poniedziałek, 12 lutego 2024

Alicja Czarnecka-Suls - "Dziewięć kołatek Troya"

 

Autor: Alicja Czarnecka-Suls

Tytuł: Dziewięć kołatek Troya

Wydawnictwo: Mięta [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 368

Ocena: wow, seniorzy rządzą! 

PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

PRZEDSPRZEDAŻ


Opis:

Średniowieczny artefakt, templariusze, seniorzy, niemieccy i polscy kibole – przygoda, zagadki historyczne, cosy mystery crime. Świat należy nie do młodych, ale do tych, którzy mają odwagę po niego sięgnąć. Nigdy nie jest za późno na małą przygodę oraz na miłość, o czym przekonuje się czworo przyjaciół po sześćdziesiątce. Lula, pełna fobii debiutująca pisarka, jej partner Gabryś, były alpinista zawsze gotowy na nową przygodę, Ada, empatyczna psycholożka, oraz Kris, roztargniony informatyk, chcą udowodnić, że rodzina niemieckiego naukowca Dagoberta Troya nadal ma związaną z templariuszami średniowieczną antabę z głową lwa. Ich przodek podczas wojny ukradł ten cenny przedmiot z bazyliki w Czerwińsku. Niewinne śledztwo dziwnym przypadkiem zmienia się w nieplanowaną kradzież kołatki. Czworo przyjaciół po sześćdziesiątce musi uciec przed ścigającymi ich niemieckimi kibolami i równocześnie rozwiązać kryjącą się za kołatką zagadkę historyczną. A po drodze sami przeżyją wiele uczuciowych rozterek. Bo czy można spotkać miłość po sześćdziesiątce? Alicja Czarnecka-Suls z niesamowitym humorem opisuje, co by się stało, gdyby członkowie „Czwartkowego Klubu Zbrodni” Richarda Osmana spotkali w klasztornej bibliotece Dana Browna i Umberta Eco.


Recenzja:

Powiem tak: nie wyobrażam sobie, aby radość z czytania "Dziewięć kołatek Troya" czerpała jakaś szesnastolatka, ale ja - dobijając powoli do trzydziestki - naprawdę doskonale się bawiłam przy tej komedii kryminalnej, gdzie główną rolę odkrywają seniorzy, którym dalej nie brakuje siły do podbijania świata i rozwiązywania zagadek.

Obstawiam, że nie każdy jest w stanie docenić urokliwych indywiduwalistów: Lulę (która wydaje się być czasami nadętą, perfekcyjną damulką), Adę (która wszystkich by obdarzyła miłością), Gabrysia (który ma swoje tajemnice i jest dosyć ekscentrycznym byłym alpinistą oraz Krisa, który lubi zbierać i kolekcjonować rzeczy, ale zna się także na wielu nowinkach). Mnie jednak to połączenie bardzo bawiło i miałam wrażenie, że nie sposób było wymyślić lepszych seniorów do zadania specjalnego.

Ich zadaniem specjalnym - chcąc nie chcąc - okazało się rozwikłanie sprawy w klasztorze. Gdy ekipa pojechała tam, by towarzyszyć Luli, która zbierała materiały na film i książkę, okazało się, że ich przewodnik spadł z rusztowania i zapadł w śpiączkę. Od tego czasu sytuację skomplikował jeszcze jeden zgon... A ostatecznie seniorzy, wiedząc, że po sześćdziesiątce wtapiają się w otoczenie niczym kameleony i nieszkodliwe pieski, postanawiają na własną rękę udać się do Niemiec, by poszukać odpowiedzi na nurtujące ich pytania.

Tyle, że do Polski wracają już jako złodzieje, którzy mają na pieńku z niemieckimi kibolami - a zagadka rodem z czasów templariuszy wcale nie zbliża się do zakończenia: co najwyżej pojawiają się kolejne wątki, którymi trzeba się zająć - i koleje informacje, które w ogóle dają nam znać, czemu ten temat jest aż tak ważny dla Gabriela...

"Dziewięć kołatek Troya" ma w sobie sporo z komedii kryminalnej, z nietypowymi bohaterami, ale też miejsca są nietypowe: jest sporo informacji o obiektach ściśle związanych z religią (ale nie jest to w żaden sposób namawianie do wiary - po prostu zagadka tyczy się zakonu templariuszy i obraca się wokół klasztoru). 

Myślę, że wiele bardziej dojrzałych osób jest w stanie naprawdę docenić pełen potencjał "Dziewięć kołatek Troya" - bo książka jest zarówno w formie papieru, ebooka, jak i audio (ja przesłuchałam już także pełne audio - i dla tej lektorki mam wrażenie, że dałabym się radę pokroić!). Ja osobiście wiem, co moja babcia dostanie na nadchodzące urodziny - i już widzę nasze późniejsze rozmowy w celu porównywania opinii i sposoby odbioru pewnych scen!

Do tego wszystkiego w "Dziewięć kołatek Troya" jest używane słownictwo bardziej używane przez seniorów - więc nie spodziewajcie się neologizmów, angielskich naleciałości czy innych takich bardziej młodzieżowych określeń. Już raczej spodziewajcie się procedury krochmalenia materiału. Według mnie ta książka pod tym kątem jest bardzo klimatyczna i doskonale pozwala też poczuć czasy i ludzi, którzy powoli już mijają i często odchodzą w zapomnienie.

Autorka jest osobą, która produkuje programy w TV - a teraz weszła w ciut inną rolę: debiutu powieści. Według mnie wyszło jej to bardzo okej - chociaż jak mówię, jest to pozycja tworzona raczej do określonej kategorii wiekowej. Mimo braku jakichś bardzo mocnych scen czy chociażby nawet scen miłosnych, po prostu sam styl pisania warunkuje to, kto powinien po tę pozycję sięgnąć. Dodam od razu, że gdy wczytałam się w jej biogram, dowiedziałam się, że oglądałam sporo programów, w których jest ona producentką - chociażby "The Voice of Poland"!

Mamy tutaj wspaniałe połączenie wątków obyczajowych, kryminalnych z dużą dawką emocji (zarówno zabawnych scen z kibolami), jak i scen grozy (chociażby przy przetrzymywaniu Luli i Ady). Myślę, że jeśli kogoś ciągnie do tej książki, to nie będzie w stanie jej tak łatwo odłożyć, bo tu ciągle coś się dzieje. A zakończenie? Myślę, że zdobędzie wielu zwolenników.

"Dziewięć kołatek Troya" nie jest jednowymiarową powieścią i według mnie brakuje takich pozycji na polskim rynku wydawniczym. Zalewa nas fala młodzieżówek, romansów, albo kryminałów: gdzie zwykle to jakiś policjant jest głównym bohaterem. "Dziewięć kołatek Troya" jest inna, odchodzi od pewnych schematów i kanonów - dając jednocześnie znak, że życie po sześćdziesiątce może być wspaniałe i pełne przygód oraz wrażeń!

Brakuje nam pozycji, które byłyby skierowane do bardziej dorosłych i dojrzałych czytelników. A bez wątpienia "Dziewięć kołatek Troya" sprawdzi się dla nich idealnie.

Podsumowując: jeśli tylko macie ochotę, dajcie szansę szalonym seniorom, którzy w pewien sposób przeżyli podróż swojego życia!


4 komentarze:

  1. Brzmi świetnie 🥰 Gratuluję patronatu 😊😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię to wydawnictwo, ponieważ drukują książki Kisiel, wydaje mi się jednak ta pozycja - pomimo licznych zalet - przeznaczona bardziej dla młodzieży i młodych (tych sprzed trzydziestki), nawet mając na uwadze to, że jej bohaterami są seniorzy. Po prostu wydaje mi się ta fabuła aż nazbyt zwariowana, aby trafiła w moją grupę wiekową.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dziewięć kołatek Troya" zapowiada się na wyśmienitą zabawę. Połaczenie komedii z sensacją oraz tajemnicami jestem ciekawa tego zestawienia. Nie patrzymy w metryki, tylko przeżywamy przygody wraz z bohaterami. Zapisuje sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń