czwartek, 8 lutego 2024

Sarah Engell - "21 sposobów na śmierć"

Autor: Sarah Engell

Tytuł: 21 sposobów na śmierć

Wydawnictwo: W.A.B - seria NEONY [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 352

Ocena: 7/10


Opis:

Najmocniejsza duńska powieść YA ostatniej dekady.

Szkolna impreza jest dla Stelli piekłem. Chociaż inni świetnie się bawią, ona czuje tylko wściekłość, wstyd i strach. Jest wyśmiewana, dostaje nienawistne wiadomości, a pod szkołą znajduje swój nagrobek. Konflikt z najbliższą przyjaciółką zapoczątkował falę hejtu, która z każdej strony wylewa się na dziewczynę. Utalentowana muzycznie i popularna nastolatka stała się ofiarą przemocy. Agresywne esemesy, seria obelg w social mediach i poczucie osamotnienia. Czy jest sens walczyć? A może zakończyć to wszystko raz na zawsze? Stella ma już nawet swoją listę.Listę dwudziestu jeden sposobów na śmierć.

Przed tobą historia, która zawiera trudne i bolesne tematy takie jak, samobójstwo, przemoc w internecie, hejt, public shaming. Jeśli te problemy są twoimi problemami, pamiętaj, że nie jesteś sam.

Warto powiedzieć komuś dorosłemu o swoim problemie, a proszenie o pomoc nie jest powodem do wstydu.


Recenzja:

Już sam tytuł tej książki brzmi dosyć mocno - a ustalmy, że to powieść dla młodzieży, więc też nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać. Dopisek w opisie, że jest to najmocniejsza duńska powieść YA ostatniej dekady tylko zaostrzał apetyt - ostatecznie oceniam więc całość "21 sposobów na śmierć" na notę siedem na dziesięć: co jest naprawdę niezłym wynikiem, ale później opowiem bardziej, dlaczego ocena nie jest wyższa!

Na ten moment warto wiedzieć dwie rzeczy: jest to książka plus piętnaście (i uważam, że to dobrze określony wiek), która porusza temat śmierci w sposób różnoraki - zarówno stratę bliskiej osoby w chorobie, jak i myśli samobójcze. Do tego dochodzi gnębienie w szkole poprzez cyberbullying, chociaż zdarzają się też akcje na żywo. Mówiąc w skrócie: wiem, że nie jest to pozycja, po którą jest w stanie sięgnąć każdy dorosły, nie wspominając o dziecku lub młodzieży - stąd miejcie na uwadze to, że tematyka jest naprawdę... trudna i mocna.

Stella kilka miesięcy temu straciła matkę: odebrała jej ją poważna choroba, zostawiając pustkę i samotność. Utrata matki w pewien sposób odebrała dziewczynie też ojca, który ewidentnie ma problemy z poradzeniem sobie z żałobą.

Jednym ze sposobów Stelli na poczucie się lepiej jest muzyka - dziewczyna pochodzi z takiej rodziny, gdzie była ona bardzo ważna, więc nikogo nie powinno dziwić, że sama pisze teksty i komponuje melodie. I nikogo nie powinno dziwić, że postanowiła pójść do talent show - wyciągnęła ją tam jej przyjaciółka, Amelie, na wspólny występ, gdzie okazało się, że jurorzy chcieli przepuścić dalej tylko Stellę. Mimo że dziewczyna się nie zgodziła, bo powiedziała, że jest tutaj w duecie, Amelie nie potrafi znieść porażki - i uważa, że to wszystko było ustawione typowo pod to, że Stella ma bogatych i znanych rodziców.

Od tego czasu Amelie i jej świta nie dają Stelli żyć w szkole - zostawiają jej bardzo okrutne wiadomości, ocierające się nawet o to, że nie powinno być jej na tym świecie, a nawet robią profil na Instagramie, gdzie zbierają się ludzie, którzy twierdzą, że nienawidzą Stelli i uważają, że nie ma talentu muzycznego. Szkoła staje się więc dla naszej głównej bohaterki dramatem.

Jedynym azylem dla Stelli jest więc jej lista - dwudziestu jeden sposobów na śmierć, którą skrupulatnie aktualizuje zgodnie z przyjętym przez siebie sposobem oceny. Stella wie, że to byłaby ostateczność, która ukróciłaby wszystkie podłe zachowania - ale nie wie, co jest po śmierci i czy ostatecznie spotka się z mamą...

"21 sposobów na śmierć" opowiada historię piętnastoletniej dziewczyny, która sporo w życiu przeszła i daje mnóstwo informacji na temat tego, że takie przypadki się już zdarzały: często dzieciaki gnębione przez rówieśników odbierały sobie życie lub uszkadzały się na całe życie, próbując to zrobić.

Nic więc dziwnego, że "21 sposobów na śmierć" uznane jest za mocną książkę - i być może najmocniejszą książkę dekady. Według mnie jednak jest ona bardzo potrzebna we współczesnym świecie i uważam, że o tym tytule powinno być głośno - nawet, jeśli nie jest on dla każdego, to jednak wielu osobom jest w stanie pomóc.

Podkreślę tylko, że moja nota byłaby wyższa, gdyby nie zakończenie, w którym wszystko nagle zaczęło się dziać za szybko - i to stanowczo zbyt szybko. Mimo wszystko uznaję całokształt "21 sposobów na śmierć" za warty przeczytania - chociaż historia Stelli nie jest jakimś wielkim morałem, który pozwoli na zainspirowanie się co do wydostania się z kwestii bullyingu w szkole. Zawarte numery pomocowe są jednak dobrym początkiem w kwestii tego, żeby zacząć szukać ratunku, zamiast odbierać sobie szansę na lepsze jutro.

Podsumowując: według mnie "21 sposobów na śmierć" to must have i must read. Zwykle o cyberbullyingu nie mówi się głośno, albo nie mówi się wcale - a problem istnieje i staje się coraz większy, czym więcej osób ma dostęp do internetu. Stella jest przykładem na to, jak może potoczyć się ludzkie życie, gdy nagle jest się ofiarą. Przeciwdziałajmy i dawajmy nadzieję na lepsze jutro. "21 sposobów na śmierć" to naprawdę mocna i trudna tematyka, ale ujęta w fenomenalny sposób - napisana lekko, prawdziwie i z mnóstwem emocji. 

Polecam, po prostu polecam!

4 komentarze:

  1. Może byc ciekawa lektura. Narazie nie planuje, ale zapisze tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo tych sposobów 😅 książka na plus, ponieważ dotyczy jednej głównej sfery i podejmuje dyskusję o niej. Nie jestem pewna jeszcze, czy po nią sięgnę, ponieważ mam ten czas dawno za sobą, jestem już starsza i inaczej patrzę na świat. Ja nie, ale takie książki powinny powstawać, aby młodym uświadomić to i owo. Mam nadzieję, że ta pozycja dotrze do wiele osób.
    Zresztą, to dobre wydawnictwo,.

    OdpowiedzUsuń
  3. "21 sposobów na śmierć" to warta z zapoznaniem się książka. Dorośli także powini ją przeczytać i uzmysłowić do czego zdolni są teraz młodzież a nawet dzieci. Wiem nie dobrze to brzmi ale niestety to jest prawda. Książka ta wzbudziła wiele emocji, z którymi z chęcia się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń