piątek, 2 września 2022

Vi Keeland - "Spark"

Autor: Vi Keeland

Tytuł: Spark

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

Data wydania: 2022

Ilość stron: 392

Ocena: 6/10


Opis:

Czy mistrzyni romansów znów zgotowała nam nie lada historię? Oczywiście! Gorąca jak rozżarzone węgle powieść Vi Keeland na nowo rozpali czytelników.

Życie jak z filmu może przytrafić się każdemu i to dosłownie. Autumn nigdy by nie podejrzewała, że stanie się niczym jedna z bohaterek książkowych romansów. Zwykłe spotkanie, gorące spojrzenie i czar rzucony przez przystojnego Donovana - na pierwszy rzut oka nie zapowiada się szczególnie wyjątkowo...

Ale tylko do czasu, gdy ich drogi przetną się w nieoczekiwany sposób, a następnie rozejdą. Szybki romans w hotelowym pokoju nie zapadnie Autumn długo w pamięć. Po skończonej przygodzie postanowi po prostu odejść i rzucić się w wir zwyczajnego życia Nowego Jorku. Czy jednak naprawdę zwyczajnego? Idealny Donovan to zdecydowanie nie kandydat na partnera dla głównej bohaterki. Dlaczego miałby do niej pasować? Czy Autumn spotka ponownie przystojnego bruneta? Jest przekonana, że nie. Przecież w Nowym Jorku mieszka więcej osób niż mrówek! Tylko co w przypadku, gdy jej nowa miłość okaże się szefem Donovana?

Romans trzymający w napięciu, z każdą stroną powodujący rumieńce na twarzy. Dreszcze przy czytaniu oraz chęć "pożarcia" całej książki na raz to cechy szczególne dla wspomnianej wyżej autorki. Nic tylko zasiąść wygodnie w fotelu i oddać rozkoszy miłosnej historii z wieloma zwrotami akcji. Nietuzinkowa opowieść, pikantny romans i wiele zagadek - książka zupełnie oryginalna.


Recenzja:

Ja i twórczość Vi Keeland to tak jakby przyjaciele: bo zwykle książki tej autorki tak mnie zachwycają, że od razu trafiają wprost do mojego serduszka. Tym razem nie do końca tak było - bo chociaż powieść była urocza, dobrze napisana i całkiem ciekawa, czegoś mi w niej zabrakło. Jakiegoś takiego wielkiego BUM, które by sprawiło, że szczęka opadnie mi z wrażenia na podłogę.

Nie twierdzę, że jest to zła pozycja - ot, przeciętna: w porównaniu do innych książek tej pisarki. Bo znam ich tak wiele, że z łatwością jestem w stanie przywołać sobie kilka innych tytułów spod jej ręki, które bardziej do mnie przemawiały.

Autumn pochodzi z dobrego domu - ale pewnego dnia jej idealny świat runął, a ona, zamiast studiów prawniczych, skończyła studia związane z byciem opiekunką socjalną, aby pomagać dzieciakom mieć lepszy start w życiu, niż z początku miały. 

Pewnego dnia, gdy Autumn wraca z wieczoru panieńskiego, okazuje się, że zabrała z lotniska torbę, która co prawda jest identyczna do tej, którą miała dziewczyna, ale nie należy do niej - bo bez wątpienia na zawieszce zapisane jest imię: DONOVAN. Na szczęście oboje mieszkają na tyle blisko siebie, że wymiana walizek nie stanowi za dużego problemu.

Tyle, że problem zaczyna stanowić to, co zaczyna dziać się między Autumn a Donovanem - chemia, która między nimi się pojawia jest ogromna, co od razu przeraża główną bohaterkę, która teraz wikła się tylko w związki z osobami, do których nie czuła nic oprócz sympatii. 

Ale Donovanowi nie pasuje to, że Autumn postanawia mu uciec - ale niestety, przez rok nie jest w stanie jej odnaleźć, bo zna tylko jej imię. Tyle, że przeznaczenie znowu postanowiło zamieszać i sprawić, żeby Donovan, jako prawnik, musiał współpracować z rudowłosą pięknością, o której nie jest w stanie zapomnieć... 

"Spark" bez wątpienia jest ciepłą powieścią, z mnóstwem uroku - czyta się tę pozycję zwykle z uśmiechem. Oczywiście są także mroczne, tajemnicze i bardziej przerażające historie z życia głównych bohaterów - ale tak czy siak sam klimacik jest po prostu taki, że otula cię niczym cieplutki kocyk.

Pod kątem sprawności pisarskiej, nic nie może zarzucić Vi Keeland, z racji tego, że jest to utalentowana autorka, która umie oczarować czytelnika. Tyle, że "Spark" według mnie nie ma tak olśniewającej historii miłosnej, jak niektóre wcześniejsze pozycje tej pisarki.

Mimo wszystko bardzo fajnie jest tu pokazywane takie powolne zdobywanie zaufania i zasługiwanie sobie na to, żeby ktoś chciał cię bliżej poznać. Do tego wszystko samo przedstawienie takiego kontrastu społecznego, jak prawnik z biednej dzielnicy, który nie odcina się od korzeni, jest całkiem niezłe.

I chociaż nie będzie to moja ulubiona książka, którą czytałam we wrześniu, to jednak nie uważam czasu spędzonego na zapoznawanie się z treścią tej historii za czas zmarnowany. Ba, uważam, że mnóstwo czytelników jest w stanie docenić tę opowieść zdecydowanie bardziej niż ja - ale no cóż, jestem już starym książkowym wyjadaczem. Czasem trudno mnie zachwycić. 

Także ten: polecam! 

Szczególnie tym osobom, które szukają książki, gdzie otworzenie się na miłość wcale nie jest takie łatwe, w związku z traumatyczną przeszłością... 

9 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze książek autorki, nie wiem od jakiej zacząć 🙈 a jestem ciekawa twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  2. A o tej autorce już słyszałam... Nie zapałałam miłością zarówno do niej, jak i jej książek, niestety. Walizkowy przypadek... Nie wierzę w takie zabiegi okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za szczerą opinie. Lubię ta autorkę i jej książki. Tą mam w planach do przeczytania. Czy mi sie spodoba muszę się sama przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię ksiazki VI i ta z przyjemnoscia przeczytam. Świetna recenzja bo szczera bardzo lubię szczere opinie

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki tej autorki mogę czytać w ciemno. Lubię jej książki i z wielkim prawdopodobieństwem sięgnę po tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię twórczość Vi Keeland. Pisarka tworzy historie w której romans przeplata się z traumatycznymi wątkami, do tego świetna fabuła oraz bohaterzy którzy są dobrze wykreowani. "Spark" przyjemna lektura, z którą z chęcią się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam twórczości tej autorki i jakoś nie jestem do niej przekonana, ale ja romanse czytam rzadko 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wreszcie coś przeczytać od Vi, bo jak mnie pamieć nie myli czytałam coś tylko z duetu

    OdpowiedzUsuń