poniedziałek, 19 grudnia 2022

Tracy Andreen - "No i znowu mamy święta"

Autor: Tracy Andreen

Tytuł: No i znowu mamy święta

Wydawnictwo: Słowne

Data wydania: 2022

Ilość stron: 360

Ocena: 6/10


Opis:

Witajcie w Christmas! Miasteczku, gdzie każde święta są… cóż, niezupełnie idealne.

Zbliżają się święta. Finley Brown wraca z elitarnej szkoły z internatem do swego rodzinnego miasteczka w Oklahomie, które nazywa się…Christmas. Miasteczko jak dotąd niewiele się zmieniło przez szesnaście lat życia Finley, dziewczyna spodziewa się więc, że wszystko będzie tak samo, jak wtedy, gdy wyjeżdżała. Jednak po przyjeździe odkrywa, że jej rodzice się rozeszli, najlepsza przyjaciółka spotyka się z jej byłym chłopakiem, a jej zaciekła rywalka dostała pracę w pensjonacie jej babci. Ku zaskoczeniu Finley okazuje się też, że do miasteczka przybywa jej szkolny kolega Arthur, któremu – nieco koloryzując rzeczywistość – wmówiła, że Christmas to idylliczne miejsce, w którym święta są bardziej magiczne niż gdziekolwiek indziej. Teraz od niej zależy, czy tegoroczne Boże Narodzenie w Christmas będzie naprawdę idealne. Czy Finley odnajdzie swoje miejsce, wspólny język z rodziną i przyjaciółmi? A może pod choinką znajdzie także najlepszy prezent świąteczny ze wszystkich: miłość?


Recenzja:

Książki świąteczne w czasie świąt są "must have"? No oczywiście, że tak. Mnie nic nie jest w stanie bardziej wprawić w świąteczny nastrój niż fajna historia w stylu romansu związanego z Wigilią, Bożym Narodzeniem i innymi takimi.

Taka też jest książka "No i znowu mamy święta". A może nawet bardziej, skoro sama akcja rozgrywa się w miasteczku, którego nazwa brzmi Christmas? Co prawda obecnie nie jest tam za bardzo świątecznie, odkąd poprzedni burmistrz zdefraudował pieniądze z budżetu miasta, ale no... Robią co mogą. A przynajmniej Finley robi co może, aby udowodnić swoim znajomym ze szkoły z internatem, do której dopiero co zaczęła uczęszczać, że mieszka dosłownie w raju...

...co zapamiętuje Arthur, kolega Finley ze szkoły, który co roku wyjeżdża gdzieś ze swoją ciotką na święta - a to do Wiednia, a to... do Christmas: bo w końcu jest tu tak fajnie, cudownie i świątecznie, prawda?

Dosyć szybko wychodzi na jaw, że Finnley trochę koloryzowała... ale żeby Arthur nie zniszczył jej historyjki w szkole z internatem, to w zamian za to główna bohaterka ma zrobić wszystko, by mimo wszystko te święta były dla niego i dla jego ciotki niezapomniane. 

"No i znowu mamy święta" to opowieść, która łączy w sobie sporo różnych wątków: od złamanego serca, problemów z akceptacją samego siebie, separacji rodziców aż po danie sobie szansy na nowy start. Do tego wszystkiego jest mnóstwo humoru, świątecznych wstawek... i romansu.

Jeśli jednak liczycie na jakiś wielki romans, który zakończy się całym rozdziałem seksualnych ekscesów, nie macie na co liczyć - bo w "No i znowu mamy święta" tego nie dostaniecie. To raczej słodka komedia romantyczna, skierowana głównie do młodzieży (chociaż nie tylko, bo ja także się świetnie przy niej bawiłam!).

Co prawda nie byłam w stanie odczuć jakiejś wielkiej chemii między Finley a Arthurem, ale byłam w stanie odczuć ją wśród innych par: także tak czy siak, według mnie emocje i uczucia są całkiem dobrze opisane. Dodam od razu, że według mnie Arthur i Finley do siebie pasują: ale chętnie przeczytałabym, jak rozwijają się ich losy i co tam dalej u nich, gdy już pozwolą sobie na to, żeby nie skrywać się za maską pozerstwa i obojętności.

Według mnie powieść, którą dziś recenzuję, naprawdę pozwoliła mi się wczuć w klimat nadchodzących świąt - szczególnie, że one są już za kilka dni.

W sumie to się cieszę, że czekałam z czytaniem tej pozycji "na ostatnią chwilę" - czyli tak, żeby skończyć ją praktycznie przed samą Wigilią. Mam wrażenie, że dzięki temu ten czas będzie bardziej urokliwy i magiczny.

Trzymam także kciuki, żeby ten czas był taki także dla Was - i że Wy też macie gdzieś na półce swoje "No i znowu mamy święta"!

Podsumowując: gorąco polecam!

6 komentarzy:

  1. Zobaczę czy na Legimi jest i może uda się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Finley uczy się w prestiżowej szkole z internatem. Postanawia wrócić na święta do domu. Jej rodzime miasteczko, nazywa się Christmas, ale za bardzo z magią świąt nie ma za wiele do czynienia, oprócz nazwy. Kiedyś było inaczej, miasteczko wyglądało jak wioska świętego Mikołaja. Teraz po latach defraudacji, ze strony starego burmistrza, lata swojej świetności ma już dawno za sobą. Po powrocie do domu czekają na Finley wielkie zmiany. Okazuje się, że jej rodzice są w separacji, a najlepsza przyjaciółka spotyka się z jej byłym chłopakiem, a co najważniejsze nikt jej o tym nie powiedział. Jakby tego było mało, jej największa rywalka pracuje w pensjonacie jej babci, gdzie Finley też pomaga i mieszka. Myślicie, że to już wszystko, co czeka naszą bohaterkę? To się grubo myślicie. Do pensjonatu przyjeżdża, razem z ciotką, kolega Finley ze szkoły, Arthur. Okazuje się, że Finley zmieniła stronę miasta, żeby podkoloryzować jego stan. Teraz musi zapewnić Arthurowi i jego ciotce iście magiczne święta. Czy jej się uda? Czy te święta będą niezapomniane???

    Finley, od małego miała powtarzane przez matkę, że jest wyjątkowa i wspaniała. Jedna z lepszych uczennic w szkole. Po wyjeździe do szkoły z internatem, nagle okazuje się, że jest przeciętna. Nie umie sobie z tym poradzić. Czarę goryczy przelewa, jedno wydarzenie i dziewczyna postanawia wrócić do domu z myślą o rezygnacji z prestiżowej szkoły. Czy zmieni zdanie?

    "No i znowu mamy święta" jest to idealna książka, by pozytywnie nastawić się na nadchodzący czas. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Częste wpadki naszej bohaterki, są bardzo zabawne. Finley bardzo się stara, by były to niezapomniane święta. I o dziwo jej się to udaje. Magia świąt działa, nawet w takim mieście jak jej. Jeżeli szukajcie książki młodzieżowej o tematyce świątecznej to jest książka idealna dla Was. Pełna magii świąt, humoru, a nawet miłości. Gorąco polecam ❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie nie mam w planach tej książki. Mało czytam świątecznych książek

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka dokładnie świąteczna lekturka. To dobrze, że to nie typowy romans, tylko słodka historia, z tym się kojarzą śnieżne święta

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie. Świąteczny klimat, interesujący bohaterowie oraz zawirowania które urozmaicają fabułę. "No i znowu mamy święta" taka nieskomplikowana, urocza lektura na ten świąteczny czas. Ja się piszę na nią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie uważam, że świąteczne książki przed świętami to jakiś must, to robota marketingu wydawnictw, by zarobić na świętach, tak jak telewizje zarabiają na filmach świątecznych... Ja przeczytałam Boże Narodzenie w Lost River i ten jeden tytuł zupełnie mi wystarczył jeśli chodzi o świąteczny klimat, z niczym nie należy przesadzać.

    OdpowiedzUsuń