Tytuł: Czerwony teatr
Wydawnictwo: Kotori
Data wydania: 2021
Ilość stron: 208
Ocena: ?
Opis:
Obyczajowa manga boys love. W paryskim świecie mody błyskawiczną furorę robi Abalkin, luksusowa marka damskiego obuwia. To efekt współpracy dwóch nietuzinkowych postaci. Jurija, młodego i ekscentrycznego prezesa, który na co dzień paraduje w szpilkach swojej marki. I Adama, zaborczego i utalentowanego projektanta. Mężczyzn łączy nie tylko praca, ale też skomplikowana relacja, dla której Jurij jest gotów na wiele.
Recenzja:
Jeśli dziwi Was moja ocena - to tylko dlatego, że nie do końca wiem, co powinnam dać, bo jestem tuż po przeczytaniu i mam taki mętlik w głowie, że dosłownie: "WOW, co tu się zadziało?" jest chyba moją główną myślą. Wydaje mi się jednak, że dawno nic aż takiego wrażenia na mnie nie wywołało - bo jednak zwykle pomysły są mniej oryginalne niż w "Czerwonym teatrze" - a tutaj sporo kontrowersji już od samego początku...
Jurji jest następcą swojej matki - Julii - która założyła firmę: luksusową markę damskiego obuwia. Niestety, w wyniku wypadku, mama chłopaka zmarła, a Jurji zdecydował się, że stanie na czele tej marki, aby dalej kontynuować tworzenie szpilek. Tyle, że tak naprawdę Jurji jest tylko marionetką w rękach Adama - faceta, który tak naprawdę jest projektantem, a który działa w cieniu, pozwalając, aby wszyscy myśleli, że to Jurji jest tak wielce utalentowany.
Niestety, Jurji jest w coraz gorszym stanie fizycznym i psychicznym. Bierze coraz więcej środków nasennych, sypia z facetami, którzy mają sponsorować jego firmę - a czasem z tymi, którzy po prostu namówiliby swoje żony i ich przyjaciółki do tego, żeby bliżej przyjrzeli się ich marce obuwia. Do tego wszystkiego Jurji jest szaleńczo zakochany w Adamie - a ten jakby nie przekracza granicy, którą między nimi postawił.
Jest to manga bez wątpienia dla osób dorosłych - nawet na okładce jest oznaczenie, że jest to pozycja dla osób plus osiemnaście. Nic dziwnego, jest wiele seksualnych, kontrowersyjnych scen - i po pierwsze przedstawienie seksu jest tu dosyć... obrazowe, a po drugie: jest to jednak seks homoseksualny, więc na pewno nie wszyscy będą w stanie w ogóle po tę mangę sięgnąć.
Niemniej jednak w kwestii pomysłowości twórcy tej mangi przekroczyli wszelkie możliwe schematy - szokując i intrygując na każdym kroku. Od samego początku czułam się w jakiś sposób zaciekawiona, ale dopiero końcówka wywołała we mnie efekt w stylu: "dobrze, że przeczytałam tę mangę, było warto jej jednak poświęcić czas". Przede wszystkim zakończenie losów Jurjiego, a także wątek z ostatniego rozdziału, to jedno wielkie WOW!
Jeśli chodzi o kreskę - pod aspektem graficznym to naprawdę ładna manga. Mnie najbardziej podobały się postacie, chociaż niektóre bardziej pikantne sceny były w pewien sposób mało wyraźne lub obrazowe - jakby nie do końca czasem wiedziałam co i jak, ale z drugiej strony: nie musiałam znać każdego szczegółu, który zachodził w seksie gejowskim, żeby mniej więcej zrozumieć po co dana scena jest.
Podsumowując: dalej nie do końca ułożyłam sobie w głowie co, jak i czemu się tu wydarzyło. Dalej jest we mnie wiele pytań, wiele niedowierzenia, ale też sporo pozytywnych emocji - przede wszystkim za oryginalność, która sprawiła, że zapragnęłam przeczytać więcej tego typu pozycji, które przełamywałyby schematy i przekraczałyby wszelkie granice. Dalej też nie jestem pewna, jaką ocenę powinnam wystawić. Ale jedno jest pewne: jeśli i Wy macie ochotę na "Czerwony teatr" - spróbujcie i dajcie mu szansę. Może akurat Wy będziecie w stanie od razu wystawić ocenę tej pozycji?
Mangi jakoś mi nie podchodzą.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie ostatnio mangi, a wy cały czas pokazujecie kolejny interesujące propozycję. Może dam się jej skusić. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńOryginalne to chyba mało powiedziane. Czerwone szpilki wabią.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że trochę mnie przeraża ogrom upodlania się bohatera tej historii. Po co? Dla firmy? Dla ludzi tam pracujących? czy dla samego Adama, który wydaje się być strasznie toksyczny? Może się mylę. Ale raczej nie będę tego sprawdzała.
OdpowiedzUsuńJa, odpuszczę ale dał fanów może być hot
OdpowiedzUsuńBaaaardzo dziwna fabuła... Nie za bardzo rozumiem, po co tyle ściemniania i zawirowań w niej, ale cóż, to manga i jej intryga. Kreska mi coś przypomina... Jakąś charakterystyczną mangę z dawnych lat. Tyle że tyle czasu minęło od mojego dawnego zaczytania w tej specyficznej literaturze, że nie kojarzę, co to był za tytuł...
OdpowiedzUsuńCiekawe, jakby przenieść taką intrygę do firmy Bat'a :P
Nie pociąga mnie taka książka zupełnie...
OdpowiedzUsuńNo nie ta fabuła to już nie na moją głowę. Chyba lekka przesada jak dla mnie. Manga ogólnie jest dla mnie dość kontrowersyjna literatura a taki temat to juz całkiem. Ja jednak wole tradycyjnie męskich facetów i kobiece kobiety i te połączenia lubie najbardziej.
OdpowiedzUsuńNiestety spasuje. Manga nie jest czymś, co lubię, ale innym życzę udanej lektury.
OdpowiedzUsuńAkurat tej pozycji nie wystawie własnej oceny bo za jej poznanie podziękuję. Nie ciągnie mnie mnie to mango,a na pewno nie do zacznę przygody z mangę od tej,przepraszam fanów. Bardzo dziękuję za fajną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńTo chyba najbardziej kontrowersyjna manga o jakiej słyszałam. Chętnie sama przekonałabym się o efekcie WOW.
OdpowiedzUsuńNie, za bardzo kontrowersyjna. Nie dla mnie. Ale dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuń