wtorek, 8 sierpnia 2023

John Green - "Gwiazd naszych wina"

Autor: John Green

Tytuł: Gwiazd naszych wina

Wydawnictwo: Bukowy Las

Data wydania: 2023

Ilość stron: 304

Ocena: 8/10


Opis:

“Gwiazd naszych wina” to bestsellerowa powieść o losach młodej Hazel zmagającej się z nieuleczalną chorobą.

Poznaj niezwykła historię, która poruszyła serca milionów czytelników na całym świecie!

Hazel od trzech lat choruje na raka tarczycy. Już w wieku 13 lat usłyszała diagnozę, która mogłaby złamać niejednego człowieka. Główna bohaterka, stając na przekór całej niesprawiedliwości jaka ją spotkała, stara się zachować pozytywne podejście do życia.

Mimo innowacyjnej i niezwykle kosztownej terapii śmiertelna choroba nie daje jednak za wygraną, a stan głównej bohaterki zdaje się z dnia na dzień stopniowo pogarszać. Młoda dziewczyna ze względu na przerzuty nowotworu do płuc nie jest w stanie funkcjonować bez pomocy specjalistycznej aparatury. Tylko dzięki butli z tlenem może normalnie oddychać. Wydawać by się mogło, że jej życie zaczyna dobiegać końca zanim jeszcze na dobre się zaczęło.

Kiedy dziewczyna trafia na spotkania grupy wsparcia dla osób chorych na raka poznaje wielu młodych ludzi, którzy zmagają się z podobnymi do niej problemami. Wśród rówieśników poznaje Augustusa Watersa - ON również boryka się z chorobą nowotworową jaką jest mięsak kościopochodny. Nieuleczalna przypadłość przekreśliła jego marzenie o sportowej karierze pozostawiając go z protezą po zabiegu amputacji nogi. Między dwójką doświadczonych życiowo nastolatków rodzi się głębokie uczucie, a dotychczasowe życie głównej bohaterki zaczyna diametralnie się zmieniać.

Czy jednak szesnastoletnia Hazel, pomimo wszystkich przeciwności losu odnajdzie w końcu spokój i prawdziwe szczęście?

“Gwiazd naszych wina” to literatura młodzieżowa na najwyższym światowym poziomie, a także jedna z najbardziej poruszających historii Johna Greena, pełna ciepła, wrażliwości i wzruszeń. Autor w swoim dziele ukazuje prawdziwą przyjaźń i miłość, których siła jest w stanie pokonać strach, lęk i cierpienie. “The fault in our stars” po raz pierwszy na światowych półkach ukazała się 10 stycznia 2012 roku.

W 2014 roku książka doczekała się filmowej ekranizacji, reżyserem “The Fault in Our Stars” został Josh Boone. W główne role wcielili się natomiast Shailene Woodley i Ansel Elgort.


Recenzja:

Czytałam tę książkę tuż po premierze, w roku 2012, gdy okazała się ona światowym bestsellerem - wylałam też mnóstwo łez na ekranizacji z roku 2014, która jest naprawdę cudowna. Osobiście uważam, że okładka z "Okay? Okey" jest dużo lepsza pod kątem dopasowania do treści, ale ta odsłona we wznowieniu także jest całkiem niezła!

Hazel ma raka. Musi uczęszczać na grupę wsparcia, bo prawda jest taka, że oprócz nowotworu, ma także depresję: i nie radzi sobie za dobrze, ani z akceptacją faktu, że umiera, ani z kontaktami międzyludzkimi. Wszystko się jednak zmienia, gdy do grupy wsparcia (która swoją drogą odbywa się w kościele - także podkreślam, że jest tu swego rodzaju wątek religii delikatnie wmieszany) dołącza Agustus "Gus". 

Gus oczywiście także choruje na raka - tyle, że jego szansa na przeżycie jest dużo wyższa, bo ma aż osiemdziesiąt procent szans na to, że przeżyje. Mimo wszystko jego pojawienie się na grupie nie jest związane z tym, aby samemu poczuć się lepiej: robi to dla kumpla, który też tam uczęszcza - i który niebawem straci wzrok. 

Gus i Hazel od samego początku przypadają sobie do gustu - chociaż dziewczynie wydaje się, że taki przystojniak jak Gus, nigdy nie powinien zwrócić na nią uwagi. Mimo to, ich relacja zaczyna się z przytupem i dosyć szybko zaczyna się rozwijać.

Nie jest to zbyt długa powieść - trochę ponad trzysta stron, i jest ona skierowana bardziej dla osób w wieku +16 lat. Tylko naprawdę wiem, że to światowej sławy bestseller, który naprawdę na tę sławę zasłużył - mimo tego iż potrafi złamać serce - i raczej na sto procent złamie Wam serce podczas czytania.

Zarówno przy czytaniu teraz, jak i te jedenaście lat temu, miałam to złamane serce. I kocham tę opowieść bardziej niż bym kiedykolwiek była w stanie opisać słowami. 

Mówiąc w skrócie: jeśli liczycie na opowieść, o której NIGDY nie będziecie w stanie zapomnieć - musicie sięgnąć po "Gwiazd naszych wina". Zdecydowanie warta jest każdej wylanej łzy i każdej chwili związanej z rozmyślaniem o własnej kruchości oraz śmiertelności.

Warto także od razu wspomnieć, że zakończenie jest wprost idealne - i skrojone na miarę do tak emocjonalnej historii. Dodam też, że John Green ma dużo więcej wspaniałych opowieści - i mimo wszystko jest on jako autor odkryciem XXI wieku.

Nie znam lepszej historii o życiu i śmierci od "Gwiazd naszych wina". Chyba nie ma lepszej rekomendacji, co?

Podsumowując: musicie przeczytać i musicie przy tym czytaniu mieć przy sobie chusteczki higienicznej.

4 komentarze:

  1. Trochę czasu upłyneło kiedy przeczytałam “Gwiazd naszych wina” i od tego czasu pozostaje w mojej pamięci. To poruszająca historia o chorobie, śmierci, przyjaźni, potędze miłości. Ile ja łez wylałam na tej książsce także na filmie. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka i piekna historia. Płakałam przy czytaniu...musze kiedyś znowu przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, tego filmu jeszcze nie widziałam, choć o nim słyszałam i wiedziałam, że jest na podstawie książki. Ciężkie tematy, może kiedyś zajrzę. W sumie wolałabym i tym przeczytać niż obejrzeć, tak mi się wydaje. Musi coś być w tej historii, skoro wszyscy ją tak chwalą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tym tytule, ale nie czytałam ani nie oglądałam.

    OdpowiedzUsuń