poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Elena Zvezdnaya - "Lekcja Pierwsza: Nie przeklinaj dyrektora swego"

 


Tytuł: Lekcja Pierwsza: Nie przeklinaj dyrektora swego

Autor: Elena Zvezdnaya/ Ellen Stellar

Wydawnictwo: Wing Person

Cykl: Akademia Uroków (tom 1)

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 304

 

Opis:

Czy wiesz, co może się stać, kiedy rzucasz na kogoś urok, nie mając pojęcia, co on oznacza? A co jeśli przeklniesz nim swojego dyrektora?

Deya Riate to urocza, czerwonowłosa adeptka Akademii Uroków, która nader często wpada w kłopoty. Kiedy przypadkiem rzuca urok na zabójczo przystojnego lorda-dyrektora, Riana Tiera, nie ma pojęcia, że zapoczątkuje tym serię niezwykłych zdarzeń. Wypowiedziane nieśmiałym szeptem przekleństwo doprowadzi do zagadkowych zabójstw i wywoła niemałe poruszenie wśród mieszkańców Akademii.

Czy Lord Tier oprze się urokowi? A może przyjdzie mu walczyć nie tylko ze złymi mocami, ale też z samym sobą? Och, Deyu… Coś ty najlepszego narobiła!

 

Recenzja:

Bardzo lubię humorystyczną fantastykę zza wschodniej granicy i nieustannie ubolewam nad faktem, że jest jej tak niewiele na polskim rynku wydawniczym. Gromyko, Ruda, Pankiejewa, Pjankowa, Basztowa, Izmajłowa – już dawno przeczytałam dostępne książki tych autorek i czekam na więcej. Kiedy więc zobaczyłam na Instagramie przepiękną okładkę Piotra Sokołowskiego do pierwszej części „Akademii Uroków” i jeszcze dowiedziałam się, że to właśnie to, co lubię najbardziej, czyli humorystyczna fantastyka zza wschodniej granicy, wiedziałam, że będę musiała tę książkę przeczytać.

Niech was nie zmyli nazwisko na okładce – Ellen Stellar to tak naprawdę Elena Zvezdnaya i w sumie pod tym pseudonimem (?) wydaje swoje książki. Jak można przeczytać na stronie akademiaurokow.pl,  Stellar/Zvezdnaya jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci literatury współczesnej. Ponoć jej prawdziwe nazwisko nie jest znane i nigdy nie pokazała się publicznie. Jest laureatką prestiżowej nagrody RosCon 2017 w kategorii Najlepszy autor fantasy, a w 2020 roku ogłoszono ją najpopularniejszą rosyjską pisarką dla kobiet. Dorobek autorki wynosi ponad sto książek, a seria „Akademia Uroków” jest jednym z jej najpopularniejszych cyklów.

Wydanie tej serii to projekt trzech kobiet: tłumaczki Agnieszki Papaj-Żołyńskiej, redaktorki Karoliny Brzuchalskiej i korektorki Georginy Szelejewskiej. Miejcie to na uwadze, bo jeśli chcemy przeczytać wszystkie 8 tomów, musimy ten projekt wesprzeć, kupując pierwszą część, recenzując ją i zachęcając do czytania.

Ale do rzeczy, o czym to właściwie jest? Deya Riate to adeptka Akademii Uroków. Średnio jej idzie z nauką, bo jednocześnie dorabia jako kelnerka, ale choć nie jest najlepszą studentką, potrafi trzymać język za zębami i dzięki temu tego i owego udało jej się w jej dość krótkim życiu dowiedzieć. Kiedy Rian Tier zostaje nowym dyrektorem Akademii i Deyu grozi usunięcie z listy studentów, wykorzystuje tę wiedzę i nieumyślnie rzuca urok na zabójczo przystojnego lorda-dyrektora. Tym sposobem zapoczątkowuje serię niezwykłych zdarzeń i nagle w jej raczej spokojnym życiu zaczyna się wiele dziać i okazuje się, że interesuje się nią wielu mężczyzn, z lordem-dyrektorem na czele.

Nie przeklinaj dyrektora swego to tak naprawdę miks gatunkowy. Mamy tu fantastykę, mamy romans, mamy nawet sporo wątków kryminalnych. Autorka zmieszała to wszystko razem i wyszła jej lekka, sympatyczna lektura, mocno doprawiona humorem, do połknięcia na raz. Ja czuję lekki niedosyt i z chęcią zabrałabym się od razu za kolejną część, bo coś mi mówi, że to był dopiero wstęp do grubszej akcji i w kolejnych tomach dopiero będzie się działo (nie żeby w tym działo się mało, bo końcówka wręcz obfitowała w zwroty akcji).

Jeśli więc podobnie jak ja lubicie fantastykę za wschodniej granicy albo jeśli podoba Wam się seria „Klątwa bogów” wydawana przez Papierówkę (podobieństw między tymi cyklami jest sporo – z niezdarną bohaterką i licznymi adoratorami na czele), koniecznie zapoznajcie się z Lekcją pierwszą Akademii Uroków i przekonajcie się, dlaczego przeklinanie dyrektora może okazać się niefortunne.

Książkę możecie zamówić na stronie akademiaurokow.pl – znajdziecie ją tam zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej. Powieść jest też dostępna na Legimi, więc wszystkich, którzy mają tam abonament, gorąco zachęcam do dodania książki na półkę – zobaczycie, że jak zaczniecie czytać, nie będziecie się mogli oderwać i podobnie jak ja skończycie z pragnieniem natychmiastowego sięgnięcia po kolejną część.

10 komentarzy:

  1. Oczywiście nie może zabraknąć licznych adoratorów, łącznie z dyrektorem :P Pomyślę jeszcze o tej książce, przyda mi się humor w tych ostrych ostatnio czasach. O "Klątwie bogów" też kiedyś myślałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dlaczego, ale literatura fantastyczna kojarzy mi się z literaturą dla młodszego pokolenia czytelników. Może ten baśniowy świat i odwieczna walka dobra ze złem tak wpływają na moją opinię? I zapewne dlatego nie po drodze ni z książkami tego gatunku. Może kiedyś się do nich przekonam?
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam już dawno nie jestem młodzieżą ;) Myślę, że ten gatunek po prostu trzeba lubić :D

      Usuń
  3. Z tamtej strony granicy rzadko czytuje książki. "Lekcja Pierwsza: Nie przeklinaj dyrektora swego" interesująca lektura, z którą przyjemnie spędzimy czas. Pomyślę nad tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze fantastyki wschodnich autorów... Może być ciekawe 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam fanrastyke, a jeżeli do tego jest w niej humor, to coś idealnego dla mnie. Chętnie przeczytam, brzmi bardzo interesująco

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory jeszcze nie czytałam fantastyki zaś wschodniej granicy, ale recenzja mnie zainteresowała

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytam fantastyki,ale polecę siostrzenicy,możliwe że zainteresuje ją ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam serii „Klątwa bogów” . A z tym dyrektorem książkowyrem,akurat nie będę się spotkać na zaczytanie się,bo to moje klimaty. Lubiącym taki gatunek,książka się spodoba 🙂Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘

    OdpowiedzUsuń