czwartek, 3 lutego 2022

Robert Harris - "Monachium. W obliczu wojny"


Autor: Robert Harris
Tytuł: Monachium. W obliczu wojny
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 12 stycznia 2022 (najnowsze wydanie)
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Opis:

Opowieść o lojalności i zdradzie, osnuta wokół brzemiennej w skutki konferencji monachijskiej z 1938 roku.

Świat staje na krawędzi wojny. To ostatnia szansa, by zmienić historię...
Wrzesień 1938 roku. Hitler za wszelką cenę chce rozpocząć wojnę. Brytyjski premier Chamberlain desperacko próbuje utrzymać pokój. Wszystko rozstrzygnie się w mieście, które już zawsze będzie kojarzyło się z tym wydarzeniem: Monachium.
Podczas gdy samolot z Chamberlainem na pokładzie leci nad kanałem La Manche, z Berlina do Bawarii zmierza pociąg z Führerem. Wśród osób towarzyszących premierowi Wielkiej Brytanii jest jego dobrze zapowiadający się prywatny sekretarz, Hugh Legat. W pociągu zaś jedzie niemiecki dyplomata należący do niewielkiej grupy spiskujących przeciwników Hitlera. Kiedyś studiowali razem w Oksfordzie, lecz przed sześcioma laty ich drogi się rozeszły. Teraz przyszłość Europy zależy od tego, czy znowu się skrzyżują. I czy w sytuacji, w której gra toczy się o najwyższą stawkę, dopuszczą się zdrady. Staną po stronie przyjaciół, rodziny, kraju czy swoich przekonań?

Recenzja:

   Nie wiem jak to się dzieje, ale ostatnio sięgam po sporo książek, które mają, lub dopiero będą mieć swoje ekranizacje i obiecuję Ci, że jeszcze mam kilka takich w zanadrzu kilka takich, jednak dzisiaj skupię się na Monachium. W obliczu wojny, autorstwa Roberta Harrisa.

Rok 1983. Hitler przygotowuje się do wojny, którą chce rozpętać za wszelką cenę, za to premier Wielkiej Brytanii zrobi wszystko, aby zachować pokój. Tym razem wszystkie drogi prowadzą do Monachium, gdzie spotkają się przywódcy największych europejskich mocarstw. W cieniu tych wydarzeń Legat i Hartmann, oficjalnie po obu stronach barykady, próbują rozegrać swoja grę, aby Hitlerowi się nie udało.

Nie miałam jakiś szczególnych oczekiwań co do tej książki, poza tym, że będzie dużo polityki i dużo o sytuacji w Europie, tuż przed wybuchem II Wojny Światowej. Mimo wszystko, trochę się zawiodłam na tym co finalnie otrzymałam i muszę przyznać, że ta historia ma w sobie wielkie pokłady niewykorzystanego potencjału.

Wszystkie wydarzenia opisane w książce, dzieją się w przeciągu czterech dni, a całość dotyczy wielkiego wydarzenia z historii jakim było podpisanie układu monachijskiego, tego jak do niego doszło i co się podczas niego działo i wszystko otulone warstwą fabularną. 

Co do zakończenia, to nie było tutaj wielkiego zaskoczenia, ponieważ, jeżeli ktoś pamięta z historii, to wie, że do podpisania finalnie doszło, więc wiemy jak ta historyczna warstwa się zakończy, jednak wciąż możemy śledzić losy naszych bohaterów i to jak oni skończą tę historię. W sumie bardzo mi się to podobało, że znam poniekąd finał, ale dowiadywanie się, jak do tego doszło i jakie role odegrały w tym nasze fikcyjne postacie, było bardzo interesujące.

Widać, że autor włożył w tę książkę sporo swojego czasu, aby wszystko wypadło jak najbardziej realnie i było odzwierciedleniem tego co naprawdę się działo. To chyba najmocniejsza strona tej historii, że jest napisana w taki sposób, że rzeczywistość zaciera się z tym co wymyślił autor i jako czytelnik, który nie jest wybornym znawcą historii, nie jestem w stanie stwierdzić, co na pewno się nie wydarzyło z opisanych sytuacji.

Co do bohaterów, tutaj jestem trochę rozczarowana. Historia jest prowadzona z dwóch perspektyw - przez Legata (to ba brytyjska strona) i Hartmanna (ta niemiecka) - panowie są przyjaciółmi z dawnych lat i między tymi postaciami jest taka chemii i tyle potencjału, że można było to wykorzystać na tyle różnych sposobów, ale trochę to chyba uciekło autorowi. Pozostali bohaterowie są bardzo poprawni, ale jakoś nikt szczególnie się nie wybija, oczywiście oprócz Chamberlaina i Hitlera, choć ten drugi opisywany jest tylko poprzez obserwacje.

Harris ma ciężkie pióro i na masz się co tutaj spodziewać szalonej akcji, a raczej dosyć jednostajnej historii z wieloma długimi opisami. To czego mi tutaj brakło to napięcia. Ono oczywiście występowało u bohaterów, ale żałuję, że nie udzieliło się mnie jako czytelnikowi. Bo to jest świetny materiał właśnie na cały wachlarz emocji, jest wrzesień 1983, Hitler chce wojny, nikt nie wie co się wydarzy, ważna jest każda godzina i każde wypowiedziane słowo. No to aż się prosi o mnóstwo emocji.

Nie da się nie zwrócić uwagi na to, że ta książka, bardzo mocno odzwierciedla sytuację za naszą wschodnią granicą, to co się dzieje i to co się może wydarzyć. Jest to trudny temat i na pewno nie na dyskusję tutaj, ale jak tylko zaczęłam czytać Monachium, to od razu mi się z tym skojarzyło.

Jak już możesz się domyślić nie jest to książka dla wszystkich i nie wszystkim też przypadnie do gustu. Trochę sobie ponarzekałam, ale w ogólnym rozrachunku, ta historia jest całkiem niezła. Teraz skuszę się jeszcze na jakąś historię Harrisa ponieważ bardzo bym chciała sprawdzić jak wypada w innych pozycjach. No i oczywiście pędzę oglądać ekranizację Monachium.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

13 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska3 lutego 2022 09:35

    Przyznaję, że jeszcze żadnej z książek autora nie czytałam. Ale recenzja naprawdę mnie zaciekawiła, lubię książki osnute na prawdziwych wydarzeniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię historięvi książki historyczne, okres okołowojenny szczególnie mnie interesuje. Widząc tytuł i okładkę zacierałam już rączki, ale po przeczytaniu recenzji mój entuzjazm opadł

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah, mój temat! Ale dzwiny pomysł na fabułę! Nie słyszałam również, że coś takiego ma być sfilmowane. Nie dziwię się, że do postaci historycznych autor miał dystans, trudno jest się nimi poruszać po planszy wyobraźni, skoro odegrały w historii tak ciężką rolę. Może tylko do Hitlera - tego prawdziwego, jak i przepisywanego na różne sposoby - ludzie się tak przyzwyczaili, że to już nie ma wielkiego znaczenia, co on tam znowu będzie wyprawiał (co się stało choćby w "Jojo Rabbit"). W każdym razie pomysł fajny, ale do tego potrzebny byłby tak ogromny research i opanowanie, że nie wiem, czy to jest wykonalne... Ja w każdym razie uważam, że podobne książki powinny się pojawiać, aby powstała dyskusja na podobne historyczne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematy wojenne to nie dla mnie. Zupełnie nie moja bajka. Nawet nie wiedzialam,że serial taki jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest to książka dla mnie tutaj sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam historię a II wojną światową w szczególności. "Monachium. W obliczu wojny" wydaje się przyzwoitą lekturą, pomysł na fabułę interesujący przemieszanie fikcji z wydarzeniami z historii które ukształtowały następne lata w Europie. Będę rozglądać się za tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie często sięgam po takie książki, ale ta, chociaż nie jest idealna, wydaje mi się ciekawa. Może kiedyś w przyszłości po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany, nie!
    Moja mama i babcia pewnie chętnie by przeczytały ale ja nie uderzam w te rejony.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie to wszystko brzmi. I recenzję, też przyjemnie przeczytać. Jest tylko jeden mankament, który ma ogromny wpływ na moją decyzję. Ja nie przepadam za sensacjami. Próbowałam. I to była męczarnia dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam kilka powieści Roberta Harrisa i gdy tylko dowiedziałam się o planach ekranizacji tej powieści bardzo się ucieszyłam. Choć bardzo lubię historię to raczej w tym wypadku wolę obejrzeć jedynie film, bo książka dotyczy okresu, który z niespecjalnie lubię jeśli chodzi o ramy czasowe.Recenzja bardzo ciekawa,jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początku byłam nastawiona na nie dla tej książki, w miarę lektury opisu oraz recenzji moja opinia w pewien sposób się zmieniła. Jednak nadal nie wiem, czy chce przeczytać to, nie jestem pewna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka sama w sobie jest świetna, ale jakoś wolę czytać innego typu książki historyczne. Autora nie znam,ale może kiedyś zerknę do tej książki 🙂Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  13. 1938, przestawiły Ci się cyferki w dacie 😅 Przepraszam, że odważam się zwrócić uwagę, ale w końcu to zupełnie dwa inne okresy w dziejach świata 😉 A książka ciekawa, chętnie sięgnę, uwielbiam wątki historyczne w literaturze. 😍

    OdpowiedzUsuń