Autor: Jeffery Deaver
Tytuł: Ostatni dowód
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022
Ilość stron: 424
Ocena: 7,5/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Trzeci tom trzymającej w napięciu serii o Colterze Shaw.
Minęło zaledwie kilka godzin od wstrząsających wydarzeń z "Do jutra", a Colter Shaw już znalazł się w San Francisco, by podjąć się misji, którą jego ojciec rozpoczął lata temu. Nadszedł czas, aby odnaleźć zaginioną torbę kurierską z dowodami mogącymi zniszczyć korporację odpowiedzialną za setki, a nawet tysiące zgonów.
Podążając za enigmatycznymi wskazówkami, Shaw zaczyna bawić się w kotka i myszkę z przedstawicielami firmy. Nagle jednak wydarzenia nabierają tempa: tylko coś, co znajduje się w torbie, może uratować rodzinę, na którą korporacja wydała wyrok śmierci. Podczas realizacji misji Shaw otrzymuje nieoczekiwane wsparcie od kogoś, z kim od dawna nie miał kontaktu. Razem odkrywają, że poszukiwany przez niego obiekt może wywołać katastrofę na ogromną skalę.
"Ostatni dowód" to pełen zwrotów akcji wyścig z czasem, by ocalić niewinnych ludzi od śmierci i… ukryć cenną zawartość torby, aby nie wpadła w niepowołane ręce.
Minęło zaledwie kilka godzin od wstrząsających wydarzeń z "Do jutra", a Colter Shaw już znalazł się w San Francisco, by podjąć się misji, którą jego ojciec rozpoczął lata temu. Nadszedł czas, aby odnaleźć zaginioną torbę kurierską z dowodami mogącymi zniszczyć korporację odpowiedzialną za setki, a nawet tysiące zgonów.
Podążając za enigmatycznymi wskazówkami, Shaw zaczyna bawić się w kotka i myszkę z przedstawicielami firmy. Nagle jednak wydarzenia nabierają tempa: tylko coś, co znajduje się w torbie, może uratować rodzinę, na którą korporacja wydała wyrok śmierci. Podczas realizacji misji Shaw otrzymuje nieoczekiwane wsparcie od kogoś, z kim od dawna nie miał kontaktu. Razem odkrywają, że poszukiwany przez niego obiekt może wywołać katastrofę na ogromną skalę.
"Ostatni dowód" to pełen zwrotów akcji wyścig z czasem, by ocalić niewinnych ludzi od śmierci i… ukryć cenną zawartość torby, aby nie wpadła w niepowołane ręce.
Recenzja:
Miałam ochotę na thriller - i dosyć przypadkowo sięgnęłam po trzeci tom serii o Colterze Shaw. Nie wiedziałam nawet, że to trzeci tom - nie doczytałam, ale z góry powiem, że czytelnik dosyć łatwo się dowiaduje "co i jak", więc rozpoczęcie od trzeciego tomu nie okazało się jakąś wielką pomyłką - a wręcz przeciwnie. Teraz mam ochotę na to, żeby poznać pozostałe tomy dotyczące Coltera Shaw - bo jest to jeden z tych bohaterów w thrillerach, o których chce się czytać!
Colter Shaw został nauczony przez ojca reguł przetrwania - i to nie tylko pod kątem jakiegoś chodzenia po górach, ale także chociażby walki na noże. Ot, mężczyzna po prostu wie, kiedy powinien się wycofać, kiedy zaatakować - bo jest w stanie chłodno kalkulować różne rozwiązania. Ma to we krwi, jest tego nauczony.
Tym razem główny bohater podejmuje się rozwiązania sprawy, która sprawiła, że zginął jego ojciec - jego mentor. Mężczyzna przed śmiercią zostawił mnóstwo enigmatycznych wskazówek dotyczących tego, jak dopaść korporację i ludzi, którzy są odpowiedzialni za śmierć setek, jak nie tysięcy ludzkich istnień. Niestety, wcale nie jest to takie łatwe - bo chociaż ojciec Coltera miał oczywiście sojuszników, to wielu z nich także zdążyło już zginąć - a część zaszyła się, nie dając znaku życia, w obawie o własne zdrowie i życie.
Bardzo podobało mi się to, że jest tu mnóstwo intryg, zwrotów akcji, zaskakujących momentów. Dosłownie od czytania nie dałoby się mnie odciągnąć, chyba nawet siłą. Książka była jakby do mnie przyklejona - a ja do niej.
Bez wątpienia Jeffery Deaver jest mistrzem pisania thrillerów - i to widać. Widać też, że nie jest to jego pierwsza książka: i że talent do pisania to on ma! Nie dosyć, że tworzy ciekawe, dobrze skonstruowane fabuły, to na dodatek dodaje ciekawych bohaterów, niezwykłe rozwiązania... i świetne przemyślenia głównego bohatera.
Dodam także od razu, że według mnie ta pozycja napisana jest prosto, chociaż nie do końca jest to tak lekki język, jak w niektórych książkach. Jednak w odróżnieniu od większości thrillerów, "Ostatnim dowodem" wręcz się żyje - wchłania cię świat postaci i plot twistów: a ty nie jesteś w stanie oprzeć się temu wyjątkowemu klimatowi i atmosferze, które wręcz sprawiają, że czujesz się tak, jakbyś uczestniczył w akcji.
Obstawiam, że nie jest to ostatni tom - i dobrze! Takich bohaterów, jak Colter Shaw brakuje na rynku wydawniczym. Charakterny, oryginalny, ciekawy, dobrze skonstruowany... Mnóstwo słów mi przychodzi na myśl, gdy tylko wspomnę o Colterze. Ale to akurat spory plus - bo to oznacza, że tak łatwo o tej książce nie zapomnę.
Jeśli macie ochotę przeczytać thriller, który pochłonie Was bez reszty - i który faktycznie sprawi, że Wasze serce przyspieszy od adrenaliny, to już chyba wiecie po co sięgnąć, prawda?
Według mnie: must have i must read.
Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera!
To juz trzeci tom, a ja nawet pierwszej części jeszcze nie czytałam.Gratuluję patronatu. Muszę mojej mamie podsunać tą serię.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam autora. Nie siedzę zbytnio w thrillerach. Ale może kiedyś się prelamie, by czytać ich więcej..
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z książkami Jeffery'a Deaver. Po przeczytaniu recenzji jestem zaciekawiona tymi historiami a główny bohater intryguje. Fabuła ciekawa lubię thrillery z tajemnicami do odkrycia do tego wartka akcja oraz wyścig z czasem na nudę nie ma co liczyć. Zapiszę sobie nazwisko pisarza.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że udany thriller, taki gatunek zwykle lubię. Minusem tylko to, że to już trzeci tom... Wolałabym najpierw poprzednie części zaliczyć, zanim sięgnęłabym po ten tom.
OdpowiedzUsuńNie znam autora. Ciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńZnam autora,ale książek z tej serii jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Muszę to nadrobić bo cykl wydaje się ciekawy.
OdpowiedzUsuńZ prozą Deavera miałam styczność, ale to już jakiś czas temu, pożyczałam jego powieści z biblioteki. Jego książki wpisują się idealnie w moje gusta, więc chętnie sięgnę po ten, jak i po inne powieści autora :)
OdpowiedzUsuńThrillery i kryminały zazwyczaj mają to do siebie, że serii nie trzeba czytać w kolejności i, nie będę ukrywała, cieszy mnie to, i to bardzo. Zawsze gubię się w kolejnych częściach, a czasem po prostu nie mam do nich dostępu, muszę przerwać spotkanie z bohaterami, a tego strasznie nie lubię. A recenzja "Ostatniego dowodu" brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek