wtorek, 9 listopada 2021

Joe Hill - "Upiory XX wieku"

Autor: Joe Hill
Tłumaczenie: Piotr Amsterdamski
Tytuł: Upiory XX wieku
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 450
Ocena: 9,5/10

Opis:

Czternaście opowiadań, które udowadniają, że ich autor jest jednym z najważniejszych pisarzy literatury grozy XXI wieku. Koszmary, obsesje i niespełnione sny, które ukształtowały XX wiek, najbardziej przerażające stulecie w dziejach ludzkości. Historie, które zjeżą Wam włos na głowie i każą Wam prosić o więcej… Jak ta o dziewczynie, młodej, pięknej i… martwej, czekającej bez końca w budynku kina pewnego popołudnia 1945 roku… Albo ta o chłopaku, który kiedyś był człowiekiem, ale obudził się jako gigantyczna szarańcza i teraz nie spocznie, dopóki wszyscy w miasteczku nie zaczną trząść się ze strachu, kiedy usłyszą jego śpiew. Lub ta o mężczyźnie zamkniętym w zalanej krwią piwnicy z zabitymi dziećmi i starym telefonem, który wciąż opętańczo dzwoni, choć dawno został odłączony… Upiory XX wieku z pewnością nie umarły. Nie stały się nawet przeszłością.

Recenzja:

Opowiadania grozy to coś, po co zdecydowanie warto sięgnąć w ponurą jesień. Fantastycznie taka literatura odnajduje się w chłodne i ciemne wieczory, dodając utworem jeszcze dodatkowych walorów. Upiory XX wieku to jednak lektura, która obroniłaby się w każdej porze roku – nawet na słonecznej plaży w letni dzień – gdyż opowiadania w tej antologii zawarte są niesamowicie różnorodne, fascynujące i satysfakcjonujące. Nic więc dziwnego, że tytuł ten został uhonorowany nagrodą Bram Stoker Award – najważniejszą z dziedziny literatury grozy.

(…) po przeczytaniu dziesięciu tysięcy opowieści z gatunku grozy i zjawisk nadprzyrodzonych trudno go było zaskoczyć – mimo to czytał tę historię z przyjemnością.

Już samą przyjemnością tutaj było czytanie wstępu napisanego przez Christophera Goldena, który opowiada o genezie spotkania z twórczością Joe’go Hilla oraz nieco obszerniej wypowiada się na temat tego zbioru (nic przy tym nie zdradzając). Muszę przyznać, że mam bardzo podobne spostrzeżenia odnośnie Upiorów XX wieku - choćby wspomnianej wcześniej rozmaitości. Niektórym daleko nawet do pojęcia horroru (ba, potrafią rozbawić, choć w creepy sposób – króluje tu czarny humor), inne faktycznie budzą grozę, kolejne wzruszają (!), jeszcze następne całkowicie angażują czytelnika (Czarny telefon to mistrzostwo świata). Łączy je jedno – swoiste postacie upiorów, które nawiązują zarówno do zjawisk paranormalnych, jak i potworów z dawnych lat (zdaje się, że z okolic lat 50.). Joe Hill bardzo obszernie traktuje pojęcie upiora, bo – jak nie trudno się domyślić – potrafi ukazać w tej roli także człowieka. Mimo wszystko – w tym zbiorze znajduje się wiele fenomenalnych i zaskakujących pomysłów (wystarczy przeczytać jego opis oraz niecodzienność w nim przedstawioną).

A może nie zniknie… To byłoby najgorsze.

Sięgając po tę książkę spodziewałam się stricte horrorów, ale nie czuje się zawiedziona, bo autorowi udało się zaserwować mi multum emocji. Wybaczcie, że znów się odniosę do wstępu, ale słusznie tu Golden podkreślił, że Joe Hill wręcz współpracuje tu z czytelnikiem. Przez większość opowiadań miałam wrażenie, że zostały one dosłownie napisane dla mnie, a gdy sądziłam, że rozgryzłam autora… no cóż, autor szybko ucierał mi nosa. Myślę, że wielu fanów opowiadań grozy – często nieoczywistej grozy – będzie bawiło się równie kapitalnie przy tej książce, bo można się tutaj zaskoczyć, zaśmiać, przerazić, a nawet… uronić łzę. Po prostu Upiory XX wieku to książka do kochania.

Mogę jeszcze trochę wytrzymać, brnąć przez ciemne, ciasne zaułki moich wspomnień. Kto wie, co czeka na mnie za rogiem. Może gdzieś przede mną jest okno.

Upiory XX wieku to jedna z najlepszych antologii grozy – nieprzewidywalna, osobliwa i maksymalnie angażująca. Jeśli szukacie rozrywki z dreszczykiem, przyprawionej zjawiskami paranormalnymi, łamaniem czwartej ściany, czarnym humorem oraz nawiązaniami do popkultury XX wieku – jest to książka wprost stworzona dla Was. Okładka idealnie oddaje treść i klimat tych opowieści. Polecam z całego serca!

13 komentarzy:

  1. Tym razem podziękuję i powiem zdecydowane nie. Nie lubię się bać, to nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ciarki na plecach, gęsią skórkę na przedramieniu i zjeżone włosy na głowie wywołane czytaną historią. I takie reakcje obiecuje recenzja tej książki. Czy będą? To jeszcze się okaże, bo mam wielką ochotę, by sięgnąć po ten zbiór opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię się bać podczas czytania, ale tylko troszkę, więc podziękuję za te upiory

    OdpowiedzUsuń
  4. Renata Kozłowska9 listopada 2021 09:41

    Kiedyś dużo takich książek czytałam ale od jakiegoś czasu boję się je czytać. Więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając opis już miałam dreszcze (mi dużo nie trzeba żebym poczuła je, za młodu byłam bardziej odważniejsza). "Upiory XX wieku" interesująca lektura, jeśli się odważę to z chęcią zapoznam się z treścią tych opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chce dostać gęsiej skórki to zapamiętam te pozycje

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow... Joe Hilla wciąż mam na półce... i wciąż go nie przeczytałam... w gruncie rzeczy to trochę ciężka jak dla mnie literatura (także rozmiarowo - mam gruby tom jego opowiadań), a ta konkretna pozycja nie ma inaczej. W tej chwili jednak potrzebuję... coś mniej strasznego. Duuużo mniej strasznego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę zastanawiam się nad tą książką. Zjawiska paranormalne pociągają mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam w zyciu mnóstwo książek ale horror tylko jeden! Pamiętam że pozniej cały czas o tym myslalam a oczywiście najwięcej w nocy haha. Ale teraz kupiłam kolejną i szykuje się do przeczytania jej. Po tą tez chętnie bym sięgnęła bo z wiekiem polubiłam historie z dreszczykiem. Czas by filmy zamienić na książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba jednak odmówię sobie tej lektury, nie to, że książka jest kiepska, jednak jak dla mnie tematyka trochę straszna, a ja sobie jednak wybieram obecnie coś może lżejszego, a na pewno nie tak straszne, jak tutaj, nie w takim typie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Powtórzę się,ale takim powieścią grozy,podziękuję. Za dużo grozy i strachu jest obecnie,wszędzie dookoła,że jednak w książkach wolę się zaczytywać bardziej przyjemnych🥰Faną życzę udanego i przyjemnego seansu zaczytania z tą książką 🙂Bardzo dziękujemy za fajną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja jeszcze Joe Hilla nic nie czytałam 😅 A to kolejny zbiór opowiadań spod jego ręki. Miałam kiedyś Strażaka czytać, ale ostatecznie nie sięgnęłam. A ten zbiór kusi ! 😍

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam już styczność z Joe Hillem. Jak dla mnie ta lektura jest trochę za mocna. Od czasu do czasu lubię się pobać,ale mam wrażene,że ta lektura zapewniłaby mi ciarki na plecach nie tyko podczas czytania.

    OdpowiedzUsuń