wtorek, 8 sierpnia 2023

Hannah Grace - "Icebreaker"

Autor: Hannah Grace

Tytuł: Icebreaker

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Data wydania: 2023

Ilość stron: 450

Ocena:  10/10


Opis:

Fenomen TikToka! Iskry lecą, gdy łyżwiarka figurowa i kapitan drużyny hokeja muszą dzielić lodowisko...

Anastasia Allen ciężko pracowała na szansę występu w łyżwiarskiej reprezentacji kraju. Treningi od piątego roku życia, sportowe stypendium na studiach i rygorystyczny harmonogram dnia, który wykończyłby nawet najbardziej zdeterminowaną osobę, mają przynieść jej sukces. Bez względu na wszystko.

Nathan Hawkins nigdy nie napotkał problemu, którego nie umiałby rozwiązać. Jako kapitan Tytanów wie, że odpowiedzialność za zwycięstwo drużyny hokejowej spoczywa na jego barkach.

Gdy wskutek awarii obie ekipy mają dzielić jedno lodowisko, a partner Anastasii ulega wypadkowi, Nathan musi zamienić kij hokejowy na legginsy i trenera tyrana na jeszcze bardziej przerażającą od niego trenerkę despotkę. Choć początkowo się nie znoszą, Nate i Stas są na siebie skazani, a do tego dziewczyna w ogóle nie lubi hokeistów. A przynajmniej tak jej się dotąd wydawało…


Recenzja:

KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM!

Jestem zachwycona samym konceptem tej książki - okładką, opisem... I wcale nie dziwi mnie, że to fenomen Tiktoka. Dla mnie to też zdecydowanie prawdziwy hit! Jeśli lubicie motywy różnych odcieni przyjaźni, zawirowań miłosnych i opowieści sportowych dotyczących lodowiska - czyli łyżwiarstwa figurowego oraz hokeja, to "Icebreaker" zdecydowanie będzie dla Was.

Od razu też wspomnę, że to jedna z moich comfort books!

Anastasia chce kiedyś pojechać na olimpiadę - jej jazda figurowa jest w pewien sposób dziełem sztuki: bo jest pełna gracji, harmonii i delikatności. Oprócz tego dziewczyna mieszka ze swoją przyjaciółką oraz partnerem w parze łyżwiarskiej. Można powiedzieć, że całkiem dobrze się wszystko układa - bo Ana chodzi od X czasu także na terapię i ma faceta, który jest kimś w stylu friend with benefits. 

Pewnego dnia, po incydencie w ramach zemsty, drużyna hokeja musi na pewien czas używać lodowiska dla łyżwiarzy figurowych - ale ogólnie rzecz biorąc, relacje kapitana hokeistów, Nate'a oraz Any są bardzo napięte. Nate jest przystojniakiem i podrywaczem, ale jest też bardzo opiekuńczy, głównie w stosunku do swoich przyjaciół i drużyny. 

Do tego wszystkiego partner Any ulega wypadkowi - czym obarczony jest oczywiście Nate - co tylko sprawia, że dziewczyna tym bardziej jest nieufna w stosunku do hokeistów. Tyle, że łyżwiarz, z którym trenowała, także ostatnio zachowuje się bardzo nie w porządku. 

Romans między sportowcami? Zdecydowanie tak - ale już w ogóle samo zachowanie Nate'a - gdzie jest pełen takiej przyjacielskiej otwartości, pełen chęci opieki i obronienia swoich bliskich... No zdecydowanie jest to materiał na partnera idealnego, uwierzcie!

Sama Ana także jest bardzo okej - i motyw chodzenia na terapię, który pokazuje, że nie dosyć, że warto, to jeszcze daje faktyczny obraz tego, jak może to wyglądać, też zasługuje na podkreślenie w osobnym akapicie. 

Na kolejny akapit zasługuje też kwestia tego, że w "Icebreaker" poruszany jest temat świadomej zgody - przez co jest to dla mnie tym bardziej warte docenienia!

Nie można także zapomnieć o wspomnieniu tego, jak wiele się tu dzieje, jak dużo jest tu emocji... i jak to wszystko jest opisane ze smakiem, bez żadnej dawki obrzydliwości. Samo zakończenie także bardzo zasługuje na docenienie: i na długo pozostanie ono w moim sercu i w moich myślach.

Wydaje mi się, że w tym roku czytałam dosyć niewiele powieści, które oceniłam na maksymalną notę - i cieszę się, że mogłam tam dołączyć "Icebreaker" - bo według mnie jest to chyba najlepszy romans z gatunku NA, z jakim miałam okazję się zapoznać w 2023.

Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy powinniście się z tą pozycją zapoznać, to powiem tylko: bardzo serdecznie zachęcam, bo inaczej będziecie żałować.

Od razu dodam też, że jest to pozycja powyżej osiemnastego roku życia - bo jest tam sporo scen erotycznych.

Podsumowując: czytajcie!!! 

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam motyw sportowca w książkach a w "Icebreaker" będę miała to pod dostatkiem. Wrózy to światną jak dla mnie lekturą do tego ciekawi bohaterowie oraz interesująca fabuła. Z chęcią się przekonam jak to jest z tym fenomenem TikToka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za recenzję. Ciekawy motyw i pewnie kiedyś przeczytam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czaję wciąż tego TikToka... Brzmi nieźle ten tytuł, ale prawda jest taka, że to nie moja bajka. Rozumiem jednak, że wielu zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  4. 📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

    "Nauczyła mnie, że komunikowanie się nie oznacza, że wszystko jest idealnie i nigdy nie mamy odmiennego zdania. Oznacza, że przepracowujemy to, co nie jest idealne, razem, i jeśli nadal nie możemy się zgodzić, przynajmniej wiemy, dlaczego każde z nas czuje tak, a nie inaczej. Nawet jeśli pozostajemy przy swoim zdaniu.
    Wciąż jesteśmy osobnymi jednostkami, ale razem - i nie miałem pojęcia, że tak
    może wyglądać związek."

    📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

    "Icebreaker" autorstwa Hannah Grace, książka okrzyknięta "fenomenem tiktoka!", ale czy taka jest🤔. Fenomenem bym jej nie określiła, bo kilka rzeczy działało mi na nerwy, ale mimo wszystko świetnie się bawiłam czytając to.

    Anastazja - łyżwiarka figurowa.

    Nathan - kapitan drużyny hokejowej.

    Oprócz miłości do łyżew, połączyło ich wspólne lodowisko.

    Ona - związkofobka.

    On - nigdy nie był w związku.

    Ich relacja od początku to był ogień. Zaczęło się od nienawiści. W końcu, ktoś zniszczył lodowisko hokeistów i teraz łyżwiarze muszą dzielić lodowisko z hokeistami. Wiadomo, że z tego będą kłopoty, tylko nikt nie ma pojęcia jakie.

    Liczyłam na lekki romans sportowy i można rzecz, że to dostałam, ale nie do końca. Oprócz sportu mamy poruszane tu wiele różnych tematów. Problemy z akceptacją i presją, czego idealnym przykładem jest nasza bohaterka, która musi wszystko dokładnie planować. Nie ma planu, wkrada się chaos i już jest problem. Toksyczne relacje, czego dokładnym przykładem jest jej przyjaźń z Aronem, jej partnerem. Aron nią manipuluje na każdym kroku, czego początkowo Anastasia nie dostrzega. Daje sobą pomiatać, dopiero Nathan sprawi, że zda sobie sprawę z problemu. Anastasia nie bawi się w związki, boi się, że odciągną ją od celu, a jej celem jest zakwalifikowanie się na Igrzyska. Jest bardzo ambitna, ambicja rządzi jej życie, aż w pewnym momencie miałam wrażenie, że nic innego się dla niej nie liczy. Tylko praca, praca, praca, dopiero Nathan nauczy ją korzystać z życia. Będzie ją wspierał, dopingował, wierzył w nią bezwarunkowo. Będzie jej podporą, będzie łamał jej bariery ochronne, aż w końcu nie zostanie jej nic innego jak zakochać się w nim. Nathan jest super, mówię wam😊, nawet dla niej założy leginsy i będzie ćwiczył łyżwiarstwo figurowe🤭, i nadal będzie męski w stu procentach. Ich relacja jest bardzo fajnie rozbudowana, choć miałam nadzieję na więcej tej nienawiści 😈, jak dla mnie za szybko przeszło to do etapy przyjaciele z bonusami. Wolałam nienawiść, wtedy aż iskry leciały. Muszę wam powiedzieć, że całe show skradli nie Anastasia i Nathan, ale cały drużyna hokejowa. Uwielbiam tych chłopaków. Każdy z osobna i jako drużyna są cudowni. Razem mieszkają - wiadomo, że nie wszyscy, imprezują, trenują, robią sobie jaja, ale każdy może liczyć na każdego. Są jak jedna wielka rodzinka misiaczków przytulasków😁. Słodziaki jak nie wiem😊. Jeżeli lubicie romanse sportowe to polecam wam tą książkę. Zabawa murowana😁

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie dla mnie, motyw sportowca mnie nie kręci w literaturze.

    OdpowiedzUsuń