środa, 18 sierpnia 2021

Megan Miranda - "Dziewczynka z Widow Hills"

Autor: Megan Miranda
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Tytuł: Dziewczynka z Widow Hills
Wydawnictwo: Chilli Books (ZNAK)
Data wydania: 11 sierpnia 2021
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10

Opis:

Skrywana przeszłość powraca ze zdwojoną siłą.

Sześcioletnia Arden Maynor podczas lunatykowania zostaje porwana przez szalejącą burzę i znika na wiele dni. Jej odnalezienie staje się lokalną sensacją, a na dziewczynkę i jej matkę spada niespodziewana sława. Z biegiem czasu Arden za wszelką cenę pragnie odciąć się od traumatycznych wydarzeń i zacząć od nowa. Zmienia imię i wyjeżdża z miasta.
W dwudziestą rocznicę jej ocalenia wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Media rozpisują się o sprawie, a kobieta znów czuje się obserwowana. I zaczyna lunatykować. Którejś nocy budzi się na podwórku własnego domu, a u jej stóp leżą zwłoki zamordowanego mężczyzny.
Mężczyzny z jej poprzedniego życia.

Recenzja:

Jeszcze nigdy nie miałam przyjemności z motywem lunatykowania w thrillerach, dlatego z radością dorwałam się do Dziewczynki z Widow Hills. Pozytywnie do lektury nastawiły mnie także pozytywne opinie o wcześniejszych książkach Megan Mirandy i – po tej książce – jestem absolutnie przekonana, że są w pełni zasłużone!

Byłam tą, która ocalała.
Która nie dała za wygraną. Za którą wszyscy się modlili, a przynajmniej próbowali to robić, bo w głębi duszy każdy dziękował, że to nie jego dziecko zaginęło tam, w ciemności.
A potem byłam cudem, sensacją. Historią.

Powieść zaczyna się od klimatycznego prologu, który zdradza nam co nieco z przeszłości głównej bohaterki. Nastrojowości książki sprzyjają także przewijające się dalej fragmenty z prasy oraz innych mediów, które również nawiązują do wydarzenie z jej dzieciństwa. Zresztą, całe otoczenie tej historii jest przesiąknięte niesamowicie tajemniczą i niepokojącą aurą – w dodatku główna narracja maluje się właśnie w takim duchu. Chwilami nawet opowieść przywodziła mi na myśl gotyckie powieści grozy, być może przez wzgląd na opisywany przez Arden dom lub emocje, które we mnie wywoływała. A uwierzcie mi – emocji tu nie brakuje…

Z każdą minutą czułam coraz większy niepokój. Robiłam się nerwowa. I przez cały czas szukałam śladów, które mogły mnie naprowadzić na to, co robiłam tamtej nocy w ciemnościach.

Thriller Megan Mirandy rozpoczyna się w zasadzie niewinnie, a akcja rozwija się stopniowo – autorka powoli też buduje napięcie. Towarzysząc Arden, czytelnikowi szybko zaczyna udzielać się jej zagubienie i wręcz paranoję, przez co książkę czyta się z zapartym tchem i niegasnącym zainteresowaniem. Same okoliczności zbrodni są doprawdy nietypowe, a rozwiązanie stosunkowo nieoczywiste, aczkolwiek to nie ono jest wisienką na torcie. Najmocniejszą stroną jest odkrywanie poszczególnych elementów przeszłości głównej bohaterki, za których pomocą układanka staje się swoiście jeszcze bardziej przerażająca. Muszę przyznać, że autorka ogromnie zaskoczyła mnie tym, w jaką stronę poprowadziła Dziewczynkę z Widow Hills, przyprawiając ją aspektami bardziej psychologicznymi. I choć z podobnymi motywami spotykałam się już w książkach, tak tutaj jest on ukazany w niesztampowy.

(…) te dwie opcje akurat wcale się nie wykluczały: można było nosić w sonie dwie wersje prawdy i obie mogły być tak samo rzeczywiste.

Dziewczynka z Widow Hills to nie lada rarytas wśród thrillerów bardziej psychologicznych. Książkę pochłonęłam bez reszty, zatracając się w niepokojach i lękach Arden, z zapartym tchem poznając jej przeszłość, która – jak sam opis wskazuje – powraca do niej ze zdwojoną siłą. Wiarygodna narracja, interesująco poprowadzony wątek traumy, zbrodnia w tle i multum wrażeń – to zdecydowanie największe zalety tego tytułu, ale niejedyne. Polecam gorąco miłośnikom nieprzewidywalnych powieści!

P.S. Na końcu znajduje się fragment innej książki autorki, Pamiętaj o mnie. Muszę ją koniecznie przeczytać!

11 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska18 sierpnia 2021 15:21

    Nie przepadam za thrillerami ale recenzja mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po thrillery bardzo rzadko sięgam, ale recenzja zaciekawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio rządzi u mnie fantastyka, nie mam jakoś ochoty na thriller psychologiczny, ale kiedyś kto wie, może zmienię zdanie i sięgnę, napewno nie mówię nie. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem miłośniczką thrillerów ale "Dziewczynka z Widow Hills" wzbudza moje zainteresowane. Zaciekawiło mnie motyw lunatykowania, przeraża mnie ten stan umysłu.Będę miała na oku książkę Megan Miranda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy mam ochotę poznać rozwiązanie tej tajemnicy? Ogromną! Czy mam ochotę poczytać coś o lunatykowaniu? Owszem, mam! Ale najbardziej mam ochotę poczuć te dreszcze i emocje, poczuć gęstość klimatu tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Dziewczynka z Widow Hills" to idealna książka na zakończenie lata. Taki natrętny komar, który przerwie spokojną labę i pozwoli człowiekowi poderwać się z pozycji horyzontalnej. Lektura w sam raz na ożywienie powakacyjne.
    Lubię takie thrillery, szczególnie te, w których przeszłość bohatera decyduje o jego teraźniejszych krokach i czynach. W takich książkach naprawdę oczywiste staje się nieoczywistym, świat staje na głowie i wywraca koziołki, zupełnie zmieniając moje spojrzenie na to, co do tej pory wydawało mi się znane i wiarygodne.
    Cieszę się, że ta pozycja znalazła się wśród pozycji recenzowanych przez Nasz Książkowir. Przyznaję, że nie miałam okazji do tej pory spotkać się z twórczością Megan Mirandy i zapewne "Dziewczynka z Widow Hills" umknęłaby mojej uwadze.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie spotkałam się w powieściach z motywem lunatykowania,zaciekawiła mnie ta powieść i pisałam z pytaniem o egzemplarz do recenzji do wydawnictwa, przez wzgląd że recenzowałam dla nich inny tytuł, ale nie dostałam odpowiedzi 😅 No nic, ale na pewno kiedyś ją przeczytam, nie ma co ! 😍

    OdpowiedzUsuń
  8. Co prawda nie na teraz, jednak sądzę, że to może być całkiem dobra lektura. Chociaż nie na pewno dla odprężenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. O coś dla mnie. Uwielbiam thrillery a motyw lunatykowania nie pojawia się zbyt często,więc myślę,że warto się zapoznać z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam,ale bardzo nie lubię thrillerów. A takich już o lękach i niepokojący,to wręcz nietrawię. Lęków i niepokojów,obecnie jest za dużo dookoła,dlatego nie potrzebuje i nie chce się jeszcze w takich zaczytywać,choćby to był najlepszy z najlepszych thriller,to ja jednak za niego podziękuję i o nim zapomnę. Bardzo dziękuję za recenzję 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń