sobota, 13 stycznia 2024

Robert Jordan - "Gilotyna marzeń"

Autor: Robert Jordan
Tłumaczenie: Jan Karłowski
Tytuł: Gilotyna marzeń
Cykl: Koło Czasu, tom 11
Wydawnictwo: Zysk i S-ka [współpraca reklamowa]
Liczba stron: 946
Ocena: 9,5/10

Opis:

Nieuchronnie nadciąga Tarmon Gai'don, Ostatnia Bitwa, armia Czarnego rośnie w siłę… Umarli zmartwychwstają, ludzie giną w niesamowity sposób, rozpada się, z pozoru niewzruszona, podstawa rzeczywistości - wszystko to są znaki zapowiadające bliskość Ostatniej Bitwy, w której Rand al'Thor, Smok Odrodzony i jedyna nadzieja ludzkości, będzie musiał stawić czoła Czarnemu. Ale nie odważy się tego uczynić, zanim nie zgromadzi wszystkich ocalałych pieczęci zamykających więzienie wroga. Poza tym wciąż musi się zmagać z innymi niebezpieczeństwami - wśród Przeklętych jest wielu, którzy uciekną się do wszelkich środków, by go zabić... Smok Odrodzony musi żeglować na wichrach czasu, w przeciwnym bowiem razie nic nie powstrzyma triumfu Cienia…

Recenzja:

Koło Czasu to jedna z niewielu wielotomowych serii, do których świata chętnie wracam. A i tak ciężko mi uwierzyć, że Gilotyna marzeń to już jedenasty tom tego cyklu! I szybko okazało się, że też jest moim ulubionym. To jedna z najbardziej porywających części tego monumentalnego uniwersum!

Na etapie tak dalekiego tomu niełatwo napisać coś, nie spoilerując wcześniejszych wydarzeń, tudzież decyzji bohaterów, dlatego tym razem w recenzji skupię się na zaletach tego tomu, nie stricte samej fabule. W Gilotynie marzeń Robert Jordan utrzymuje fantastyczne tempo, dzięki czemu nie można się oderwać się od książki. Bardzo mnie to cieszy, bo dwa ostatnie tomy tak nie zachwycały, a tutaj... ponownie zakochałam się w tym cyklu! No, oderwać się nie mogłam! Nie rozumiem, dlaczego Robert Jordan robił to czytelnikom. Ja rozumiem, że ciężko utrzymać jednakowy poziom historii przy tak ogromnej serii, ale... niektórych może to niestety zniechęcić. Wszak tomy Koła Czasu to prawdziwe grubaski!

- Dokonywałem strasznych czynów w służbie Światłości... (...) czynów mrocznych haj bezksiężycowa noc. Zapewne też nie uniknę ich w przyszłości, ale są rzeczy, na które pozwalać nie można.

Myślę, że największym atutem Gilotyny marzeń jest właśnie to, że stale się coś tutaj dzieje, a na czytelnika czeka wiele niespodzianek. Też klimat jest tutaj nieziemski – stale COŚ wisi w powietrzu, COŚ zapowiadającego wręcz kataklizm, atmosfera jest pełna napięcia. A i bohaterowie zdali mi się bardziej wyraziści – Ci, co utracili trochę w moich oczach na przestrzeni dwóch ostatnich części, tutaj odżyli. Naprawdę, fantastycznie mi się śledziło losy KAŻDEGO, a to nowość, bo nie zawsze tak było (chociaż wciąż mam swoich ulubieńców, bo inaczej się nie da). No i jeszcze ten świat, przepięknie opisany, pełen detali, złożonych postaci i relacji, intryg, obyczajów, walki oraz magii – obok tego także nie można przejść bez emocji. Robert Jordan jest mistrzem kreowania fantastycznego świata i nie dziwię się, że wielu porównuje Koło Czasu do Władcy Pierścieni Tolkiena – mają podobny rozmach.

Gilotyna marzeń to znakomita kontynuacja epickiej sagi, która zapiera dech w piersiach. To niesamowite doświadczenie dla każdego, kto uwielbia podróżować w fantastycznych światach, z nietuzinkowymi bohaterami u boku (o rozmaitej moralności). Trzeba tylko do tego cyklu nieco cierpliwości, bo – jak wspominałam wcześniej – jej tomy mają doprawdy różny poziom. Ja jednak będę z utęsknieniem wyczekiwać kolejnego tomu, aby wrócić do tego uniwersum. Mam nadzieję, że będzie to powrót tak bardzo udany, jak ten! Polecam z całego serca, ta seria to fenomenalna przygoda! 💓

5 komentarzy:

  1. Marysia Kasperczak13 stycznia 2024 20:15

    Sam tytuł mocno intrygujący! Ale nie wiem czy starczyłoby mi czasu żeby nadrabić poprzednie tomy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedynasty tom? OmG... To już raczej po tę powieść nie sięgnę... Niemniej widać, że to dobra fantastyka, pomimo różnego poziomu tomów. Słyszałam też od różnych ludzi, że jest nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat nie mam w planach tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie przepadam za tak rozbudowanym serią książek. "Gilotyna marzeń" jest tomem obfitującym w akcję, tutaj nie można się nudzić a przy tak ogromnej liczbie stron jest to mega wyzwanie. Chociaż nie mam w planach czytania tego cyklu to fani 'Koła Czasu' mogą liczyc na mroczną, brutalną, pełną intryg opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. o masakr, ile to ma część? jeszcze nie mialam okazji czytać tej serii i jak mam być szczera, to wcale mnie nie kusi

    OdpowiedzUsuń