niedziela, 23 lipca 2023

Shonda Rhimes, Julia Quinn - "Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów"

Autor: Shonda Rhimes, Julia Quinn

Tytuł: Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Data wydania: 2023

Ilość stron: 480

Ocena: 6/10


Opis:

Zanim nastali Bridgertonowie, pewna historia miłosna odmieniła monarchię...W słoneczny wrześniowy dzień 1761 roku niemiecka księżniczka Charlotta Mecklenburg-Strelitzpo raz pierwszy spotkała króla Jerzego III. Tego samego dnia odbył się ich ślub. Młoda królowa była piękna i bardzo inteligentna, a jak się szybko okazało, także uparta i ochoczo manifestująca własne zdanie. Takie zachowanie niezbyt przypadło do gustu członkom brytyjskiego dworu, którzy od królewskiej małżonki oczekiwali przede wszystkim posłuszeństwa, uległości i rygorystycznego przestrzegania pałacowej etykiety. Niebawem jednak te nieakceptowane do końca przez otoczenie cechy charakteru Charlotty, wewnętrzna energia i niezależność, stały się bardzo przydatne w jej relacjach z królem, gdyż Jerzy skrywał sekrety… I to takie, które mogły wstrząsnąć fundamentami monarchii. W nowej dla siebie roli jako członkini rodziny królewskiej Charlotta musi nauczyć się reguł zawiłej polityki dworu, nieustannie panując nad emocjami i porywami serca, ponieważ szybko zakochuje się w królu, a ten ją początkowo odtrąca… Przede wszystkim jednak musi nauczyć się rządzić i przywyknąć do codziennej walki – o siebie, o swego męża i o wszystkich nowych poddanych, wiele oczekujących od nowej władczyni. Nigdy już nie będzie tą samą, zwyczajną Charlottą, co przed ślubem. Jej przeznaczenie jest inne – musi się stać prawdziwą królową…


Recenzja:

Szczerze? Nie do końca wiem, czy to serial powstał na bazie książki, czy książka na bazie serialu - ale ewidentnie chodziło o to, że książki Julii Quinn o rodzinie Bridgerton stały się teraz światową sensacją - w związku z czym powstała właśnie "Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów".

Jakby książka powstawała na bazie serialu - to wyjaśniałoby w sumie Shonde Rhimes jako jedną z twórców na okładce...

Od razu też dodam, że oglądałam serial i czytałam książkę (najpierw serial, później książkę). Ostatecznie wydaje mi się, że to jest praktycznie jeden do jeden to samo - tylko jedno jest w wersji obrazu, a drugie w wersji opierającej się tylko na słowach. 

Nie zmienia to więc faktu, że zarówno serial, jak i książka, są naprawdę fajne - ale czytałam całą serię Bridgertonów - i wiem, że tamte opowieści bardziej mi się podobały niż historia Charlotty i Jerzego. Wyznacznikiem jest chyba także to, że serialu dotyczącego Daphne i jej braci nie byłam w stanie obejrzeć do końca: porzuciłam jeszcze na pierwszym sezonie, bo ekranizacja bardzo spłycała książki - i trochę odmiennie przedstawiała pewne sytuacje, charaktery postaci i tym podobne. 

Jeśli więc w kwestii Bridgertonów jestem fanką typowo książek, tak przy Charlotte jestem w stanie powiedzieć, że sami decydujcie, co kto woli!

Przejdźmy jednak także do fabuły (w końcu!). Akcja rozpoczyna się wtedy, gdy poznajemy całkiem młodą dziewczynę, która w ramach sojuszu rodów (i państw) została wyznaczona do roli przyszłej małżonki księcia Jerzego. Średnio się to głównej bohaterce podobało - bo ta mała uparciuszka uwielbiała mieć własne zdanie: a na dodatek nie do końca wiedziała czego się po Jerzym mogła spodziewać.

Ostatecznie "Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów" to bardziej taka przekrojowa historia - bo pokazuje zarówno początki związku Charlotty, ale także kwestie związane z tym, jak królowa bodajże trzynaściorga dzieci, bardzo naciska na to, aby w końcu doczekać się wnuków by mieć pewność, że jej linia rodowa przetrwa. 

Jeśli chodzi o romans i dworskie intrygi - jest to naprawdę całkiem fajny kawałek historii, ale no, jak już wspomniałam, znam wcześniejsze książki Julii Quinn - i mam jednak wrażenie, że to jest jedna z jej słabszych powieści - aczkolwiek wydaje mi się też, że gdyby "Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów" była oceniana przez kogoś innego, kto nie miał aż tak dużej styczności z wcześniejszą twórczością Julii Quinn - i kto nie wie, na co stać tę autorkę - to pewnie dałby dużo wyższą notę. Ja jednak nie jestem w stanie: bo skoro Bridgertonów w najsłabszych momentach oceniałam na siedem gwiazdek, to musiałam dać jak najbardziej sprawiedliwą ocenę zgodnie z własnym sumieniem.

Myślę sobie też, że w sumie najlepszym punktem w całej tej recenzowanej teraz przeze mnie pozycji, jest właśnie tytułowa bohaterka - bo gdyby dać w jej miejsce kogoś mniej upartego i walczącego o własne racje, to bez wątpienia cała ta książka nie byłaby aż tak fajna i tak warta polecenia.

Chociaż i w ocenie, i w recenzji, byłam momentami dosyć krytyczna, to jednak uważam, że "Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów" to jest coś w stylu must read - lub must watch (co wolicie). Wydaje mi się, że w sumie dobrze, że na świecie pojawił się ten tytuł - ale z drugiej strony też trochę żałuję, że Julia Quinn nie pokazała w nim pełni swojego twórczego i kreatywnego potencjału.

Mogłabym się pewnie jeszcze bardziej ze swoimi rozmyślaniami rozpisać, ale chyba powoli będę już kończyć - wspomnę tylko o tym, że zakończenie w tej historii jest za razem piękne i romantyczne, ale także potrafi wzruszyć i złamać serce: więc chociażby właśnie dla tych kilku stron dajcie szansę Charlotte, jej marzeniom, pragnieniom i jej miłości.

Podsumowując: coś idealnego dla fanów romansów historycznych (dodam też, że jest to fikcja literacka, chociaż klimat epoki jest raczej całkiem dobrze utrzymany!).

5 komentarzy:

  1. "Królowa Charlotta" to wciągająca, przyjemna oraz pełna uroku lekki romans historyczny. Do tego intrygi dworskie, tajemne Ja bardzo lubię tego typu literaturę, którą coś ostatnio zaniedbuję może dzięki tej lekturze to przerwie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za recenzję...nie ogladalam serialu i książki tez raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podejrzewam, że jeśli ktoś już wsiąknął w historię Bridgertonów, to nawet słabsza ich część będzie się mu podobać. Królowa w ogóle jest tam taka dziwna. Ja odeszłam od romansów historycznych, nie przeczytałam żadnej książki z tej serii, ale serial mi się podobał (choć nie widziałam ostatniej części - mogę jeszcze zmienić o tym temacie zdanie), co na pewno zachęca do przeczytania.
    Także tego... Może w przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Serial mi się bardzo podobał 🥰

    OdpowiedzUsuń
  5. Serialu nie widziałam, ale książka czeka na mnie z biblioteki 😍

    OdpowiedzUsuń