poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Ann Rule - "Ted Bundy. Bestia obok mnie. Historia znajomości z najsłynniejszym mordercą świata"

Autor: Ann Rule
Tytuł: Ted Bundy. Bestia obok mnie. Historia znajomości z najsłynniejszym mordercą świata
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 28 lipca 2021
Liczba stron: 550
Ocena: 10/10

Opis:

Przerażająca do szpiku kości i zaskakująco intymna legendarna już książka Ann Rule to opowieść kobiety, która zdaje sobie sprawę, że chłopak z dyżurki obok, jej przyjaciel, wrażliwy pracownik telefonu zaufania, to potwór w ludzkiej skórze.

Każdej przewróconej stronie towarzyszy zimny dreszcz, bo czy tak naprawdę znamy naszych bliskich?

Ted Bundy był jednym z najokrutniejszych amerykańskich seryjnych morderców, który przyznał się do zabicia przynajmniej trzydziestu sześciu młodych kobiet na terenie całego kraju. Skazano go na śmierć za trzy zabójstwa.

Korzystając z prywatnej korespondencji z Bundym, prowadzonej aż do jego egzekucji, Rule kreśli fascynującą opowieść rozpiętą między osobistą perspektywą a zawodowym profesjonalizmem dziennikarki będącej na tropie seryjnego mordercy, charyzmatycznego i inteligentnego człowieka, którego miała za przyjaciela.

Recenzja:

Temat prawdziwych zbrodni nie jest mi obcy. Podcasty kryminalne towarzyszą mi w zasadzie od zawsze i wydawało mi się, że o sprawie Budy’ego słyszałam już wszystko. Historię najsłynniejszego seryjnego mordercy Ameryki omawiał już chyba każdy, powstała niezliczona ilość filmów inspirowanych postacią Teda i programów dokumentalnych, w tym słynne „Taśmy Teda Bundy’ego” wyprodukowane przez Netflix, które zawierały naprawdę pokaźną ilość informacji.

Mimo to, kiedy wpadło mi w ręce polskie wydanie słynnego reportażu Ann Rule, byłam dość podekscytowana lekturą. „Bestia obok mnie” zmienia bowiem perspektywę, z której opowiadana jest historia Teda, a więc, przynajmniej w teorii, jest to zupełnie nowe spojrzenie na sprawę Bundy’ego. I owszem — jest to coś nowego, niezwykłego, co pochłonęło mnie zupełnie.  

Książki pisane przez bliskich osób, które popełniły straszliwe zbrodnie lub ofiary tych zbrodni, nie są niczym nowym. Mimo to, zawsze podchodzę do takich świadectw z dystansem, ponieważ dość trudno w nich o obiektywizm, co jest kompletnie zrozumiałe. Ann Rule dokonała rzeczy godnej podziwu, ponieważ zdołała opowiedzieć swoją historię (ponieważ uważam, że ta książka, to w większej mierze historia Ann, a nie Teda) bez zakłamywania, a przynajmniej czytelnik nie odnosił wrażenia, że próbuje coś ukryć. Wprost pisze o wszystkich swoich wątpliwościach i reakcjach na wieść o winie przyjaciela, skłaniając tym samym  do refleksji nad definicją przyjaźni. 

Ta książka to nie tylko światowej klasy reportaż, ale również niezwykle emocjonalna lektura. Czytelnik nie może co prawda dosłownie utożsamić się z autorką i chwała Bogu, ponieważ było to dla niej naprawdę traumatyczne przeżycie, ale można również odczytywać sens utworu trochę ogólniej. Zakładam, że większość z nas poznała w swoim życiu co najmniej jedną toksyczną osobę, której prawdziwej natury również nie chciała zrozumieć. "Bestia obok mnie" doskonale przedstawia, jak trudno poradzić sobie z burzą emocji towarzyszącą takiej relacji.

Lekkie pióro autorki sprawia, że tę cegłę można pochłonąć w dwa wieczory. Utwór czyta się jak najlepszą beletrystykę i łatwo zapomnieć, że opisywane w niej wydarzenia naprawdę miały miejsce. Tym bardziej, że Rule udaje się nadać każdej, nawet najbardziej epizodycznej postaci w książce, pewną osobowość. Dotyczy to przede wszystkim ofiar Teda. Pisarka oddała sprawiedliwość tym kobietom po stokroć, co jest szczególnie ważne w tej pracy. Gloryfikowanie morderców i anonimowość ofiar to największa pułapka czyhająca na autorów tego typu literatury, w którą Rule nie wpadła.   
  
Podsumowując, ta książka to prawdziwa gratka dla wielbicieli reportaży kryminalnych. Rule nie sprzedaje w niej taniej sensacji, a prawdziwe emocje i dylematy związane z osobistymi doświadczeniami. Czytelnik otrzymuje też wszelkie możliwe szczegóły dotyczące zbrodni, więc jego ciekawość zostaje całkowicie zaspokojona. Polecam, jeśli chcecie poczuć prawdziwe ciarki.

10 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska16 sierpnia 2021 15:54

    Nie wiem czy nie jest za mocna jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc reportaże raczej omijam. Jednak ta recenzja zmieniła moje nastawienie przynajmniej do tej książki. Wydawało mi się, że wiem o Bundym bardzo dużo, ale teraz chcę poznać jego dzieje z innej perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie jest książka dla mnie. Nie przepadam za reportażami. Mimo wszystko dziękuję za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak dla mnie będzie to za mocna lektura, więc tutaj spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest kilku przestępców których chyba każdy z nas kojarzy a jednym z nich jest Ted Bundy. Ja nie chcę poczuć tych 'prawdziwych ciarki', za bardzo wstrząsająca historia. Tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie zdecydowanie nie... Za dużo przemocy, mocnych scen.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tę książkę miałam w swoich rękach już, jednak obawiam się jej całościowej lektury, ponieważ sądzę, że finalnie ona będzie dla mnie za mocna. Zwłaszcza gdy zdajemy sobie sprawę, o kim jest książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony mnie ciekawi, a z drugiej trochę się jej obawiam. Na pewno niesie ze sobą wiele emocji, tacy ludzie jak Bundy mnie przerażają, trudno uwierzyć, że tacy psychopaci mogą żyć gdzieś obok nas... 😳

    OdpowiedzUsuń
  9. Z pewnością to mocna lektura,ale wcale jej się nie obawiam. Wrecz przeciwnie,chętnie ją przeczytam, bo choć o Tedzie Bundym słyszałam wiele to myślę,że z relacji autorki, która znała go osobiście dowiem się o wiele wiecej niż z informacji zaczerpniętych z internetu. Mam na liście.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie i moich nerwów,to zdecydowanie za można książka. Ciarki przy czytaniu lubię,ale innego rodzaju i przy innych gatunkach literackich ☺Przy takiej lekturze,to moja wyobraźnia,potrzebowała bardzo długiego leczenia😀Dlatego zostawiam zaczytanie się w niej,prawdziwym miłośnikom takich reportaży☺ I miłego czasu z nią życzę😘 Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń