga jej, bo widzi, jak bliska jest ona śmierci. Niestety wkrótce szybko się okazuje, że osobą, która zagraża Kornelii, jest ten sam typ, którego od lat stara się unikać Alan... Główny bohater nie może być także pewien tego, czy dziewczyna została wysłana do niego celowo, jako przynęta, czy były wręcz odwrotnie: ale postanawia się tego dowiedzieć... 

Nie jest to romans w moim stylu. Relacja nie jest zbyt namiętna, rozwija się dosyć powoli, a Alan i Kornelia bardzo długo są dosyć zamknięci w sobie. Oboje się wydają twardzi z wierzchu i bardziej wrażliwi w środku, natomiast długo nie dają po sobie poznać, że w ogóle cokolwiek zaczyna ich łączyć, chociaż długo przebywają tylko sami ze sobą, na totalnym odludziu. Powiedziałabym, że na początku książki nawet mało co ze sobą rozmawiają - więcej pracują niż dyskutują. 

Do tego wszystkiego Alana dosyć trudno jest polubić (niestety), bo w myślach mordowałam go milion razy, więc nie nadaję się on do grona tych bohaterów książkowych, o których będę długo pamiętała. Chociaż Kornelia była ciekawszą postacią, to niestety nie była w stanie zrekompensować niektórych zachować Alana - szczególnie, że narracja była zmienna, a to z perspektywy głównego bohatera, a to z perspektywy głównej bohaterki. Czasem miałam wręcz wrażenie, szczególnie na początku, że w tej książce nic się nie dzieje - bo dopiero pod koniec akcja była bardziej dynamiczna (no i może na kilku pierwszych stronach też). Ale później było dużo opisów - niekoniecznie dla mnie ciekawych, jak chociażby udział w polowaniu, czy fragmenty o ubieraniu choinki. 

Także według mnie opisów było niestety za dużo - i niestety akcja też przyspieszyła dopiero później, dużo później. Ostatnie kilka (może kilkanaście) rozdziałów jest jednak naprawdę warte tego, żeby dać tej książce szanse - szczególnie, że zakończenie w pewien sposób wbija w fotel. No i ogólnie mam wrażenie, że jeśli to dopiero pierwszy tom (co sugeruje internet, bo w książce się nie znajdzie informacji na ten temat), to D.B. Foryś się jeszcze rozkręci! A mam wrażenie, że jak ta pisarka się już rozkręci, jak w swoich poprzednich książkach, to będę zbierać szczękę z podłogi (i tego właśnie jej życzę, bo to w sumie jedna z moich ulubionych polskich autorek!).

Podsumowując: może "Mroczna pokusa" nie jest jeszcze najlepszą książką, jaką czytałam w ostatnich tygodniach, ale umie zaskoczyć - i mam wrażenie, że wielu osobom spodoba się bardziej niż mnie, bo ja niestety należę do tych osób, które lubią bardziej namiętne sceny, pełne pożądania i erotyzmu - których tutaj było raczej niewiele, bo ta miłość była ukazywana w trochę inny sposób. Czy więc polecam? Myślę, że tak - ale sami sobie odpowiedzcie na pytanie, czy macie ochotę na "Mroczną pokusę"! 


10 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska26 sierpnia 2021 15:15

    Jakoś do tej pory nie miałam okazji poznać tej autorki. Ale recenzja mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja interesująca, ale na razie czytam inne książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki tej autorki. Ta akurat jej jeszcze w planie ale czeka na przeczytanie, najbliższe moze plany to ona. Bardzo lubie styl autorki. Mam nadzieje, ze i ta mnie porwie. Więc narazie daruję sobie recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujący opis, historia zaczyna się z przytupem. Jeszcze nie miałam możliwości czytać książki D. B. Foryś ale coś czuję że historie stworzone przez pisarkę przypadły by mi do gustu. "Mroczna pokusa" to pełna tajemnic i niedomówień oraz pożądania opowieść. Z chęcią jak nadarzy się sposobność to przeczytam historię Neli i Alana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam zupełnie twórczości tej autorki. Zna mi tylko z nazwiska. "Mroczna pokusa" raczej mnie nie pociaga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki. Co jakiś czas jej nazwisko przewija się na blogach książkowych i pewnie w końcu zdecyduję się na lekturę jej książek. Możliwe,że zacznę od "Mrocznej pokusy".

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, kto tutaj odpowiadał za okładkę, ale dla mnie ona nie jest zbyt dobrana do treści. Jeżeli zaś chodzi o samą fabułę? No cóż, ani ziębi, ani grzeje. Zobaczymy, co będzie dalej, chociaż nie spodziewam się, abym miała po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic jeszcze pani Foryś. Ta zdaje się być nawet ciekawa, martwi mnie tylko fakt, że przeważają tam opisy i akcji jest jak na lekarstwo. Nie wiem, zastanowię się jeszcze, a jak mają wyjść kolejne tomy to poczekam na całość i wtedy przeczytam 😁

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem, ale jednak trochę mnie do niej ciągnie :) Może kiedyś się na nią skuszę, bo bardzo zaciekawiła mnie, ta miłość ukazana trochę w inny sposób :) Bardzo chciałam bym odkryć ten sposób ukazania :) Bardzo dziękuję za recenzję :) B.B

    OdpowiedzUsuń