Autor: Camilla Lackberg, Henrik Fexeus
Tytuł: Mentalista
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 23 marca 2022
Liczba stron: 680
Ocena: 8/10
Opis:
Pierwsza część nowej serii kryminalnej Camilli Läckberg i Henrika Fexeusa!
W centrum Sztokholmu zostaje znaleziona skrzynia ze zwłokami młodej kobiety przebitej mieczami.
Policja staje wobec pytania: czy ma do czynienia z nieudaną sztuczką magiczną, czy z brutalnym morderstwem?
Inspektor Mina Dabiri, która prowadzi śledztwo, zwraca się z prośbą o pomoc do Vincenta Waldera, mentalisty, eksperta od mowy ciała i świata iluzji.
Szybko ustalają, że ta sprawa jest podobna do wcześniejszej zbrodni. Wtedy staje się jasne, że ścigają bezwzględnego seryjnego mordercę. Muszą go powstrzymać, zanim ofiar będzie więcej...
W centrum Sztokholmu zostaje znaleziona skrzynia ze zwłokami młodej kobiety przebitej mieczami.
Policja staje wobec pytania: czy ma do czynienia z nieudaną sztuczką magiczną, czy z brutalnym morderstwem?
Inspektor Mina Dabiri, która prowadzi śledztwo, zwraca się z prośbą o pomoc do Vincenta Waldera, mentalisty, eksperta od mowy ciała i świata iluzji.
Szybko ustalają, że ta sprawa jest podobna do wcześniejszej zbrodni. Wtedy staje się jasne, że ścigają bezwzględnego seryjnego mordercę. Muszą go powstrzymać, zanim ofiar będzie więcej...
Recenzja:
Camilla Lackberg to już raczej renoma sama w sobie. Ja nigdy nie byłam wielką fanką, bo też niewiele jej książek miałam okazję czytać, ale te, które mam za sobą bardzo mi się podobały. Mentalista - bo o tej pozycji dzisiaj mowa- zaintrygował mnie opisem, tym że jest napisany w duecie no i tym, że nie jest to kontynuacja jakiejś istniejącej już serii, a jak się okazało już później - początkiem nowej. No to chyba pora już przejść do rzeczy.
W centrum Sztokholmu zostaje odnaleziona skrzynia ze zwłokami kobiety przebitej mieczami. Skrzynia jest o tyle zadziwiająca, że jest to rekwizyt używany do magicznych sztuczek. Sprawę otrzymuje pewna niekonwencjonalna grupa policjantów, która musi rozwiązać sprawę, aby móc dalej funkcjonować. Inspektor Mina zwraca się z prośbą o pomoc do Vincenta Waldera czyli znanego mentalisty, eksperta od mowy ciała i tajemniczego iluzjonisty. Okazuje się, że morderstwo powiązane jest z innym, a oni właśnie poszukują seryjnego mordercy. A odliczanie się rozpoczęło.
Powiem Ci szczerze, że chyba nie doczytałam, bo troszkę się zdziwiłam, jak książka do mnie przyszła, a ja wyciągnęłam niespełna siedmiuset stronnicową cegiełkę. Trochę się przeraziłam i bałam zabrać, bo spodziewałam się, że utknę i szalenie wynudzę, ale to nazwisko z okładki tak mnie przywoływało, że jak zabrałam się za czytanie, to moje obawy całkowicie się rozwiały i dosyć szybko przeczytałam całość. Także jak na wstępie przeraża Cię długość tej historii, to nie musisz się tym przejmować.
Bohaterowie to chyba jeden z najlepszych elementów całości. Na pierwszy plan wybija się bardzo charakterystyczny duet Miny i Vincenta. Każde z nich, jako jednostka, jest bardzo specyficzną postacią, a razem tworzą tak fajne połączenie, z fantastyczną dynamika między sobą, że ich wspólne interakcji były najbardziej przeze mnie wyczekiwane w tej historii. Co ciekawe bohaterowie zostali tak zbilansowani, że mimo mojej całej miłości do nich, nie przyćmili tych z drugiego planu, bo tam również zostali wykreowani charakterni bohaterowie tacy jak Julia, Christer, Peder, czy działający na nerwy Ruben. Wszyscy razem tworzą interesująca grupę, o której aż chce się czytać.
Podoba mi się jak została poprowadzona fabuła i jakie skrawki rozwiązania były podsuwane czytelnikowi. Udało mi się rozszyfrować zakończenie w trakcie czytania, ale moja pewność została jeszcze kilka razy wystawiona na próbę. Mimo to, że czegoś się tam domyślałam, to nie popsuło mi to zabawy, bo byłam ciekawa czy moje przypuszczenia chociaż trochę się sprawdzą, bo kilka razy zostałam wyprowadzona w pole.
Historia opowiadana Jets z kilku perspektyw i do tego przeplatana jest także retrospekcjami , dzięki czemu czytelnik może sam, kawałek po kawału, dochodzić do tego jaka jest prawda. Nie brakuje tutaj również wątku obyczajowego, głównie po stronie rodziny Vincenta i tego co tam się u nich wszystkich dzieje. Absolutnie nie były to gorsze, czy bardziej nudne fragmenty, a fajne przerywniki pomiędzy tym całym napięciem sprawy.
Dawno nie miałam okazji czytać typowo "skandynawskiego kryminału", na które swego czasu była moda. Bardzo fajnie było wrócić do twórczości Lackberg i chyba muszę nadrobić trochę jej książek, bo bardzo podpasował mi jej styl i klimat w jakim stworzona została cała historia. Czytało mi się fantastycznie i ani przez chwilę nie poczułam tej objętości. Na całość składa się wiele krótkich rozdziałów, dzięki czemu całość czyta się w dosyć szybkim tempie.
No to nie pozostało mi nic innego, jak czekać na dalsze losy tego niecodziennego duetu. Jak już wspominałam, ty absolutnie się nie przejmuj długością, tylko śmiało sięgaj po Mętalistę bo naprawdę warto. Mam nadzieję, że historia będzie dla ciebie tak samo wciągająca jak i dla mnie i że zagwarantuje ci długą i świetną rozrywkę.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Tak dobrze czyta się tę recenzję, że mam ochotę sięgnąć i po samą książkę. Niestety, jednak ogromnej pokusie muszę powiedzieć "nie". Wszak nie dam rady przeczytać wszystkich książek tego świata. Dodam więcej... nie jestem w sanie przeczytać wszystkich dobrych książek tego świata. Dlatego, niestety, trzeba dokonać wyboru. I chociaż z jednej strony serce krzyczy "bierz", a z drugiej rozum mówi "kryminał, to nie twoja bajka". Tym razem rozum górą.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie czytałam książek Lackberg, ale recenzja jest zachęcająca. Muszę poszukać w bibliotece innych książek autorki
OdpowiedzUsuńSagę o Fjallbace,autorstwa Camilli Lackberg dosłownie pochłonęłam. Jak dla mnie była rewelacyjna i ze smutkiem przyjełam fakt,że autorka nie podejmuje się jej kontunuacji. Kolejny cykl "Faye" jak dla mnie okazał się rozczarowujący. Wydane niedawno kryminalne opowiadania były już lepsze lecz to właśnie "Mentalista" zwiastuje powrót jednej z moich ulubionych autorek kryminałów. Książka jest świetna. Jej lektura to czysta przyjemność. Bardzo się cieszę,że współpraca z H. Fexeusem zaowocowała nowym cyklem,od którego z trudem można się oderwać.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie to przeczytam. Uwielbiam Sagę o Fjellbace autorstwa Camille Lackberg. Rzadko czytam kryminały, ale książki tej autorki biorę w ciemno. Wiem, że trafią w mój gust. Strasznie jestem ciekawa jak im wyszedł te duet pisarski. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńMi się zdaje że ja nie czytałam żadnego kryminału pisarki w ogóle 'skandynawscy autorzy' są dla mnie obcy. "Mentalista" wydaje się przyjemnym kryminałem, fabuła ciekawa, do tego wątek iluzji oraz magii zapowiada na wciągającą lekturę. Trochę te blisko 700 stron może odstraszać, nie wiem czy zapoznam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kojarzę skądś już tą książkę... Szczególnie okładkę. No i uwielbiam skandynawskich autorów, ich literatura jest bardzo specyficzna, co już pewnie nadmieniałam wielokrotnie. Podoba mi się ta ich specyficzność, dodam. Trochę nie wierzę w duety, ale cóż, to tylko moja obawa.
OdpowiedzUsuńOpis wydaje się ciekawy. Jednak nie jestem zbytnio przekonana
OdpowiedzUsuń"Mentalista",taki też tytuł ma serial,w którym mentalistą jest bohater Patrick Jane,który przez pewne zdarzenie w życiu,zaczyna pomagać i współpracować z policją. Bardzo lubię ten serial i jakoś tak tą książką od razu mi się z nim skojarzyło,dlatego jestem bardzo ciekawa tej powieści i kiedyś chętnie bym ją przeczytała 🥰Ciekawa seria się zapowiada,ciekawa ile części będzie liczyć. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńMam z trzy tytuły autorki jej najsłynniejszej serii, ale jeszcze nie czytałam ich. Tej także jestem ciekawa, myślę, że kiedyś przeczytam 😍
OdpowiedzUsuń