niedziela, 6 kwietnia 2014

30-DAY BOOK CHALLENGE - DZIEŃ ÓSMY


Najbardziej przereklamowana książka to... 

IWI

Dla mnie taką książką (a w sumie nawet całą serią) jest "Szeptem" autorstwa  pani Fitzpatrick. Naprawdę nie rozumiem, jak ta książka się mogła komukolwiek spodobać - masa nawiązań do "Zmierzchu", banalna fabuła, irytujący bohaterowie...
Nic dodać, nic ująć - uważam, że książka ta jest po prostu przereklamowana, chociaż zdecydowanie zbyt dużo osób mówi o niej tak, jakby była ósmym cudem świata.

ARIADA

Sięgnęłam po AV z racji ciągłych zachwytów nad nią Iwi. Powiem Wam, że ta książka nie jest może zupełną klapą, ale nie jest też wielkim odkryciem. Jej "fenomen" polega na łatwym w odbiorze języka i banalnych schematach, które wprost napędzają akcję. Jeśli do tego dodać zdzirowatą główną bohaterkę, która myśli tylko o sobie, z którą mogą się utożsamić nastolatki, to sukces gwarantowany! Pierwsza część jest niestety najgorsza, ale mimo to nie ma kolosalnej różnicy poziomów między kolejnymi tomami.
Przerost reklamy nad treścią. Taki romans dla nastolatek z wszędobylskimi wampirami możemy znaleźć za każdym rogiem.

PS. Znów wampirki chowają ząbki i są tylko ciepłymi kluchami :)

KLAUDIA

W zasadzie, z tą książkę nie było źle, ale po takiej reklamie, na prawdę spodziewałam się czegoś lepszego. Czytałam ją zaraz jak się pojawiła, ale tak szczerze to teraz bym nie potrafiła ze szczegółami opowiedzieć co tam się wydarzyło, a z wymienieniem postaci było by chyba jeszcze gorzej...

IGA
Parafrazując opis z okładki: "To będzie dobra książka, mówili. Spodoba ci się, mówili".
Zupełnie nie rozumiem zachwytu tą pozycją. Pomysł autorki jest banalny, historia przewidywalna od początku do końca, wykonanie bynajmniej nie rzuca na kolana. Główna bohaterka nie wzbudziła mojej sympatii, w zasadzie moje uczucia do niej oscylowały między obojętnością a lekką irytacją. Ciągnące się całymi stronami, przerażająco nudne opisy również ciężko uznać za plus. Skąd cały ten zachwyt? Może ktoś mnie oświeci, bo sama na to nie wpadnę :P

ADA


Chociaż przeczytałam całą serię, teraz z niedowierzaniem kręcę z tego powodu głową. Mało tego, zaraz po przeczytaniu ja się tą książką zachwycałam... Dziś, po tym jak ochłonęłam i na spokojnie podliczyłam wszystkie plusy i minusy tej sagi, stwierdzam, że jest ona mocno przereklamowana. Tym co mnie początkowo pociągało w tej książce, było przedstawienie wampirów w zupełnie innym świetle. Lecz po chłodnej analizie z pełną mocą stwierdzam, iż milion razy bardziej wolę nieodpornego na światło słoneczne Draculę niż skrzącego się Edwarda z jego ciapowatą ukochaną...

9 komentarzy:

  1. Z częścią z Waszych typów się zgadzam, np. Najbardziej zawiodło mnie Delirium, lecz np. Zmierzch czy Akademię Wampirów czytałam parę lat temu i wiem, że mi się to podobało. Zmierzch był przełomem przyznajmy szczerze, zapewne jak dzisiaj bym ją znów przeczytała to bym się zawiodła. Nie mniej jednak zmierzch myślę trzeba przeczytać, tak o dla samej zasady ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzisz ja też przeczytałam Zmierz, ale po chłodnej analizie stwierdzam, że to nie był żaden przełom tylko spapranie wizerunku przerażających dotąd wampirów i totalne skomercjalizowanie istot nadnaturalnych... Takie jest moje zdanie, jednak każdy ma prawo do swojego, co w tym momencie zaznaczam. I nie piszę tego komentarza ponieważ chcę rozpocząć sporną dyskusję w tym temacie. Po prostu przedstawiam mój punkt widzenia.

      Usuń
  2. Hmmm, ja byłam ogromną fanką Zmierzchu. I w sumie chyba nadal po troszu jestem. Ale nie aż taką zagorzałą jak kiedyś. Co do Delirium całkowicie się zgadzam. Według mnie to była okropnie nudna książka. Jedynie co mi się w niej podobało to sama perspektywa 'wyleczenia z miłości". Co do AW i Szeptem... lubię, bardzo lubię. Chociaż Ariada masz rację co do złożoności fabuły i charakteru głównej bohaterki. Niemniej czytało mi się bardzo przyjemnie. CO do Szeptem. Wydaje mi się, że to właśnie część pierwsza tej serii była najlepsza. Crescendo jeszcze było w miarę okej, ale dalsze części.... a zwłaszcza Cisza. Uczcijmy minutą ciszy. Ale według mnie ze wszystkich tu ukazanych najmniej podobało mi się Delirium. ;3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja "Zmierzch" lubię, mimo że nie jest to jakaś niezwykle ambitna lektura.
    A według mnie najbardziej przereklamowaną książką jest "Atlas chmur". Huczało, buczało, bo ekranizacja, bo nowe wdanie, bo coś tam coś tam. Ja mówię stanowcze NIE, choć film, nie ukrywam, podobał mi się sto razy bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnej z tych książek, a nie serii nie czytałam, ale co do "Zmierzchu" zgadzam się w 100%! W pewnym momencie "Zmierzch" był wszędzie, a jak się potem okazało to książki były totalną klapą. Całe szczęście, że ja na nie swojego czasu nie zmarnowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że "Zmierzch" przeczytałaś i dopiero oceniasz. Nie ma nic złego w tym, że podobał się komuś w latach nastoletnich, wszak to książka dla nastolatek i pierwsza taka na naszym rodzimym rynku. Drogie czytelniczki, dorastacie, gust się zmienia, ale pewne książki na zawsze zostawiają ślad. Ja też byłam wielka fanką sagi, dziś się z tego śmieję, ale zupełnie się tego nie wstydzę. Mimo że iskrzący Edward to kicz w czystej postaci, a Bella ze swoim wiecznie tępym wyrazem twarzy irytowała mnie niezmiernie i tak zawsze będę mieć do sagi sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, mnie tylko Szeptem zawiodło, resztę mniej lub bardziej polubiłam, nawet Zmierzch.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szeptem czytałam po Zmierzchu i chyba dlatego się zawiodłam, reszty części już nie przeczytałam. Co do Zmierzchu, po pewnym czasie mogę stwierdzić, że jest banalny i cukierkowy. Jednak fascynacja jaka towarzyszyła mi w trakcie czytania nie pozwala zaliczyć jej do przereklamowanej :) Trafnego wyboru nie czytałam bo było go pełno wszedzie i myślę, że kiedy już nikt o nim nie mówi to mogę przeczytać ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam Akademię, jakoś tak mimo złego nastawienia do tej serii, teraz wiem, że ją uwielbiam :) Zmierzch jako książki, ok, ale jako film - nie do przyjęcia, strasznie infantylny :) na półce mam Trafny Wybór, ale jeszcze nie czytałam :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń