środa, 23 lutego 2022

William Lindsay Gresham - "Zaułek koszmarów"

Autor: William Lindsay Gresham
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Tytuł: Zaułek koszmarów
Wydawnictwo: MOVA
Data wydania: 26 stycznia 2022
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Opis:

Dzieło zaliczane do klasyki amerykańskiej literatury noir na ekrany kin przeniósł Guillermo del Toro. Książka niegdyś zakazana, cenzurowana, ukazuje się w nowym polskim przekładzie.

Stanton „Stan” Carlisle, jasnowłosy, charyzmatyczny dwudziestojednolatek, pożąda sławy i pieniędzy. Wie, że kto ma kasę, ten ma władzę. Jest w nim coś obiecującego. Coraz lepiej radzi sobie ze sztuką iluzji i manipulacji. Nie chce skończyć jak jego ojciec, agent nieruchomości.
Jarmarczne piekiełko, w którym jako kuglarz próbuje odnaleźć swoje miejsce, pełne jest świrów zaślepionych alkoholem, nudą i pożądaniem. Stanton tylko pozornie jest niewiniątkiem. Kłębią się w nim najczarniejsze pragnienia i lęki.
Uwodzi, albo daje się uwieść Zeenie specjalizującej się w czytaniu w myślach. Widzi w niej nie tylko kochankę, ale także kogoś, od kogo mógłby się wiele nauczyć. W jego głowie powstaje plan. Jednak jego amerykański sen o bogactwie łatwo może zamienić się w koszmar.

Recenzja:

Zaułek koszmarów to lektura na swój własny sposób koszmarna. Przejmująca i dziwaczna, wciągająca w niepokojące majaki, cuchnąca gorzałą, a jednocześnie przewrotnie liryczna i kryjąca w sobie nieco uroku. To książka, którą niełatwo się czyta, a i po jej przeczytaniu czytelnik nie do końca wie, co o niej myśleć. Twór Williama Lindsaya Gresham najłatwiej opisać jako „osobliwy”.

Pokaz się skończył i ludzie opuszczali namiot, ale jakby bledsi, przygaszeni i milczący – wszyscy prócz tamtego pijaka. Stan przyglądał im się z tajemniczym, zadowolonym, zadumanym wyrazem twarzy. Z uśmiechem więźnia, który znalazł pilnik ukryty w nadzieniu placka.

Ta powieść potwornie zabałaganiła mi umysł i nie do końca wiem, nawet od czego zacząć – bo zebranie myśli po tym tytule jest trudne. Przede wszystkim wyraźnie widać tutaj udział spirytystycznych wątków – karty tarota zajmują tu szczególne miejsce. Widać to zaraz po otwarciu książki, gdzie każdy rozdział wita nas nazwą danej karty oraz jej wizerunkiem. Muszę przyznać, że to bardzo klimatyczny dodatek, choć z lekka złowieszczy, niemniej idealnie pasujący do treści Zaułka koszmarów. Zresztą, cała powieść jest bardzo nastrojowa – czyta się ją z niegasnącym dreszczykiem emocji i niepokojem, zafascynowaniem i zauroczeniem. Całość zdaje się skupiać na szaleństwie, alkoholizmie, strachu oraz… igraniem z przeznaczeniem.

Zaskoczyła mnie w tej powieści wnikliwa warstwa psychologiczna, która doskonale przedstawia nam głównego bohatera, jego żądze i pragnienie bogactwa, a także znakomicie zarysowała postaci, które spotkał na swojej drodze. Narracja – choć bardzo cudaczna – prezentuje się tutaj nadzwyczaj prawdziwie i przekonująco, co budzi ogromny dyskomfort przy lekturze. Nick Tosches we wprowadzeniu zaznaczył, że książka ta nosi znamiona pijackiej twórczości i faktycznie tak jest – gorzała rzeczywiście jest tu wyraźnie zaakcentowana. Przejawia się ona w często w szokującym i brutalnym języku, wręcz rynsztokowy, który w pewnym momentach historii staje się wyjątkowo liryczny. Ta książka jest po prostu wielką przewrotnością i języka, i ludzkiej natury.

Podsumowując, Zaułek koszmarów to kawał mocnej literatury, która wstrząsa czytelnikiem, potrząsa, szokuje, przeraża i zachwyca. Myślę, że ta lektura na długo zostanie ze mną – i przez wzgląd na niepowtarzalny klimat, jak i fantastyczne spirytystyczne seanse, czy też często skrajne emocje mi przy niej towarzyszące. Jeśli lubicie treści niepokojące, brutalne, ale i swoiście kokietujące czytelnika – jest to książka dla was. Gorąco polecam!

6 komentarzy:

  1. Bardzo specyficzna książka, a nie słyszałam o niej. Nawet tego, że zainteresował się nią Guillermo del Toro, że została sfilmowana. Wygląda na wstrząsającą lekturę, bardzo bardzo dziwną. Wchodzę w to!

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie dla mnie książka. Mroczna, niepokojąca w dusznym klimacie do tego ukazująca najmniej przyjemne aspekty ludzkiej natury. W dodatku tarot, spirytyzm to nie moja bajka. Pomimo swoich lat książka aktualna. Tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Malo tutaj książek dla mnie. Nie chcę się wypowiadać na temat który mnie nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobała mi sie recenzja tej powieści. Bez wątpienia nie jest to lektura dla każdego czytelnika, zwłaszcza wrażliwego. Ja nie lękam się szokujących wątków,brudu czy wstrząsających opisów dlatego mozliwe,ze podejmę się tej lektury. Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam w planach po nią sięgnąć, ale po zapoznaniu się z Twoją opinią, chyba sobie daruję. Alkoholowe wizje, psychodeliczna atmosfera i niewybredny język, nie to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten tytuł idealnie pasuje do moich odczuć dla thrillerów. Thriller to taki książkowy zaułek koszmarów, do którego wolę nie wchodzić bo wejście do takiego książkowego zaułku koszmarów czytelniczych,mogło by zniszczyć zaczytanie się,więc wolę takie zaułku omijać bardzo szerokim łukiem. Bardzo dziękujemy za fajną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń