Witam
wszystkich na jednej z ciekawszych akcji, jaka istnieje na tym blogu. Naszą
autorką grudnia jest Wioletta Szulc, która debiutowała w tym roku powieścią pod
tytułem Rysunek w sercu.
Iga: Od napisania do wydania daleka
droga. Jak można przeczytać na lubimyczytac.pl, postanowiłaś sprawdzić się
jako autorka trzy lata temu. Rysunek w
sercu ukazał się dopiero w tym roku. Nie irytowało Cię tak długie
oczekiwanie na publikację? Kiedy zdecydowałaś się na opublikowanie swojej
twórczości i jak długo szukałaś odpowiedniego wydawnictwa? Bo jak wiadomo,
debiutujący pisarz nie ma lekko.
Wioletta Szulc: Fakt, sporo czasu upłynęło odkąd
napisałam ostatnie słowa Rysunku w sercu,
we wrześniu tego roku minęły dwa lata (trzy lata odnoszą się do momentu, gdy
zdecydowałam się spróbować pisania). Czy to długo? Wydaje mi się, że nie,
biorąc pod uwagę, iż to była pierwsza rzecz jaką napisałam. Tekst odleżał swoje
„w szufladzie” zanim w ogóle pomyślałam o wysłaniu go gdziekolwiek. Czy
szukałam odpowiedniego wydawnictwa? Nie patrzyłam na to w ten sposób. Jako
autor nieistniejący jeszcze na rynku nie
miałam zbytnich złudzeń i przyznam się, iż ogromną niespodzianką była dla mnie wiadomość
od wydawnictwa Novae Res, że moja powieść została przez nich pozytywnie
przyjęta.
Iga: Jak Ci się podobała współpraca z
tym wydawnictwem? W internecie można znaleźć wiele opinii na jego temat -
zazwyczaj skrajnie różnych.
Wioletta Szulc: Z racji tego, że to mój debiut, nie
miałam wcześniejszych doświadczeń w tej dziedzinie, tak więc porównania
również. Moim zdaniem proces wydawniczy przebiegał sprawnie, nie miałam żadnych
problemów z komunikacją. A możesz mi uwierzyć, jako nowicjusz zasypywałam ich
pytaniami.
Iga: Początkowo opublikowałaś Rysunek w sercu na portalu chomikuj.pl.
Czy wydawca nie robił w związku z tym żadnych problemów?
Wioletta Szulc: Nie miałam ze strony wydawnictwa
żadnych sygnałów z tym związanych. Z tego co się orientuję, coraz częściej
wydawane są teksty udostępniane już wcześniej, czy to na blogach, czy innych
stronach www. Jest to pewnego rodzaju sprawdzenie poczytności danej publikacji.
Iga: Wersja, którą publikowałaś
na chomikuj.pl, różni się od tej, którą wydałaś w postaci papierowej?
Wprowadziłaś jakieś zmiany?
Wioletta Szulc: Jeżeli chodzi o fabułę, to nie. Jedynie
pod względem technicznym tekst był przeze mnie „poprawiany” zanim postanowiłam
wyjść z nim „w świat”.
Iga: Twoja książka jest skrzyżowaniem
paranormalnego romansu z romansem historycznym. Dlaczego akurat wampiry?
Wioletta Szulc: Są w tekście odwołania do byłych
epok, ale nie nazwałabym Rysunku w sercu
romansem historycznym. Dlaczego wampiry? Od zawsze lubiłam opowieści o
niezwykłych istotach, nasycone odrobiną magii, która dodawała żywszych barw.
Akurat do głowy przyszła mi opowieść o wampirze, ale równie dobrze mógł to być
anioł, czy zmiennokształtny.
Iga: Rysunek w sercu ma piękną
okładkę. To w całości praca grafika z wydawnictwa, czy miałaś coś do
powiedzenia w sprawie projektu?
Wioletta Szulc: Zgadzam się, okładka jest piękna. To
dzieło grafików z wydawnictwa. Jednak przy projekcie brano pod uwagę moje
sugestie i konsultowano ze mną pomysły.
Iga: Masz już za sobą debiut
literacki. Planujesz kolejne publikacje?
Wioletta Szulc: Głowa aż się roi od pomysłów.
Oczywiście chciałabym je opublikować. Czy mi się to uda? Czas pokaże…
Iga: Miałam okazję czytać kilka
Twoich prac, więc wiem, że masz bardzo lekkie pióro. Tworzyłaś już wcześniej,
może brałaś udział w jakichś konkursach literackich, czy wypracowałaś sobie ten
styl podczas pisania książki?
Wioletta Szulc: Jak
wspomniałam na początku rozmowy, Rysunek
w sercu jest pierwszą prozą, jaka wyszła spod mojego pióra (nie mówię tu
oczywiście o tekstach pisanych do szkoły). Jeden konkurs pojawił się latem tego
roku, kiedy proces wydawniczy był już w toku. Tak więc mogę powiedzieć, że
faktycznie styl wyrabiałam sobie na tym tekście. I muszę przyznać, że po
postawieniu ostatniej kropki widziałam ogromną różnicę pomiędzy pierwszymi
rozdziałami a – dajmy na to – epilogiem. Dlatego, miedzy innymi, Rysunek w sercu musiał swoje odleżeć i
przejść poważną korektę w domowym zaciszu.
Iga: Na co dzień masz normalną pracę,
jesteś mamą i żoną. Jak pogodziłaś to wszystko z pisaniem książki?
Wioletta Szulc: Akurat tak się złożyło, że pomysł na
Rysunek w sercu zrodził się w mojej
głowie, gdy byłam na urlopie wychowawczym i większość tekstu powstała, zanim wróciłam
do pracy. Teraz jest o wiele trudniej pogodzić pisanie z codziennymi
obowiązkami.
Iga: Jak długo pisałaś Rysunek w
sercu?
Wioletta Szulc: Trzynaście miesięcy.
Iga: Słuchasz muzyki podczas pisania?
Zdradzisz, jaka Cię inspiruje?
Wioletta Szulc: Oj tak, pisząc Rysunek w sercu zasłuchiwałam się w Yirumie. Łagodne, fortepianowe
dźwięki pozwalają mi się wyciszyć, a wtedy moja wyobraźnia rozwija skrzydła.
Iga: Jaka jest Twoja ulubiona książka
o wampirach?
Wioletta Szulc: Dracula
Brama Stokera – co prawda nie była to pierwsza powieść o wampirach, jaką
czytałam, ale uważam, że żadna inna nie dorównuje jej klimatem. Inna moja
ulubiona to seria J.R. Ward o chłopakach
z Bractwa Czarnego Sztyletu.
Iga: Jak zareagowali znajomi na Twój
debiut? Traktują Cię teraz inaczej, wiedząc, że jesteś pisarką?
Wioletta Szulc: Nie zauważyłam zmian w ich
zachowaniu. Cieszą się, że pasję, która im mnie „podbierała”, udało mi się
przeistoczyć w coś realnego. I nie nazwałabym siebie „pisarką”. Wydaje mi się,
że na to miano zasługuje ktoś, kto ma już konkretny dorobek literacki na swoim koncie.
Iga: Może na koniec powiesz kilka
słów aspirującym pisarzom? Masz dla nich jakieś rady?
Wioletta Szulc: Oj… Nie sądzę, abym była do tego właściwą
osobą. Ja cały czas podchodzę do siebie jak do amatora w kwestii pisania. W
sumie minęło niewiele czasu odkąd postanowiłam napisać opowiadanie, które
samoistnie przerodziło się w powieść. Jedyną rzeczą, jaką mogę powiedzieć
innym, to żeby się nie poddawali. Jeżeli
pisanie jest ich pasją i sprawia im choć w połowie tyle przyjemności, co mnie,
niech piszą, nie zniechęcają się przeciwnościami i pracują nad swoim
warsztatem, bo myślę, że tu nie można się zatrzymać.
Iga: Bardzo dziękuję za rozmowę i
życzę rozwoju dalszej kariery pisarskiej! :)
Wioletta Szulc: Dziękuję również. :)
To
wszystko na dziś. Polecamy sięgnąć po Rysunek
w sercu pani Wioletty i zapraszamy za miesiąc na kolejny wywiad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz