Autor: Aleksandra Sileńska
Tytuł: Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką
Wydawnictwo: RM [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 240
Opis:
Najwyższy czas, abyś stała się sobie prawdziwie bliska!
Po tę książkę sięga kobieta, która od jakiegoś czasu czuje, że w jej życiu coś jest nie tak. Choć teoretycznie wydaje się, że wszystko jest na swoim miejscu – dom, rodzina, praca, kot lub pies, codzienne obowiązki, znajomi i przyjaciele – to wciąż jednak tli się w niej poczucie braku.
W sercu tej kobiety kłębi się mnóstwo emocji, które w większym lub mniejszym stopniu mają okazję się uzewnętrznić. W głowie trwa nieustanny ruch, podobny do tego na krętych amerykańskich autostradach. Czasami prędkość i ilość przemyśleń jest tak duża, że rodzi poczucie przeciążenia. Wtedy ręce tej kobiety zaczynają drżeć z niepokoju, serce przyspiesza, oddech się spłyca, a z jej ust często wydobywa się krzyk – na dzieci, na partnera, kierowcę w samochodzie obok lub na samą siebie.
Ta wspaniała kobieta, która trzyma w ręku tę książkę, nie ma pojęcia o tym, jak powalająca jest jej wspaniałość. Ona w ogóle niewiele wie o prawdziwej sobie. Kompilacja różnych czynników doprowadziła ją do tego miejsca w życiu, w którym teoretycznie ma wszystko, ale w rzeczywistości nie ma tego najważniejszego – siebie.
Ta książka to zbiór drogowskazów, które pomogą ci zobaczyć siebie, uporządkować twoje myśli i zrozumieć własne uczucia.
Recenzja:
Ho, ho, ho - seria Żyj lepiej od Wydawnictwa RM z każda kolejną książką, którą z tego cyklu czytam, jest coraz lepsza. Różnorodna tematyka, ale naprawdę fajne i ciekawe podejście do tematu - do tego pasujące do siebie okładki, które są naprawdę ładne wizualnie... Mówiąc w skrócie: cieszy mnie, że trafiłam na takie perełki.
"Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką" nie jest grubą pozycją - ma trochę ponad dwieście stron, ale porusza bardzo ważne rzeczy - bo ustalmy, że we współczesnym świecie łatwiej jest być blisko z kimś inny niż z samym sobą. Często przebywanie w samotności i ciszy jest dla niektórych nie do zniesienia - bo wolimy skupić się na wszystkim i wszystkich innych niż na samym sobie.
Nie umiemy być przyjaciółmi dla samych siebie. Najczęściej jesteśmy dla siebie największym krytykiem i największym wrogiem. Dlatego powstała książka "Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką" - bo Aleksandra Sileńska zauważyła, jak ogromny i głęboki jest to problem - i że wymaga to natychmiastowego działania.
Oczywiście Aleksandra Sileńska to wykształcona kobieta - psycholożka, psychoterapeutka w trakcie certyfikacji - a ja znam ją od wielu, wielu lat ze wspaniałego bloga - Mama Terapeutka (lubię sobie wyobrażać, że macie teraz taką samą minę, jak ja, gdy się dowiedziałam, kim jest ta osoba - coś w stylu: "coooo, a ja ją śledzę od tak dawna, a nie wiedziałam, że książkę wydaje!".
Już na samym starcie autorka mówi, że stworzyła tę książkę dla kobiet - i że wyobraża sobie, że sięgają po nią w momencie, w którym przeżywają akurat trudny czas - i mówiąc w skrócie: ta pozycja jest swego rodzaju odpowiedzią, aby przeżyć podróż swojego życia - nie taką do innego kraju czy kontynentu - ale wgłąb siebie.
Żeby radzić sobie z problemami całego świata, najpierw musimy poradzić sobie z tym, żeby w ogóle znosić samych siebie. Trzeba zacząć od tego, aby nauczyć się siebie akceptować i kochać, aby móc stawić czoła problemom i rozwiązać je w zgodzie z samym sobą.
Jeśli znacie Matkę Terapeutkę i jej posty - doskonale wiecie, jaki ma styl pisania - z jakim szacunkiem podchodzi do słowa pisanego i jak potrafi oddziaływać na emocje, myśli, zmysły... To profesjonalistka, która stworzyła książkę najlepszą pod każdym możliwym względem.
Oczywiście "Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką" nie zastąpi pójścia po fachową pomoc, jeśli jej potrzebujemy - to nie psycholog, nie terapeuta, nie psychiatra. Miejcie jednak świadomość, że to dobry początek - swego rodzaju pierwszy krok w dobrą stronę, aby poczuć się lepiej i zawalczyć o swoje własne szczęście.
"Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką" to wyjątkowa pozycja, którą polecam każdej kobiecie z czystym sercem. To idealna książka zarówno na prezent dla samej siebie, jak i dla innej wyjątkowej kobiety w naszym życiu.
To zdecydowanie jedna z tych pozycji psychologicznych, po które warto sięgnąć - warto wydać na nie pieniądze, spędzić z "Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką" czas... I myśleć przy czytaniu, dużo myśleć i dużo zabierać z niej dla siebie. Bo jest co zabierać. I jest nad czym myśleć.
Ta książka to nowość na rynku wydawniczym, ale już teraz można zamawiać ją w znakomitej cenie - więc jeśli akurat moja recenzja zachęciła Was do tego, aby zapoznać się z treścią tego poradnika psychologicznego, to powtórzę raz jeszcze: śmiało, czytajcie i zostańcie swoją najlepszą przyjaciółką!
Nie przepadam za poradnikami😅
OdpowiedzUsuńCiekawy poradnik, który warto przeczytać...
OdpowiedzUsuńNie czytam poradników 😅
OdpowiedzUsuńNie znam blogu 'Mama Terapeutka' ale po zapoznaniu się z recenzją "Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką" z chęcią się zapoznam. Poradnik ten jest bardzo interesujący, wartościowy i bardzo potrzebny.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że szczególnie w Polsce jesteśmy zbyt krytyczni wobec siebie, że to ma też jakieś specjalne podłoże kulturowe. Błędów nie szukamy najpierw od siebie, ale łatwo nam uwierzyć, że to nasza beznadziejność wszystkiemu jest winna, a nie np. zachowanie, źle sformułowana wypowiedź.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że w Czechach ludzie mniej się tym wszystkim przejmują, są mniej krytyczni wobec siebie. W innych krajach ludzie uśmiechają się do ciebie, a w środkowej Europie gdy uśmiechnięta się go obcego człowieka, to má to zwykle negatywny oddźwięk. Z drugiej strony, strefa materialną przekłada się mocno na stan przeżywania szczęścia. Wydaje mi się, że Polaków za bardzo przytłacza kiepska sytuacja finansowa. A może tylko ja tak mam 😝
A wracając do tematu, to niestety, ale nie znam Matki Terapeutki. Ostatnio odcięłam się w ogóle od internetu, używam go jedynie w pracy. Nazbyt mnie to wszystko przytłacza.
Być może to pozycja także dla mnie, skoro jest z mocnym podłożem psychologicznym. Powiem szczerze, że przesłodzone poradniki o tym, jak kochać siebie, mnie już wymęczyły. Może ktoś wreszcie lepiej podchodzi do tego tematu.
Rzadko sięgam po poradniki, ale czasami się zdarzy 😉
OdpowiedzUsuń