poniedziałek, 19 września 2022

Clara Sánchez - "Cichy kochanek"

Autor: Clara Sánchez
Tłumaczenie: Elżbieta Rzewuska
Tytuł: Cichy kochanek
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 24 sierpnia 2022
Liczba stron: 384
Ocena: 7,5/10

Opis:

Tego, który sam się nie ratuje, nikt nie może uratować.
Jeśli chcesz poznać wszystkie odpowiedzi, naucz się nie wierzyć nikomu…

Isabel, młoda Hiszpanka, zjawia się na przyjęciu w ambasadzie hiszpańskiej w Kenii. Wszyscy uważają, że jest fotografką, która przyjechała do Afryki, by fotografować dziką przyrodę. Ale jej aparat jest doskonałą przykrywką i przemyślanym kamuflażem dla poszukiwań, które w rzeczywistości prowadzi…
Ezequiel, syn uwikłanego w nielegalny handel biznesmena, wpadł w szpony sekty i zerwał wszelkie kontakty z rodziną. Jego bliscy nie mogą się z tym pogodzić i postanawiają powierzyć Isabel niecodzienne zadanie odnalezienia mężczyzny i sprowadzenia go z powrotem do Hiszpanii. Dziewczyna podejmuje się tej trudnej misji, nie ma jednak pojęcia, jakie pułapki mogą czyhać na nią w dalekim, nieznanym kraju. Mimo wszystko, za wszelką cenę pragnie uratować Ezequiela, ponieważ doskonale wie, co to znaczy utracić bezpowrotnie kogoś bliskiego.

Jak zwykle w powieściach Sánchez, nic nie jest takie, jakie się początkowo wydaje. Isabel, uwikłana w misterną sieć kłamstw i brudnych interesów, traci powoli zdolność odróżniania dobra od zła. Czy zdoła ocalić Ezequiela i siebie samą?

Recenzja:

Cichy kochanek to moje pierwsze spotkanie z twórczością Clary Sánchez. Byłam ogromnie podekscytowana tym spotkaniem, gdyż powieść zapowiadała się niesamowicie – uwielbiam motyw sekty w thrillerach, a i sam opis całościowo mocno oddziałał na moją wyobraźnie. Misterne kłamstwa, brudne interesy oraz afrykańskie krajobrazy w tle – przyznajcie sami, że obok takiej przygody przejść obojętnie nie można! Niestety, choć była to lektura porywająca i emocjonująca, nie do końca spełniła moje oczekiwania...

Jechałam z myślą, że zobaczę obrazy zarówno bolesne, jak i egzotyczne, choć celem mojej podróży nie było zdobywanie nowych doświadczeń czy turystyka. Mój cel miał na imię Ezequiel i był o wiele ważniejszy od czegokolwiek, co mogłoby wywrzeć na mnie wrażenie na tym nieznanym kontynencie.

Powieść rozpoczyna się niewinnie, jednak szybko nabiera tempa i angażuje czytelnika. Sama historia jest fascynująca i nietuzinkowa, wszak lądujemy w środku Kenii, w niebezpiecznych sytuacjach, wśród niebezpiecznych ludzi. Nie można narzekać weń na brak zwrotów akcji, które z jednej strony budzą głód na więcej, a z drugiej... no cóż, bywają nieco surrealne. W trakcie lektury jedna niedorzeczna rzecz nie dawała mi spokoju, która nie jest spoilerem, a jest nią... wysłanie samotnie młodej dziewczyny do Afryki, aby przekonała rodaka do zrezygnowania z sekty. Było to dla mnie absolutnie niezrozumiałe i uważam ten wątek, absurdalnie bezsensowny, za największą wadę tej książki, bo kto rozsądny zrobiłby coś takiego? Na szczęście inne składowe tej książki wynagradzają tę głupotkę i gdy przymknie się na nią oko, Cichy kochanek wypada nieziemsko na wielu płaszczyznach.

Gniew jest jedną z form wyrażania własnego „ja” w naturalnym porządku rzeczy. (...) odkąd znalazłem się w grupie, powoli odzyskiwałem równowagę. Już nie byłem tym wariatem odwracającym się od świata, którego jestem częścią, i wściekającym się z byle powodu.

Jeśli czytacie moje recenzje to wiecie, że mam słabość do tła historii – zarówno pod względem charakterystyki bohaterów, jak i opisów miejsc, w których akcja się rozgrywa. Obie te rzeczy zarysowane są zaskakująco dobrze: postacie mają swoje motywy i tajemnice, są przepełnione emocjami i przeszłością, a scenografia... Och! Scenografia jest cudowna i chwilami odnosi się wrażenie, że i afrykańskie krajobrazy są jednym z bohaterów – ogromnym, pełnym niespodzianek, przepięknym, który pokonuje nawet mrok skrywany w tej historii. Clara Sánchez pobocznie wplata weń obyczaje tamtejszego społeczeństwa, kulturę plemienną, także nieufność wobec białego człowieka – dobrze to robi klimatowi całości! Zresztą, ignorując drobne nieścisłości, wszystko jest tu w punkt. W tym momencie warto wspomnieć o narracji, przedstawiającej zarazem punkt widzenia Isabel, jak i Ezequiela (to właśnie go dziewczyna ma wyciągnąć z sekty), które wzajemnie idealnie się uzupełniają – i dopowiadają kolejne szczegóły historii. A ta niepozorna książka skrywa wiele dramatów, niebezpieczeństw i odkryć, również na przestrzeni wewnętrznej – z jej treści można wyciągnąć wiele dla siebie!

Przeznaczenie stuka do naszych drzwi, a my tak się boimy, że mamy odwagę spojrzeć tylko przez wizjer. Nie otwieramy drzwi, nie dowiadujemy się, co za nimi stoi, i kolejny raz zostajemy zamknięci w czterech ścianach, w czterech zmysłach.

Cóż mogę powiedzieć? Cichy kochanek to znakomity thriller, z głębią, nadzwyczaj złożony, w malowniczej afrykańskiej scenerii. Chwilami bywa nieprawdopodobny, ale czyta się go z niegasnącym zainteresowaniem, a i – jak wspomniałam wcześniej – oferuje zaskakująco wiele. I... jest nieprzewidywalny, zadziwiająco urokliwy i pełen tajemnic. Po tej lekturze z całą pewnością sięgnę i po inne utwory Clary Sánchez, bo w osobliwy sposób mnie zafascynowała. A Cichego kochanka gorąco Wam polecam!

6 komentarzy:

  1. W sumie to nie wiem, jakie są sensowne metody wyciągania rodaków z sekty, którzy ponadto siedzą baaardzo daleko, bo w Kenii, zupełnie innym kraju, środowisku i warunkach klimatycznych... Jeśli ta kobieta została tam wysłana tylko aby rozeznać się w sytuacji (i wtedy ten aparat byłby bardzo na miejscu), to by było logiczne. Jeśli wyciągać go tam z sekty... To już faktycznie słabo. Najbardziej jasne wydawałoby mi się ratowanie w formie porwania, choć pewnie to niedozwolone w takich sytuacjach. A co do samej książki... Wydaje się całkiem spoko. No w sumie mało wiadomo, jakie kłamstwa i intrygi grożą tym młodym, ale rozumiem, że inaczej byłby to spoiler. Mnie chyba najbardziej przeszkadza tytuł - w tej chwili dla mnie jest kompletnie pozbawiony kontekstu, ale znowu, pewnie po lekturze byłby bardziej adekwatny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię thrillery, ale jeszcze nie wiem czy będę czytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematyka sekty jest ważna i dobrze, że o niej się mówi. "Cichy kochanek" ciekawa, niejednoznaczna historia. Intryguje mnie. Zapisze sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki, ale lubie thrillery i ten może się fajnie czytać. Zapisuję i dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam autorki, o sektach nie lubię czytać, ale skoro tak polecasz i akcja dzieje się w Kenii, to może się skuszę i sięgnę po ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mam ostatnio ochoty na thriller. Ale tytuł zapisuję, mojej mamie muszę podrzucić

    OdpowiedzUsuń