Autor: Kristy Boyce
Tytuł: Dating and Dragons. Tom 2
Wydawnictwo: W.A.B [współpraca reklamowa z Woblink]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 384
Narracja: pierwszoosobowa
Ocena: 6/10
Opis:
Powieść ze świata „Dungeons and drama”!
TA GRA MA ŚCISŁE REGUŁY: UCZUCIA SĄ ZAKAZANE
Dla Quinn wszystko jest całkiem nowe, kiedy przeprowadza się z rodzicami do miasteczka, w którym mieszka jej babcia. Wkrótce udaje jej się nawiązać kontakt z grupą znajomych, z którą łączy ją wspólna pasja: gra w Dungeons & Dragons. Szybko odkrywa, że Logan, jeden z graczy, jest wyjątkowo urzekający – choć zarazem niezmiernie wkurzający. Uczestnicy sesji umówili się jednak, że dla dobra gry nie będą wchodzić ze sobą w żadne związki romantyczne. W dodatku Quinn już raz się sparzyła na pewnym pełnym uroku chłopcu i ma do nich ograniczone zaufanie...
URZEKAJĄCA HISTORIA O TĘSKNOCIE ZA AKCEPTACJĄ, PRZYJAŹNIĄ I BLISKOŚCIĄ W ŚWIECIE GIER RPG
Recenzja:
No proszę, przyszła pora na recenzję młodzieżówki, która jest bardzo sympatyczna, lekka i dobrze się ją czyta - bo naprawdę można się przy niej doskonale odprężyć, ale... nie jest to historia, o której pamięta się jakoś na bardzo długo: głównie z powodu tego, że lepiej Kristy Boyce opisuje kampanie D&D, aniżeli romantycznych początków. Samych opisów wzdychań do "tej drugiej osoby" jest mniej niż opisów związanych ze światem gier RPG. I wiecie co? Jak dla mnie to też spoko, bo takie książki też powinny powstawać!
Nigdy nie grałam w D&D, ale Quinn, nasza główna bohaterka, miała kiedyś grupę znajomych, z którymi doskonale się w to bawiła. Tyle, że grupa się rozpadła, a ona straciła przez to swoją najlepszą przyjaciółkę, dla której ważniejszy był chłopak, w którym się podkochiwała, od dziewczyny, która znała ją od lat i wiedziała o niej dosłownie wszystko.
Gdy poznajemy Quinn, akurat zmienia ona miejsce zamieszkania, a na pierwszy dzień szkoły podwozi ją (i jej brata) babcia, która na domiar złego zaczepia grupę przypadkowych osób, aby zrobili im wspólne zdjęcie. Pech chce, że zdjęcie robi akurat Logan, o którym dosyć szybko dowiadujemy się jednej rzeczy: że jest mega sympatyczny i charyzmatyczny. Szybko dowiadujemy się także, że wraz ze swoją grupą znajomych prowadzi kampanie D&D. Nasza główna bohaterka bardzo chce dołączyć... ale wtedy Logan zaczyna być wobec niej bardziej wycofany i oschły, a Quinn nie jest w stanie zrozumieć, co powoduje jego reakcję...
Na tym zakończę opowieść o fabule, żeby uniknąć spojlerów, ale gdy dodamy żywiołową babcię, która próbuje swatać swoją wnuczkę i kilku oryginalnych bohaterów, którzy uwielbiają artystyczne rzeczy i świat gier RPG, to otrzymujemy fantastyczną mieszankę, o której dosłownie chce się czytać!
Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, który aspekt "Dating and Dragons" podobał mi się najbardziej: czy to, że relacja z babcią była tak fajnie przedstawiona (i podejście do starszych), czy kwestia opisu gier (i związanych z tym rzeczy), czy raczej kwestia relacji przyjacielskich. Nie uważam, że najlepszym elementem było wzajemne wzdychanie do siebie między Loganem i Quinn: bo naprawdę scena pocałunku to były wyżyny pod kątem tego, do czego doszła Kristy Boyce - i to też bliżej końca to w ogóle umiejscowiła.
Osobny akapit poświęcę babci Quinn, która według mnie jest najlepiej stworzoną postacią w tej pozycji. No nie przekonacie mnie do zmiany zdania - bo żywiołowa staruszka, która zwykle zapomina, ile ma lat - i działa na najwyższym biegu, będąc do tego często kontrowersyjną, jest moją ulubienicą. Ba, mam wrażenie, że gdyby nie ona i jej działania, ta opowieść w ogóle mogłaby się potoczyć w całkiem innym kierunku...
"Dating and Dragons" ma uroczą okładkę - ale najlepsze jest jednak to, co jest w środku. Ja jednak bardziej od oglądania tej oprawy graficznej "na żywo" wolę wygodę czytania: więc czytanie na Woblink, gdzie mogę odpalić e-booka zawsze i wszędzie, jest wszystko pod ręką, a kupno nowego tytułu (wraz z czasem dodania na półeczkę) zajmuje mi średnio z minutkę.
Jeśli macie ochotę (lub okazję) zapoznać się z "Dating and Dragons" - możecie to zrobić i raczej będziecie zadowoleni z tego wyboru, jeśli lubicie młodzieżówki. Dodam, że chociaż jest to powiązane tematycznie z "Dungeons and drama", nie trzeba znać tej książki, żeby w pełni zrozumieć historię Quinn i Logana, chociaż raczej powinnam powiedzieć: Quinn i jej przyjaciół, bo to chyba jest ważniejszy wątek w tym wszystkim.
Ze swojej strony: polecam, ale z adnotacją, że jest to raczej opowieść na relaks i dobrą zabawę, a nie na książkę roku.

Lubię młodzieżówki, więc chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńTo nie moja bajka 😅
OdpowiedzUsuńBabcia rodem z Marty Kisiel, którą właśnie czytam. Ostatnio wiodą prym energiczne babcie, takie, co nie tylko siatką z zakupami potrafią przyłożyć. W końcu w serii Kwiat paproci Miszczuk jest podobnie. Ktoś kiedyś spokojnie może opisać ten motyw.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tą omawianą serię - spoko. Ja gry RPG lubię, ale mnie też rozpadła się grupa. Wprowadzanie zakazów związkowych w grze jest nietypowe, mimo że faktycznie wiele grup właśnie przez to upada (tylko z własnych doświadczeń to wiem, nie musi funkcjonować w każdej grupie, zaznaczam).
No i rozumiem teraz, czemu w życiu widziałam dwie książki z motywem tej gry - bo to drugi tom. Zagadka rozwiązana.
Jeśli chodzi o mnie, to mimo że mam sentyment do gier, to raczej tego nie przeczytam. Niezbyt lubię współczesne romanse, szczególnie młodzieżowe. Więc jeśli kiedyś pojawi się ten motyw z innych tłem, to chętnie, ale w tej wersji dzisiejszej mnie nie pociąga.
Okładka jest fajna 😊ale narazie inne plany 😉
OdpowiedzUsuń