Autor: Ewa Pirce
Tytuł: Ktoś taki jak ty
Wydawnictwo: Plectrum
Data wydania: 2021
Ilość stron: 360
Ocena: 6,5/10
Opis:
Patrick to człowiek żyjący według ustalonych przez siebie zasad.
Planuje każdy dzień i nienawidzi zmian. Cechuje go drobiazgowość, skrupulatność i... miłość do pieniędzy. Jako agent sportowy i biznesmen jest znany ze stosowania nieczystych zagrywek i niekonwencjonalnych rozwiązań. Chwila zapomnienia sprawia, że jego życie wywraca się do góry nogami. Spokój, ład i porządek, które ceni ponad wszystko, zostają zaburzone, a każdy dzień staje się wyzwaniem i próbą sił. Luisina jest Meksykanką, która przybywa do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu czegoś, co straciła lata temu. Przez życie kroczy z głową pełną marzeń, ciętym językiem i sercem na dłoni. Wierzy w to, że w każdym można znaleźć dobro. Potrafi cieszyć się drobiazgami, których inni nie zauważają, i uśmiecha się nawet wtedy, gdy los podsuwa jej pod nos cytrynę. Dla niej liczy się przede wszystkim człowiek, a nie status majątkowy. Ścieżki tych dwojga przecinają się na parkingu przed dyskontem spożywczym. Od razu się ze sobą ścierają i zauważają, jak wiele ich różni. Ona uważa go za zimnego drania, ON ją za zbuntowanego anioła. Mimo że działają sobie na nerwy i wyznają sprzeczne wartości, okazuje się, że są sobie bezwzględnie potrzebni. Gdy ogień spotyka ogień, nie spalają się nawzajem... Łączą się w jedno i razem spopielają świat.
Recenzja:
Kolejna książka Ewy Pirce, którą przeczytałam... I mam trochę mieszane uczucia. Przede wszystkim dlatego, że bardzo lubię tę autorkę, ale mam wrażenie, że ta pozycja jest jedną z jej bardziej przeciętnych, chociaż czasem umiała zaskoczyć mnie pod kątem fabuły. Czy polecam? Ogólnie tak, bo można przy tej fabule się dosyć fajnie zrelaksować, mimo że niektóre poruszane wątki są raczej tymi trudnymi. Tak czy siak, jak tylko macie ochotę, śmiało sięgnijcie po tę pozycję!
Patrick to facet, który musi mieć idealny porządek: zarówno w swojej sferze prywatnej, jak i zawodowej. Jest twardy, nieustępliwy i doskonale wie, czego chce, a czego nie chce. Jego podopiecznym jest prawdziwa gwiazda sportu, a nikt lepiej by się nie zajął jego karierą od Patricka.
Tyle, że z dnia na dzień świąt Patricka całkowicie się burzy. Odbiera telefon, a ktoś mówi mu o tym, że jest ojcem, a wkrótce znajduje też małą dziewczynkę, około trzymiesięczną, w swoim gabinecie. Nikt jednak nie chce mu pomóc w opiece nad nią, a na dodatek Patrick nie jest pewien, czy to jego dziecko. W końcu konsultował się nawet z lekarzem odnośnie tego, które prezerwatywy są najbardziej wytrzymałe i skuteczne. Patrick pp prostu nie planował mieć dzieci.
Wkrótce na drodze Patricka staje piękna Meksykanka, która stara się odnaleźć swojego brata. Chociaż prywatnie o sobie za bardzo nie mówi i woli pracować na czarno, bez umowy, to jednak to jedyna osoba, która zechciała pomóc Patrickowi - i przy której mała dziewczynka nie płacze.
To jednak dopiero początek wspólnej historii Patricka i Luisiny. I jak kobietę byłam nawet w stanie polubić, to główny bohater jakoś od początku bardzo mnie drażnił. To typ osób, których nie chciałabym spotkać w swoim życiu - bogaty dupek, który nie umie odpowiednio i kulturalnie się zachowywać. Ba, nawet w stosunku do policji był okropny, chociaż oni chcieli tylko rutynowo zbadać jego poziom trzeźwości. Także no, jakoś zaminusował u mnie na samym starcie i już później nie umiałam go polubić.
Jeśli chodzi o dialogi, opisy i całą sferę emocjonalną - to jest w tej pozycji chyba najlepsze. Chociaż nie powiem, zdarzały się już pozycję u tej autorki, które nawet w tych aspektach mnie bardziej zachwyciły i zaintrygowały. Niemniej jednak kwestia stylu autorki i sposób, w jaki przedstawia emocje na kartach powieści, to największy plus jej historii.
Czegoś mi w tej historii zabrakło, chociaż zakończenie bez wątpienia także jest dużym plusem tej książki. No, popatrzmy jeszcze na tę piękną okładkę! Chociaż ona akurat przypomina mi już okładkę książki, którą Ewa Pirce wydała w Plectrum. Dlaczego? Jakoś tak ta kolorystyka... Bardzo mi się pod kątem wyglądu te historie mylą. Ale to może tylko moje odczucie.
Podsumowując: jak macie ochotę, to sięgnijcie. Nie jest to najlepsza pozycja, którą ostatnio czytałam, ale też nie jest najgorsza. Także no, najlepiej samemu zadecydować, czy się chce poświęcić swój wolny czas historii Patricka i Lu. Nie jestem na tak, nie jestem na nie.
Mimo wszystko dam się jej skusić. Uwielbiam książki Ewy Pirce. Pięknie potrafi przekazywać emocje. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych autorek, więc przeczytam na pewno
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie czytałam żadnej książki tej autorki. Może omijam dlatego, że żadnej nie próbowałam dorwać?
OdpowiedzUsuńKurcze nie wiem, mam mieszane uczucia. W ogóle nie porwal mnie opis, a gdy podoba mi się jakaś książka to już po opisie aż mnie nosi by ją mieć i natychmiast zacząć czytać. Nie czytałam jeszcze żadnej z książek tej autorki bo miałam tak samo. Nie wiem no...
OdpowiedzUsuńCzytając opis "Ktoś taki jak ty" jakoś mnie nie przekonywał, recenzja nie poprawiła tego. Czytałam jedna książkę pisarki i chyba za sprawą najnowszej książki ten stan rzeczy się nie zmieni.
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki a Wasza recenzja m ie nie skłoniła do tego y po nią sięgnąć więc sobie daruję.
OdpowiedzUsuńTa książka j3wr już na liście. Chętnie przekonam się czy historia Patrica i LU jest dla mnie. 🙂
OdpowiedzUsuńCzytam wszystkie książki autorki, więc i po tę na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam tę historię, bo... mam już książkę w domu. Ale fajnie było przeczytać recenzję. Teraz wiem na co się przygotować i mogę być już tylko mile zaskoczona. Nastrajam się na emocje, mając nadzieję, że wynagrodzą mi czas poświęcony tej pozycji. A zakończenie sprawi, że z uśmiechem sięgnę po kolejne książki Ewy.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic autorki, i jakoś nie ciągnie mnie w stronę jej twórczości. 😉
OdpowiedzUsuń