Autor: Katarzyna Kiepura
Tytuł: Incognito
Wydawnictwo: Novae res
Data wydania: 30 grudnia 2013
Liczba stron: 344
Ocena: 8/10
Opis:
Rok 1444. Po przegranej przez Chrześcijan bitwie pod Warną cudem uratowany zostaje król Władysław. Wędrując incognito po utraconych ziemiach w towarzystwie rozpolitykowanego mnicha, król poznaje ich mieszkańców, w których życie zostaje mimowolnie wplątany. Z czasem okazuje się, że intrygi i mroczne tajemnice prostego ludu dorównują swoją złożonością knowaniom europejskich dworów. Decydując się wyrwać z prowincji siebie i nowo poznaną dziewczynę, Vlad staje przed koniecznością dokonania trudnych życiowych wyborów.
Recenzja:
1. "Bitwa pod Warną – starcie zbrojne, które miało miejsce 10 listopada 1444 roku między oddziałami polsko-węgierskimi oraz innymi wojskami koalicji antytureckiej pod dowództwem króla polskiego i węgierskiego Władysława III Warneńczyka i wojewody siedmiogrodzkiego Jana Hunyadyego, a wojskami tureckimi pod dowództwem sułtana Murada II."
2. "Według niektórych relacji, głowę polskiego króla sułtan turecki przechowywał potem, jako trofeum wojenne, w garnku z miodem przez wiele lat. Nigdy nie odnaleziono ciała monarchy (mimo, że nawet odarte z odzieży było łatwe do rozpoznania, bowiem Warneńczyk miał 6 palców u jednej ze stóp), dlatego szerzyły się opowieści o jego cudownym ocaleniu, które spowodowały zwlekanie z koronacją przez Kazimierza Jagiellończyka."
Trzeba tu uczynić ukłon w stronę autorki Incognito, za jej wyobraźnię i zainteresowanie historią, ponieważ owocem pasji jest bardzo dobra książka. Jest wciągająca i z każdą kolejną stroną chce się poznać, co za chwilę się wydarzy. Ale po kolei...
Jaki jest główny wątek Incognito? Cudem ocalały z bitwy pod Warną król Władysław wędruje w stronę Krakowa, żeby powrócić na tron i ocalić kraj przed chaosem. Jego towarzyszem jest brat Albert, kapłan z zakonu franciszkanów, który jest zaangażowany w politykę. Już na samym początku napotykają na przeszkody, ponieważ Turcy wyruszyli w pościg za zbiegłym innowiercą. Mężczyźni znajdują schronienie u Lajosa, którego chatka leży pośrodku lasu, z dala od cywilizacji. Jednak wróg odnajduje chatkę i w wyniku walki Władysław zostaje ranny. Ponownie cudem uratowany przez żonę Lajosa, powoli wraca do sił, by móc ruszyć w dalszą drogę...
Jak już wiecie głównym bohaterem książki jest Vlad, czyli nie kto inny, jak sam król Władysław. Jego charakter początkowo nie przypadł mi do gustu. Miałam wrażenie, jakbym czytała o rozpieszczonym młodzieńcu, który zatracił się w swoim kolorowym świecie. Był irytujący i nie potrafił okazać szacunku osobom, którym zawdzięczał to, że wciąż żyje. Ale z każdą kolejną kartką przekonywałam się do niego. Nieco inaczej sprawa miała się z bratem Albertem, który od początku zyskał moją sympatię, ponieważ wciąż pomagał młodemu królowi, pomimo jego złych zachowań i wywyższania się nad franciszkaninem.
W książce podobało mi się to, że charaktery postaci nie zlały się w jeden. Każdy na swój sposób był inny i miał swoją odrębną historię, jak choćby Iboyla - żona Lajosa.
Również styl autorki zasługuje na pochwałę. Być może czasami zbyt wiele uwagi poświęcała opisom przyrody, ale sposób, w jaki przedstawiła wykreowany przez siebie świat, nie pozwalał mi odłożyć książki (nawet wykłady nie były w stanie oderwać mnie od czytania). W Incognito wciąż coś się dzieje i wciąż pragnęłam dowiedzieć się, co przyniesie zdarzenie opisane na kolejnej kartce.
Nigdy nie spodziewałabym się, że książka o jakimkolwiek polskim władcy wciągnie mnie do tego stopnia. Być może pod koniec akcja nieco zwolniła, jakby autorka nie była pewna tego, jak doprowadzić książkę do właściwego zakończenia. Jednakże nawet jeśli porównamy to, co było w powieści dobre, z tym co było złe, Incognito wciąż pozostaje książką dobrą, godną kupienia i przeczytania.
Życzę miłego czytania,
Ada
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res
1. Fragment o bitwie pod Warną pochodzi z Wikipedii.
2. Fragment o królu Władysławie III Warneńczyku pochodzi z Wikipedii.
Jakoś nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńkilka razy widziałam tę książkę nawet się zastanawiałam, czy wziąć ją jako kolejny egzemplarz recenzencki, ale zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuń