Autor: Washington Irving
Tłumaczenie: Mira Czarnecka
Tytuł: Jeździec bez głowy i inne opowiadania
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: 20 czerwca 2022
Liczba stron: 130
Ocena: 9/10
Opis:
Najlepsze opowiadania amerykańskiego mistrza pióra!
Jeździec bez głowy, Rip Van Winkle oraz Upiorny narzeczony to trzy ponadczasowe perły dziewiętnastowiecznej literatury grozy. Inspirowały samego Tima Burtona, który w swej twórczości garściami czerpie z gotyckiej estetyki!
Krążące od pokoleń legendy, w których kuszą złowrogie moce.
Nieustannie przeplatające się zbrodnia i makabra, lęki i pragnienia, miłość i zemsta.
Skrywające mroczne sekrety domostwa, gdzie ożywają baśnie, duchy i czary.
Przykryte mgłą zamki, które nawiedzają spowite w czerń postaci.
Irving w opowiadaniach doskonale uchwycił tę niepowtarzalną atmosferę tajemniczości i mroku, którą ograniczają jedynie ramy wyobraźni.
Recenzja:
Jeździec bez głowy i inne opowiadania to książka, która okazała się dla mnie wielkim zaskoczeniem. Sięgając po nią spodziewałam się, że będzie to lektura bardziej młodzieżowa, a wewnątrz znalazłam treści przeznaczone raczej dla starszego czytelnika (niekonieczne stricte dorosłego). Jakimś cudem mój umysł pominął informację, że jest to dziewiętnastowieczna literatura grozy (być może przyćmiła mój rozsądek barwna okładka), ale dla mnie akurat ta gafa wyszła na plus. Uwielbiam ponadczasowe creepy opowieści, a jako, że były one dodatkowo inspiracją dla samego Tima Burtona (mojej wielkiej miłości) – zachwyt był wręcz gwarantowany!
W Jeźdzcu bez głowy i innych opowiadaniach skryły się trzy opowieści. Poza tytułowym opowiadaniem (i pewnie przez wielu niejako znanym za sprawą świetnej ekranizacji) w tym niepozornym zbiorze kryje się również Rip Van Winkle oraz Upiorny narzeczony. Wszystkie opowieści mają niebotyczny gotycki klimat, niosą ze sobą historie przyprawiające o dreszcze, z niepokojącymi zjawiskami paranormalnymi. Mam wrażenie jednak, że opowiedzenie o nich więcej mogłoby zdradzić zbyt wiele fabularnych szczegółów, bo są to opowiadania krótkie, do pochłonięcia na jeden raz. Mówię poważnie – odejmując strony pierwsze oraz bajeczne ozdobniki z tytułem każdego utworu, pozostaje nam niecałe sto dwadzieścia stron. Przyznacie sami, że to niewiele, prawda? Ale mimo tej skromnej ilości treści, opowieści okazały się dla mnie w pełni satysfakcjonujące, przemyślane i na swój cudaczny sposób zachwycające.
Jak wspomniałam powyżej, niewiele z treści zdradzę, ale podzielę się moimi spostrzeżeniami, które być może kogoś z Was przekonają do sięgnięcia po tę książkę, bo naprawdę warto! Myślę, że nawet osoby podchodzące z dystansem do szeroko pojętej grozy, powinna ta książka zainteresować. Washington Irving igra tutaj z czytelnikiem w gawędziarski sposób, fenomenalnie odmalowując tło oraz ludzkie mentalności – człowieka postępowego z miasta oraz pełnej przesądów wsi. Bardzo lubię takie zestawienia, gdzie rozsądny człowiek, uczony, z wiedzą, zostaje nagle wplątany w rzeczy niepojęte, których sam nie potrafi wyjaśnić i pełen wątpliwości traci zaufanie do własnych zmysłów. To zagubienie udziela się i czytelnikowi, bo i sam nie może być pewien, co w danej historii jest prawdziwe – nawet jeśli jest świadomy tego, że ma przyjemność z czystą fikcją. A może właśnie nie? Autor naprawdę potrafi wzbudzić w czytelniku niepokój, ale i zachwyca znakomitym piórem, przywodzącym na myśl najznakomitsze klasyki (i to w dobrym tych słów znaczeniu, wcale nużącym i rozwleczonym).
Nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać poza powtórzeniem, że Jeździec bez głowy i inne opowiadania to doprawdy fantastyczna propozycja dla każdego, wprost idealna na jesień, która rozbudza wyobraźnię, fascynuje i wywołuje dreszcze na plecach. Jeśli macie ochotę na grozę w przepysznie klasycznym wydaniu – koniecznie zapoznajcie się z tą pozycją. Polecam z całego serca!
Och tak! Uwielbiam ten film (kto by zresztą nie obejrzał go choćby raz w swoim życiu dla Deppa?), chyba słyszałam o książce, ale jakoś nigdy nie widziałam jej w księgarniach (i w ogóle nie przyszło mi do głowy wtedy, że to opowiadanie, a nie książka!). Teraz widzę, że tej wymówki już nigdy więcej nie użyję! Wprost idealna pozycja na Halloween.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że fabuła filmu była nader dobra. Nic dziwnego, że to opowiadanie znalazło się w tytule, ponieważ ja i pewnie rzesza innych osób również nie zajarzyłaby po nazwisku kto to. A jeśli chodzi o resztę opowiadań? Pierwsze słyszę! Ale jestem ciekawa. Szkoda tylko, że spóźniłam się z zakupem na Halloween, ale może za rok zdążę 🙂 nie no, nie będę tyle czekać....
Uwielbiam 'Jeźdźca bez głowy', tak samo jak filmy Tima Burtona mają one niepowtarzalny klimat. W książce "Jeździec bez głowy i inne opowiadania" można poczuć mrok, nutkę grozy, niezwykłe elementy oraz nadprzyrodzone siły a do tego humor. Ja się piszę na taką lekturą, która wpisuje się w listopadową aurę.
OdpowiedzUsuńCzekam na swoj egzemplarz i będę czytała ta książkę, ponieważ lubię takie historie...
OdpowiedzUsuńOkładka jest świetna. Zapisze sobie 😊
OdpowiedzUsuńto nie dla mnie. Nie przepadam za grozą, ani za opowiadaniami.
OdpowiedzUsuńJeźdźca bez głowy znam jedynie z ekranizacji z Johnnym Deppem, która podbiła moje serce. Czas przeczytać opowiadanie, które było kanwą dla tej ekranizacji. A wydanie piękne 😍
OdpowiedzUsuń