Autor: Anna Karpińska
Tytuł: Jak to się stało?
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023
Ilość stron: 504
Ocena: 7/10
Opis:
Nic nie dzieje się przypadkiem… a może jednak?
Natalia i Urszula. Mężatki, matki, córki - poza tym nic ich z pozoru nie łączy, a jednak, jak się okaże, bardzo wiele. Tuż po przyjściu na świat zostały zamienione w szpitalu i trafiły do nie swoich rodzin. Kiedy prawda wychodzi na jaw, muszą się z nią zmierzyć.
Jaką cenę za to zapłacą? Czy będą potrafiły znaleźć się w nowej sytuacji? Jak tę wiadomość przyjmą ich rodziny? I czy istnieje szansa, by bohaterki zaakceptowały siebie nawzajem.
Anna Karpińska po raz kolejny nie zawodzi czytelników, dostarczając im potężną dawkę emocji i psychologicznej prawdy.
Recenzja:
Annę Karpińską bardzo doceniam jako autorkę - miałam okazję z nią przeprowadzać nawet wywiad w formie online i jakoś tak mi się pozytywnie kojarzy: jako naprawdę dobra autorka i sympatyczna, pozytywna kobieta.
Gdy więc miałam opcję, aby sięgnąć po jej najnowszą powieść - "Jak to się stało?" - od razu to zrobiłam. Może nie tak do końca od razu, bo jednak to pozycja z lutego, ale gdy tylko mogłam, to to zrobiłam.
I uważam, że "Jak to się stało?" to naprawdę książka godna polecenia - bo Anna Karpińska nie zaserwowałaby swoim czytelnikom byle czego - a już szczególnie takiej, która nie ma doskonale przemyślanej fabuły pod kątem relacji społecznych.
Odnoszę też wrażenie, że autorka zawsze ma jakiś pomysł na plot twist - często wręcz diaboliczny - i że doskonale umie przedstawiać uczucia i emocje: wręcz w taki sposób, że to wszystko przeżywa się razem z postaciami.
Tym razem bohaterkami są dwie kobiety - Natalia i Urszula.
Na samym początku poznajemy Natalię, której ojciec jest ciężko chory - w tym momencie wymaga dializ, ale jego nerki już praktycznie nie pracują, więc przeszczep też jest konieczny. Natalia, jako dobra córka, poddaje się testom na zgodność - bo wie, że jej rodzice zrobiliby dla niej wszystko, a ona za nimi tak samo poszłaby w ogień: i to jedna z takich sytuacji. Tyle, że okazuje się, że Natalia nie ma tej samej grupy krwi co ojciec - ale także nie ma tej samej grupy krwi co matka, co pod kątem genetyki mówi tylko tyle, że kobieta nie jest ich córką. Ktoś ją podmienił po porodzie - nie ma innego wyjścia.
W międzyczasie poznajemy historię Urszuli - kobiety, która ma okropnych rodziców, dla których nigdy się nie liczyła - i którzy traktują ją źle mimo tego że ma blisko czterdzieści lat, męża i dzieciaki. Zresztą, z mężem Urszula także nie do końca się dogadywała - był on rolnikiem i niby widziały gały, co brały, bo zdawała sobie z tego sprawę przed ślubem, ale i tak chciała udowodnić się od rodziców za wszelką cenę. I teraz cierpi. Chce wyjechać, zwiedzać świat, uczyć się, pracować... a musi pomagać na wsi.
Pewnie już teraz domyślacie się, co łączy Natalię i Urszulę - ale prawda jest taka, że nie jesteście w stanie domyślić się, co dokładnie przygotowała dla Was autorka. Mnie także to odpowiednio zaskoczyło: a ja już znam się z twórczością tej pisarki i mniej więcej coś o jej styli pisania wiem.
"Jak to się stało?" to doskonała powieść obyczajowa, która nadaje się dla bardziej dojrzałych osób - powiedziałabym, że nawet młodzi dorośli nie są w stanie dokładnie zrozumieć głębi poruszanych tematów, emocji i uczuć.
Zakończenie też po części sprawiło, że zbierałam szczękę z podłogi, bo zwykle takiego obrotu spraw się nie czyta w powieściach - a już szczególnie w obyczajówkach od polskich autorek. Mimo wszystko Anna Karpińska nie boi się przekraczać granic i schematów oraz wychodzić poza tematy tabu, za co ją bardzo doceniam.
Oczywiście już teraz wiem, że będę sięgać po kolejne powieści Anny Karpińskiej - nawet sobie nie wyobrażam, że mogłoby być inaczej, bo to chyba moja ulubiona pisarka powieści stricte obyczajowych.
Podsumowując: "Jak to się stało?" to naprawdę dokonała książka, godna polecenia i tego, żeby spędzić z nią trochę swojego wolnego czasu. Myślę, że niejeden czytelnik się w niej zakocha - więc śmiało, sięgajcie, bo później będziecie żałować, że tego nie zrobiliście!
Ja chyba nie czytałam żadnej książki Anny Karpińskiej, ale po takim opisie oraz recenzji z chęcią ten stan zmienię. "Jak to się stało?" gwarantuje czytelnikowi napięcie, zawirowania do samego końca. Ja się piszę na taką lekturę. Z chęcią poznam losy głównych bohaterek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinie. Ciekawa historia, ktora napewno zainteresuje czytelnika.
OdpowiedzUsuńO, a tej autorki chyba nie znam... Bardzo rzadko na rynku, do tego polskim, pojawiają się książki stricte o tematyce obyczajowej, więc to się na pewno ceni. Jeszcze nie wiem, czy za tę powieść sięgnę, ale na pewno będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki 🙈 muszę sobie sprawdzić 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, może kiedyś dam się jej skusić
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać pani Ani powieści, ale ta wydaje się fabularnie podobna do filmu Oszukane, więc myślę, że chętnie bym przeczytała ten tytuł. Dzięki za polecenie. :)
OdpowiedzUsuń